A ja mam ochote na breakfast burrito.

niezly sylikon.. smakowy?

A ja tatar ktory mialem sobie wlasnie zrobic. Niestety zagladajac do lodowki uswiadomilem sobie, ze nie mam ogorkow na chacie

Strogonowa to bym opierdolił bardzo chętnie

Pierogi to chyba umiesz ulepic :F

Ta, ale już nie pracuje jako kucharz. Mówiłem w innym temacie, że kontroluje jakość vide: HACCP i ISO:22000, ACS

Czyli mi się po prostu nie chce.

czyli jestes taka magda gessler ;d

na studiach mialem pelno o hacapach, jakosci zywnosci, nie chce wiedziec wiecej ;)

Wiem wiem, czyli dupa jestes. Za pierogami teskni a ciasta ulepic nie chce ;]

Phi, jakby ona weszła nam do kuchni z tymi kudłami bez żadnej czapki to by ją na kopach kucharze wylali Gesslerowa to TV show, a w prawdziwej gastronomii poza dobrym jedzeniem i dekoracją sali jest także higiena.

Nie wiem jak to jest teraz w PL, ale tutaj to sprawdzamy temp dostaw, higienę dostawcy i jego samochodu (podchodzi to nawet pod BRC), tygodniowe testy bakteryjne oraz okresowe "legalizowanie" dań w laboratorium - ba nawet pudełko do pizzy musi mieć atest co roku.
Oczywiście cała ta szopa dla certyfikatu - jak go nie masz, to nie przyjdzie ci 1000 klientów w sobote ;P

EDIT: Nawet lodówki wzorcujemy tutaj i musimy mieć certyfikat zgodności.

@Tomu
Ok, ok, może inaczej. Chciałoby mi się gdyby tyle pierdolenia w mąką nie było

Rawr, kazda okazja dla szczocha dobra zeby pretekst do anala miec.

Lateksy na ręce i proszę ze mną :>

znam subtelna roznice miedzy gesslerowa a bolszewikami z jakosci. :P Ja po tym wszystkim co sie ostatnio dzieje, typu ACTA i inne scierwa, to mam dosc wszelkich regulacji, zakazow, praw. Niektore ISO to chyba zostaly stworzone byleby poprzewracac papierki i zgarnac kase za konsulting ;p pierdyliard certyfikatow. A w transporcie to chyba niedlugo bedzie trzeba miec certyfikat by móc przejsc w ogóle obok ciężarówki... o prowadzeniu nie wspominajac...

Te iso i haccapy to po cześcci kasa za konsulting + sposób na ograniczanie konkurencji. Nie masz kasy na certyfikaty nie możesz prowadzić działalności.

ta, a w motoryzacji cos w stylu "nie masz iso "cyferki" to nie mozesz byc naszym dostawca".

Pamietam mądre słowa "patrzymy na normy życiowo", bo inaczej dochodzi do absurdow. Ostatnio słyszałem, że jakościowcy kazali prowadzic ocene dostawcow dla Bumaru... sęk w tym, że w pewnym zakresie istnial tylko jeden dostawca.

Nie wiem jak w innych branżach, ale w spożywczej i medycznej jest ogromna odpowiedzialność.
Dodam, że natura ludzka to upraszczanie sobie pracy, a jak uprościmy sobie za dużo to ktoś może wylądować w szpitalu.

Dlatego jakby ktoś wam zapodał 7 dniowe mięso przechowywane w temp powyżej 7 stopni i zasralibyście sobie mieszkanie, później idąc do lekarza dostalibyście zastrzyk niesterylną strzykawką to drama w TV.
Do tego czasu na ISO będziecie pluć oczywiście.

ktora knajpe w polsce stac na iso.

Szczoch gada troche gotowymi tekstami jak po praniu mozgu na szkoleniu ;]
No ale prawda jest taka, ze bariera wejscia w biznes jest ogromna dla nowych lokali. A nie doczekamy sie duzej ilosci dobrych knajp majacych klientow jesli nie bedzie konkurencji.
Teraz zwykle jest albo syf z paczki albo drozyzna.

Ale zapomnieliście o jednym.
ISO nie jest obowiązkowe, a HACCP to tylko przestrzeganie a nie certyfikacja.