mmorpg.pl


Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7159 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29 ... 358  Następna strona
Autor Wiadomość
***

Posty: 612
Dołączył(a): 29.11.2004
Offline
PostNapisane: 18 sty 2005, 13:39 
Cytuj  
Tymek najlepsze jest
Cytuj:
a skad wiesz ze on tej marihuany nie wstrzykiwal sobie brudna igla ?
:D

Dlaczego wśród inżynierów nie ma homoseksualistów?
- No bo każdy inżynier wie, że tłok powinien chodzić w cylindrze, a nie w rurze wydechowej.

:)

*

Posty: 6032
Dołączył(a): 13.11.2001
Offline
PostNapisane: 19 sty 2005, 12:06 
Cytuj  
Niemieccy kontrolerzy lotu na lotnisku we Frankfurcie należą do niecierpliwych. Nie tylko oczekują, że będziesz wiedział, gdzie jest twoja bramka, ale również, jak tam dojechać, bez żadnej pomocy z ich strony. Tak więc z pewnym rozbawieniem słuchalismy poniższej wymiany zdań miedzy kontrolą naziemną lotniska frankfurckiego a samolotem British Airways 747 Speedbird 206.
Speedbird 206: "Dzien dobry, Frankfurt, Speedbird 206 wyjechal z pasa ladowania."
Wieża: "Guten Morgen. Podjedź do swojej bramki."
Wielki British Airways 747 wjechał na główny podjazd i zatrzymał się.
Wieża: "Speedbird, wiesz gdzie masz jechać?"
Speedbird 206: "Chwilę, Kontrola, szukam mojej bramki."
Wieża (z arogancka niecierpliwoscia): "Speedbird 206, co, nigdy nie byłeś we Frankfurcie!?"
Speedbird 206 (z zimnym spokojem): A tak, byłem, w 1944. W innym Boeingu, ale tylko żeby coś zrzucić. Nie zatrzymywałem sie tutaj

***

Kiedys byly takie teksty o dokonaniach naszych rodakow zwiazanych z zawartoscia promili we krwi.
Teraz cd juz z innej beczki :)

W słupsku w autobusie lini nr 9 młoda para na tylnych siedzeniach uprawiała seks, kilka dni pozniej rónież w autobusie lini nr 9 pewna para posunęła się dalej i uprawiała seks na siedzeniu za kierowcą.

23 letni mieszkaniec nowego targu zaciągnął na cmentarz poznana kilka godzin wcześniej dziewczynę. Na cmentarzu pobił ją i zgwałcił na jednym z nagrobków. Odpowie za gwałt oraz profanacje mogiły

Ciężkie przeżycia miała też koza z gminy Lubiąż, którą zgwałcił nocą w stajni nieznany kochanek. Właściciel kozy spłoszył tajemniczego mężczyznę, ale nie udało mu się go dogonić.

Na podwórku gospodarstwa jednej ze wsi pod Zabierzowem gospodyni znalazła martwą kurę. Kura miała dziwne obrażenia w okolicy odbytu. Podejrzenia gospodyni padły na męża alkoholika, którego w przeszłości nakryła już na stosunku z indykiem...

W Tucholi Jan P. poprosił wieczorem swoją żone o spełnienie małżenskiego obowiązku. Gdy ta odmówiła złapał za siekierę i zadał jej szereg ran. Pan Jan ma 83 lata a jego oziębła małżonka 80

Chirurdzy z wojewódzkiego szpitala zespolonego w Białymstoku sporo dobra wydobyli z kobiecych pochew oraz męskich i damskich odbytów. Między innymi jednej pani wyjęto z pochwy szyszkę. Operacja była trudna, bo szyszka pod wpływem wigoci napęczniała. Często wydobywane sa butelki. Panowie chcący poprawić sobie męskość często pchaja do cewki moczowej obudowy od długopisu. Był tez pacjent który nałożyl sobie na członek łożysko kulkowe. Chirurdzy musieli prosić o pomoc fachowca z fabryki Urządzen i Uchwytów.

W Pile dwóch panów pokłuciło się kto jest większym twardzielem. Losowali który odetnie drugiemu rękę. Ręka została odcięta w części, sprawca tłumaczył, ze miał nadzieje ze kolega zabierze rękę. Ten zaś że kolega nie uderzy...

36-letni mężczyzna w środzie wielkopolskiej wjechał swoim samochodem na przydrożny słup oświetleniowy. Szczęściarz przeżył zderzenie i wyszedł z auta na tory wprost pod nadjeżdżający pociąg relacji Poznać-Ostrów Wielkopolski

W Chełmie w czasie transportu z jednego bloku szpitalnego do drugiego zginął 68-letni mężczyzna. Spadl z wózka transportującym go pielęgniarzom i uderzył głową o podłogę. Mężczyzna był szpitalnym pechowcem - wczesniej byl ranny w wypadku, który miała wioząca go do szpitala karetka.

9 latek z Dąbrowy górniczej dokonał włamu do przedszkola. Jego łupem padły kredki, farbki i bloki rysunkowe

17 latka z Łodzi wyskoczyła z 9 piętra i tylko nogi sobie
połamała

Na 13 latkę z Wieruszowa w gminie Galewice w drodze do szkoły rzucił się 45 letni zboczeniec i chciał zgwałcić, dziewczynka dała mu kopa w jaja, zarzuciła tornister na plecy i poszła dalej

55 letni kulawy Stanisław K uciekł z konwoju 3 policjantom, ci gonili go najpierw po korytarzach sądu w Sopocie, a potem w okolicy Opery leśnej


_________________
Jestem fanem PiS (Piachów i Szutrów)

*

Posty: 137
Dołączył(a): 18.04.2002
Offline
PostNapisane: 19 sty 2005, 22:44 
Cytuj  
http://marcin.wanat.promontel.net.pl/

*

Posty: 6032
Dołączył(a): 13.11.2001
Offline
PostNapisane: 21 sty 2005, 10:12 
Cytuj  
siedzi koleś z dziewczyną w barze. w pewnym momencie ona proponuje:
- kochanie, znam świetnego drinka, może spróbujesz?
on, jako że był koneserem alkocholi, przystał hętnie na propozycje. dziewczyn azamówiła 25-tkę likieru bailey's i 25-tkę soku z limetki. następnie wytłumaczyła mu jak to się pije:
- najpierw wlewasz do buzi bailey's a następnie zaraz potem sok z limetki.
facet uczynił jak mu powiedziała. oto jego wrażenia:
0,3 sekundy: przyjemne, ciepłe uczucie w ustach
0,6 sekundy: poprzez kwasy w soku z limetki zsiada się śmietana w bailey's i w ustach robią sie grudki
0,9 sekundy: kolor jego twarzy upodabnnia się do koloru limetki; połyka wszystko
1,2 sekundy: jego żołądek zgłasza wielką chęć zwymiotowania; on ledwo sie powstrzymuje
3,0 sekundy: ona szepcze mu do ucha:
- ten drink nazywa się "blowjob's revange"

***

Leci gość balonem i nagle zdal sobie sprawę, że sie zgubił. Obniża lot i spostrzega w dole jakąś postać. Obniża jeszcze troche i krzyczy:
- Przepraszam, może mi pan powiedzieć gdzie ja jestem? Koleś poniżej odpowiada:
- Oczywiście, jesteś w wielkim, czerwonym, wypełnionym gorącym powietrzem balonie, unosząc się 10 metrów nad ziemią.
- Hmmm... pan pewnie pracuje jako helpdesk w biurze obsługi klienta?
- Ta, a skąd pan wie?
- Wszystkie informacje, których pan mi udzielił są jak najbardziej poprawne technicznie, ale nijak mi nie pomogły.
- Hmmm... a pan pewnie pracuje w jakimś zarządzie na kierowniczym stanowisku, prawda?
- Taaaa, a skąd pan wie?
- Nie wiesz pan gdzie jesteś, dokąd zmierzasz, ale oczekujesz ode mnie pomocy. No i poza tym jesteś pan dokładnie w tej samej sytuacji co przed chwilą, tylko że teraz to już jest moja wina

***

Wchodzi facet do burdelu i od progu wola:
- Poprosze ta pania z ciasna cipka i duzymi piersiami!
Na to odwraca sie "pani przyjmujaca" i krzyczy na zaplecze:
- Kaska, znow przyszedl ten facet z malym chujem i duzymi dloniami

***

Siedzi dwóch meneli w parku, jeden kończy bełta i mówi:
- Ide, bo musze jeszcze kolokwia poprawić

***

Dwóch mężczyzn gra w golfa. Jeden z nich już ma uderzyć piłkę, gdy dostrzega w pobliżu kondukt żałobny. Przerywa grę, zdejmuje czapkę, zamyka oczy, zaczyna się modlić. Przyjaciel mówi do niego „Wow, to najbardziej wzruszająca i dająca do myślenia rzecz, jaką widziałem. Jesteś naprawdę porządnym człowiekiem”. Gracz odpowiada: „Tak, byliśmy małżeństwem przez 35 lat”.

***

Podczas olimpiady Robert Korzeniowski zauważył w sklepie
nieznaną mu markę prezerwatyw: "Kondomy olimpijskie". Zaintrygowany,
postanowił je kupić.
Po powrocie do domu pokazuje nabytek żonie.
- "Kondomy olimpijskie"? Czym się różnią od zwykłych? - pyta żona.
- Są w trzech kolorach: złotym, srebrnym i brązowym. Jak medale.
- I który kolor wybierzesz dziś w nocy?
- Złoty, naturalnie - oświadcza dumnie Korzeniowski.
- A nie założyłbyś srebrnego? Może przynajmniej raz doszedłbyś jako drugi...


_________________
Jestem fanem PiS (Piachów i Szutrów)

***
Avatar użytkownika

Posty: 10599
Dołączył(a): 26.02.2002
Offline
PostNapisane: 21 sty 2005, 15:47 
Cytuj  
Kac jednogwiazdkowy *

Zero bólu. Nie czujesz się tak naprawdę chory. Funkcjonujesz
stosunkowo sprawnie, tylko trochę cię suszy. Wypijasz pięć
puszek coli, lecz nie zmienia to twojego samopoczucia. Z jakichś
niezgłębionych przyczyn masz ochotę na hamburgera z frytkami.

Kac dwugwiazdkowy **

Niby bez bólu, ale coś jest zdecydowanie nie w porządku.
Wyglądasz co prawda nieĄle, ale pod względem wydolności
umysłowej osiągasz poziom biurowego zszywacza. Kawa, którą w
siebie wlewasz, wzmaga jedynie niepokój w twoich jelitach (one
nadal nie poradziły sobie z tymi ciasteczkami z kremem, po które
powędrowałeś do sklepu nocnego o trzeciej nad ranem). W brzuchu
rozpoczyna się rewolucja.

Kac trzygwiazdkowy ***

Lekki ból głowy. Żołądek ma się gorzej niż kiepsko. Twoja
produktywność w skali od 1 do 10 równa się 0. Kiedy przechodzi
obok ciebie jakakolwiek kobieta, masz mdłości, bo zapach jej
perfum przypomina ci te kolorowe koktajle, które wypiłeś w
ramach zakładu z kumplami. Czułbyś się znacznie lepiej, gdybyś
był w domu, leżał w łóżku i oglądał powtórki w TV. Wypiłeś
cztery kubki kawy, dużą butelkę wody mineralnej, trzy
sprite?y i colę - a ani razu nie sikałeś.

Kac czterogwiazdkowy ****

Życie jest do d_py. Łeb cię nawala. Nie możesz mówić szybko,
bo grozi to niekontrolowanym pawiem. Szef napadł na ciebie za
spóĄnienie i nagadał ci, że śmierdzisz wódą. Starałeś się ładnie
ubrać, ale to na nic, bo nie da się ukryć, że ogoliłeś twarz
tylko z jednej strony. W przypadku kobiet - makijaż wygląda,
jakbyś go nałożyła podczas jazdy kolejką górską w wesołym
miasteczku. Oczy masz tak przekrwione, że trudno rozpoznać kolor
tęczówek. Bolą cię nawet włosy. Zwieracz wykazuje znaczną
nadpobudliwość - ma coś w rodzaju spazmów i biada każdemu, kto
odważy się tuż po tobie skorzystać z tej samej kabiny.

Kac pięciogwiazdkowy *****

W głowie bije ci drugie serce. Jego odgłos wkurza kolegę przy
sąsiednim biurku. Z porów w twojej skórze wydobywają się opary
wódki, od których kręci ci się w głowie. W kącikach ust masz
zaschniętą pastę do zębów - ślad po nieudanej porannej próbie
pozbycia się tego, co pozostawiła ci w nocy wróżka-
śmierdziuszka. Twój organizm utracił zdolność wytwarzania
śliny i krztusisz się własnym językiem. Nie masz najbledszego
pojęcia, kim do diabła był ten obcy człowiek, którego rano
znalazłeś nieprzytomnego w swoim łóżku. Każda próba skorzystania
z toalety przypomina uruchomienie miotacza płomieni, ewentualnie
węża strażackiego, z którego wydobywa się cuchnąca alkoholem
ciecz. Słowo"umrzeć" brzmi w twoich uszach jak najpiękniejsza
muzyka.


_________________
http://zaginiony.net

*

Posty: 6032
Dołączył(a): 13.11.2001
Offline
PostNapisane: 23 sty 2005, 13:28 
Cytuj  
Rozmawia dwóch studentów:
- Jak mam napisać rodzicom, że znowu oblałem egzamin?
- Napisz: "Już po egzaminie, u mnie nic nowego".

***

Jeden żołnierz mówi do drugiego :
- Chodź porobimy sobie jaja z dowódcy jednostki.
Na to drugi :
- Wiesz co ? Ja pierdolę, już porobiliśmy sobie jaja z dziekana. ;)


_________________
Jestem fanem PiS (Piachów i Szutrów)

*

Posty: 149
Dołączył(a): 5.07.2004
Offline
PostNapisane: 23 sty 2005, 16:26 
Cytuj  
OMFG
http://happytreefriends.atomfilms.com/w ... ndex.html#

***

Posty: 593
Dołączył(a): 29.07.2004
Offline
PostNapisane: 23 sty 2005, 21:19 
Cytuj  
http://www.dwd.hu/
heheheh

**

Posty: 314
Dołączył(a): 1.12.2001
Offline
PostNapisane: 25 sty 2005, 08:37 
Cytuj  
http://ala.snhs.uz.zgora.pl/~casha/swf/3kines.swf

*****

Posty: 2331
Dołączył(a): 1.02.2002
Offline
PostNapisane: 25 sty 2005, 11:31 
Cytuj  
Autor:Wojtek M. (djmorda@[wytnij]tenbit.pl)
Temat:Studniówka... moja chyba się nie udała. Ci to się dopiero bawili
View: Complete Thread (liczba dokumentów: 17)
Original Format
Grupy dyskusyjne:pl.regionalne.krakow
Data:2005-01-16 13:55:23 PST

Cześć

To co tutaj skopiowałem to prawda. Napisał to znajomy który obsługiwał tą
imprezę. Ja jestem w szoku :/ Jest to fragment blogu

Sent: Sunday, January 16, 2005 11:59 AM
Subject: Studniówka w SYmpozjum - fragment blogu Arka.


16 stycznia 2005 11:13
wróciłem na czworaka do domu.
Nie wiem czy jeszcze pracuje bo studniówka rozpierdoliła w nocy pół hotelu.
Ale po kolei. Zaczałem wczoraj pracować o 12. Przygotowalismy zajebane sale
na wizytę tego bydła. O 17 wdupczyli się całą zgrają. stoosiemdziesiąt
gnojów
w przymałych garniturkach. Pryszczate ryje, komórka przy uchu. Kilku w
adidasach. Jakieś LO nie pamiętam które. Panienki pożal się boże. Jedne
zrobione na 40 inne 40 zrobione na 15 chyba z ulicy wzięte za 100. Do 19
trzymali wątpliwy fason, po polonezie jacyś rodzice i nauczyciele oznajmili
żeby w drodze wyjątku podawać alkohol. o 20 już połowa towarzystwa chodziła
zygzakiem, zahaczając o kuchnię fitness, basen, gabinet prezesowej, i kilka
pięter. Ochroniarze co chwilę znosili kogoś na dół. O 21 najebana młodzież
wyraźnie zaprzestała przejmować się gronem pedagogicznym i po zakazie
podawania alkoholu do tesco ruszyły pierwsze pielgrzymki. O 22 przyjechała
pierwsza karetka. Jeden napruty i chyba naćpany czymś gnojek złamał drugiemu
nos. Chwilę później ochroniarze zadzwonili po psy, bo inny naćpany zaczął w
nich rzucać zastawą. Drzwi wejściowe stłukli wracający z tesco. Ochroniarze
nie chceili ich puścić z siatami wypełnionymi wódą. Jeden najpierw pobudzony
jakimś proszkiem teraz nie chciał się obudzić. W między czasie ktoś zdzielił
stołkiem jednego z nauczycieli i poleciały szyby w salach konferencyjnych.
Chodząc do kuchni i spowrotem miałem wrażenie że hotel powoli się sypie.
Przed 24 policja zabrała dwóch gnojów z czego jednego musieli wynosić w
pięciu.
Karetka zabrała innego ze złamanym nosem. Nauczyciela, który oberwał
stołkiem
opatrzyli na miejscu. O północy na wyziębionych z braku dwóch szyb salach
było
koło 150 osób. Kilkoro zaczęło nawet tańczyć. Nauczyciele nerwowo biegali
podejmując działania prewencyjne. Kilku powracających z tesco znów
rozpoczynało
awanturę z ochroną przed wejściem. My bezskutecznie próbowaliśmy się
dodzwonić
do szefów. Udało się wreszcie do Sylwii. Kazała imprezę przerwać wezwać
policje
i ochronie wyprosić wszystkich gości. Powiadomiliśmy nauczycieli o decyzji
zarządu hotelu. Oczywiście mnie wysłali. W odpowiedzi usłyszałem że to
speluna
nie hotel, że co to za ochrona, i że koniecznie chcemy dzieciom zepsuć
dzień,
który teraz będą tak pamiętać do końca życia. No moja kurwa wina że
gówniarze
rozpierdolili sale konferencyjne i bar. Gdy kończyłem rozmowę przy drzwiach
już
wrzało. Jeden ochroniarz oberwał butelką w twarz. Pozostali nie poradzili
sobie
z grupą 30 małolatów. Ci wreszcie wtargnęli do środka. Zamknęliśmy się w
kuchni.
Dwaj ochroniarze leżeli na podłodze, nauczycieli obsiadła grupa 30 i nie
pozwolili im nic zrobić. W kącie zaczęła się awantura. Jakaś panienka
zaczęła
wydzierać się przez mikrofon że "jakiś skurwysyn zajebał mi komórkę" i że
jak
dorwie winowajce to go zajebie. Policja przyjechała przed 1. Dwóch ich było
Weszli i wyszli. Na nasz telefon na komisariacie oznajmili że jak złożymy
skargę oficjalnie to wtedy przyślą grupę interwencyjną. Skarga najlepiej na
piśmie.
Dwie karetki przyjechały zaraz potem. Zabrali ochroniarzy i jeszcze kilka
ofiar
kilku bujek do jakich doszło koło szczątek baru. Wreszcie jakieś zrządzenie
losu
bo przyjechali reporterzy TVN i z kamerą wparowali do środka. Natychmiast od
stołów
unieśli się nauczyciele i kilku rodziców i siłą wyrzucili reporterów na
zewnątrz.
Korzystając z okazji wymknęliśmy się z kuchni na góre do gabinetu prezesów
żeby
zadzwonić po pomoc. W miedzy czasie ktoś podpalił jeden ze stołów. Cud że
zraszacze
się nie uruchomiły bo byłby cały hotel do remontu. Na półpiętrze
kopulowalilicealista
z licealistką, piętro wyżej brakowało w oknie szyby. Z góry widok był
sraszny.
Podwórko było pełne szkła i śmieci. Wystraszeni niemcy opuszczali swoje
pokoje i
bluzgając coś po niemiecku uciekli do swoich samochodów. Wparowałem do
gabinetu
prezesa, Baśka przedstawiła się jako prezes i zarządała natychmiastowego
przysłania
grupy policji. Ktoś włączył alarm przeciwpożarowy. Kilka minut później
przyjechały
4 samochody policji. Baśka udając prezesową kazała im wszystkich jak jeden
wyrzucić
z hotelu. Policja olała sprawe. Stanęli i czekali. Na szczęście sprawą
zajęli się
strażacy. 10 chłopa sprawnie na siłę i na butach wywalili ponad 150 osób
przez dzwi
i przez wybite okna. Nauczyciele odgrażali się że oskarżą hotel. uczniowie
wdali się
w bójkę z policją. Przed hotelem i na parkingu przed tesco policja pakowała
bardziej
agresywnych do więźniarek. Przyjechały nowe radiowozy. Chwile później po
okolicy
krążyło tylko kilkanaście panienek w balowych sukniach. Parę minut po 2
zaczęliśmy
sprzątać. Wynieśliśmy 4 kubły 160 szkła. Zniszczone stoły, spalone a nawet
jeden z
wbitym gwożdziem!. Obrzygane wykładziny zdjęliśmy, Ze ścian opornie schodiły
soki,
napoje i wymiociny. Pomimo braku szyb śmierdziało wewnątrz niemiłosiernie.
Dzrzwi na
dół do fitnesu ktoś rozbił, do basenu nasrali, zginęły ręczniki i
wyposażenie sauny.
Gnojki włamali się do dwóch pokojów na 1 i 3 piętrze. Skończyliśmy sprzątać
po 8,
jednak dół hotelu wymaga kapitalnego remontu. Nawet sufit po pożarze jest do
wymiany.
Ale co tam - młodzież bawiła się świetnie. Jak by na to nie patrzeć kolejny
zwykły
dzień z kalendarza kelnera. A teraz już idę spać bo jutro może znów coś
wesołego
mnie w pracy spotka.



---

Pozdrawiam
Wojtek z Krakowa

**

Posty: 314
Dołączył(a): 1.12.2001
Offline
PostNapisane: 25 sty 2005, 13:52 
Cytuj  
:D POLECAM -> http://www.koreus.com/files/200406/umbilical_brothers.html

*

Posty: 6032
Dołączył(a): 13.11.2001
Offline
PostNapisane: 26 sty 2005, 13:35 
Cytuj  
Zona do meza:
- Jak mogłeś powiedzieć swoim kolegom, że ożeniłeś się ze mną dla pieniędzy? Przecież ja nie miałam żadnych pieniędzy!
- A co miałem im powiedzieć?

***

Po badaniu starsza pani zwraca się do lekarza: -Jakie kolosalne postępy zrobiła medycyna. Gdy byłam młoda, musiałam się przed badaniem rozebrać. A teraz wystarczy, że zapłacę.

***

Pewna aktorka opowiada koleżance o niedawnym obiedzie ze znanym reżyserem.
- Pokazał mi scenariusz. Wiesz, główna rola jakby dla mnie stworzona.
Potem poszliśmy do niego, żeby omówić zamysł filmu. I w trakcie rozmowy
ten bydlak mówi mi, że widzi mnie w roli pokojówki, która na ekranie nie
mówi ani słowa.
- No i co ? - pyta koleżanka
- No wiesz. Roześmiałam mu się prosto w jajca.


_________________
Jestem fanem PiS (Piachów i Szutrów)

***

Posty: 793
Dołączył(a): 16.11.2001
Offline
PostNapisane: 27 sty 2005, 16:52 
Cytuj  
Od lat kocham ta sama kobiete. Zona mnie zabije, jak sie dowie!


Mamy z zona sposób na szczesliwe pozycie malzenskie. Dwa razy w tygodniu
idziemy do przytulnej restauracji, troche wina, dobre jedzenie, pózniej
wspanialy sex... Zona chodzi we wtorki, a ja w piatki.


Ktos mi ukradl wszystkie karty kredytowe, ale nie zamierzam zglosic tego na
policje. Zlodziej wydaje mniej niz moja zona.


Wszedzie zabieram moja zone, ale zawsze znajduje droge powrotna.


Zapytalem zone: Gdzie chcialabys pójsc na nasza rocznice. Ona na to:
Gdzies, gdzie jeszcze nie bylam. Wiec mówie: Moze do kuchni?


Kiedy gdzies idziemy, zawsze trzymamy sie za rece. Jak tylko puszcze, to
zaraz nakupi róznych dupereli i ciuchów.


Moja zona caly czas robi zakupy. Raz jak chorowala przez tydzien, to trzy
sklepy zbankrutowaly.


Zona ma elektryczna sokowirówke, elektryczny toster, elektryczny piecyk do
chleba. Kiedys powiedziala, ze ma tyle gadzetów, ze nie ma gdzie usiasc.
Wiec jej kupilem krzeslo elektryczne.


Moja zona uwielbia robic zakupy w Auchan. Przynosze jej tam poczte dwa razy
w tygodniu.


Pojechalismy z zona do hotelu, w którym spedzilismy nasza noc poslubna.
Tylko, ze tym razem ja zostalem w lazience i plakalem.


Dostalismy z zona pokój z lózkiem wodnym w hotelu. Zona nazwala je Morzem
Martwym.


Zona zrobila sobie maseczke blotna i wygladala swietnie przez dwa dni.
Potem bloto odpadlo...


Trzy tygodnie temu nauczyla sie prowadzic, a w zeszlym tygodniu nauczyla
sie celowac ...


Wracam do domu, a w duzym pokoju stoi samochód. Pytam, jak to zrobila. A
ona: "To proste, w kuchni skrecilam w lewo..."


Ostatnio podrózujac po kraju, postanowilem zrzucic 60 kilo tluszczu.
Zostawilem zone na CPN-ie...


Kumpel wyjasnil mi ostatnio, dlaczego nie chce sie zenic. Twierdzi, ze
obraczki wygladaja, jak malutkie kajdanki...


_________________
--
Estne volumen in toga, an solum tibi libet me videre?

***

Posty: 612
Dołączył(a): 29.11.2004
Offline
PostNapisane: 29 sty 2005, 01:07 
Cytuj  
Internetowi użytkownicy czasem bawią się w cybersex.
Niestety, jeden z surferów nie do końca chyba zrozumiał o co w tym
chodzi. Chociaż z drugiej strony...

WYPOSAŻONY: Cześć GORĄCA. Jak wyglądasz ?
GORĄCA: Mam na sobie czerwoną, jedwabną bluzeczkę, spódniczkę
mini i buty na obcasie. Codziennie trenuję jogging. Jestem perfekcyjna,
mam wymiary 90-60-90.A Ty jak wyglądasz?
WYPOSAŻONY: Mam 190 cm wzrostu i ważę 110 kg. Mam na sobie
bokserki z wyprzedaży w markecie. Mam również na sobie koszulkę z
plamkami z sosu, które zostały po obiedzie. śmiesznie pachnie ten
sos...
GORĄCA: Chcę Ciebie. Będziesz kochać się ze mną ?
WYPOSAŻONY: OK!!!
GORĄCA: Jesteśmy w mojej sypialni. Łagodna muzyka sączy się z
głośników, na mojej szafce i na stoliku stoją zapalone świeczki.
Spoglądam w Twoje oczy i uśmiecham się. Moje dłonie dotykają Twojego
ciała, znajdując drogę do Twojego krocza i zaczynają masować Twojego
olbrzyma.
WYPOSAŻONY:Zaczynam się pocić, mam dusznoœ;ci.
GORĄCA: Podnoszę Twoją koszulkę i zaczynam całować Twój tors.
WYPOSAŻONY: Teraz ja rozpinam Twoją bluzeczkę.
GORĄCA: Mruczę delikatnie....
WYPOSAŻONY: Chwytam Twoją bluzkę i zdejmuję ją z Ciebie
powoli...
GORĄCA: Odrzucam głowę do tyłu i bluzka rozkosznie ześlizguje
się po mojej skórze. ściskam Twojego olbrzyma szybciej...
WYPOSAŻONY: Moją ręką szarpnąło niespodziewanie i rozrywam
Twoja bluzkę. Przepraszam !
GORĄCA: Nie szkodzi,nie była droga.
WYPOSAŻONY: Zapłacę Ci za nią.
GORĄCA: Nie przejmuj się. Mam założony czarny biustonosz.
Moje piersi unoszą się i opadają w tempie mojego coraz szybszego
oddechu...
WYPOSAŻONY: Plączę się z zapięciem Twojego stanika. Myślę, że
się zaciął. Masz tu jakieś nożyczki ?
GORĄCA: Chwytam Twoją dłoń i całuję ją delikatnie. Sięgam do
tyłu i rozpinam zapięcie. Biustonosz zeœ;lizguje się po moim ciele.
Powietrze oddziałuje na moje piersi, moje sutki twardnieją...
WYPOSAŻONY: Jak to zrobiłaś ? Podnoszę stanik i sprawdzam
zapięcie.
GORĄCA: Wyginam plecy w łuk. Och kochanie Exclamation Chcę czuć Twój
język na całym ciele...
WYPOSAŻONY:Zostawiam stanik. Liżę Twoje piersi. One są miłe !
GORŚCA: Bawię sięTwoimi włosami i całuję Twoje ucho...
WYPOSAŻONY:Nagle kichnąłem. Twoje piersi pokryte są śliną i
flegmą.
GORĄCA: Co ?
WYPOSAŻONY:Przepraszam, naprawdę nie chciałem.
GORĄCA: ścieram to pozostałoœ;ciami mojej bluzki.
WYPOSAŻONY:Ok więc ja zrzucam z Ciebie tą mokrą bluzkę.
GORĄCA: Zdejmuję Twoje spocone bokserki i bawię się Twoim
twardym narzędziem.
WYPOSAŻONY:Piszczę jak kobieta! Masz lodowate ręce !
GORĄCA: Unoszę moją spódniczkę. Zdejmij moje majteczki.
WYPOSAŻONY:Zdejmuję Twoją bieliznę. Mój język pieści całe
Twoje ciało i zbliża się do Twojej ...Czekaj chwilkę...
GORĄCA: Co się stało ?
WYPOSAŻONY:Połknąłem Twój włos łonowy i krztusze się nim !
GORĄCA: Wszystko w porządku ?
WYPOSAŻONY: Mam problem z kaszlem, zaczynam się dusić i
czerwienić.
GORĄCA: Jak Ci mogę pomóc?
WYPOSAŻONY: Biegnę do kuchni potykając się o meble, szukam
szklanki. Gdzie trzymasz szklanki ?
GOPRĄCA: W szafce z prawej strony zlewu.
WYPOSAŻONY: Wypijam kubek wody. Już mi lepiej.
GORĄCA: Wróć do mnie kochasiu...
WYPOSAŻONY:Już tylko kubek umyję.
GORĄCA: Czekam rozpalona w łóżku...
WYPOSAŻONY: Osuszam kubek i chowam go do szafki. Wracam do
sypialni. Tu jest ciemno,chyba zabłądziłem, gdzie jest sypialnia ?
GORĄCA: Ostatnie drzwi z lewej strony korytarza.
WYPOSAŻONY:Znalazłem.
GOĄRCA: Zrywam z Ciebie bokserki. Jęczę z rozkoszy, pragnę
Cię strasznie...
WYPOSAŻONY:Ja Ciebie też.
GORĄCA: Zdjęłam Twoje gatki. Całuję Cię namiętnie - nasze
rozpalone ciała naciskają na siebie...
WYPOSAŻONY: Twoja twarz wciska moje okulary w moją twarz, to
boli.
GORĄCA: To czemu ich nie zdejmiesz ?
WYPOSAŻONY: Ok, zdejmuję okulary,ale ˇle bez nich
widzę.
Kładę je na nocnym stoliku.
GORĄCA: Przewracam się w łóżku, zrób to wreszcie kotku Exclamation
WYPOSAŻONY: Dobrze, ale muszę się odlać. Na ślepo idę do
ubikacji.
GORĄCA: Ale pośpiesz się mój kochanku...
WYPOSAŻONY: Znalazłem łazienkę ale jest w niej ciemno.
Wyszukuję dotykiem toalety. Unosze klapę.
GORĄCA: Kochasiu niecierpliwę się ...
WYPOSAŻONY: Daje radę, potrzebuję umyć ręce ale nie mogę
znaleźć umywalki. Ała Exclamation
GORĄCA: Co znowu ?
WYPOSAŻONY: Właśnie zdałem sobie sprawę z tego, że nasikałem
do Twojego kosza na pranie. Przepraszam jeszcze raz. Już wracam na
ślepo do sypialni.
GORĄCA: Tak, czekam.
WYPOSAŻONY: Teraz włożę mojego ... no wiesz ... sprzęt... w
Twój kobiecy...ten...sprzęt.
GORĄCA: Tak ! Zrób to ! Teraz !
WYPOSAŻONY: Pieszczę Twój tyłeczek, to takie przyjemne.
Całuję Twoją szyję. Oho, mam mały problem....
GORĄCA: Poruszam tyłeczkiem w tył i naprzód jęcząc ! Nie
wytrzymam dłużej ! Wejdˇ we mnie ! Przeleć mnie teraz Exclamation
WYPOSAŻONY: Jestem flak.
GORĄCA: Co ??
WYPOSAŻONY: Jestem miękki. Nie mam erekcji.
GORĄCA: Wstaję, odwracam się i patrzę z niedowierzaniem na
Ciebie.
WYPOSAŻONY: Siadam ze smutkiem na twarzy. Mój penis jest
miękki. Założę okulary, może zobaczę co jest nie tak.
GORĄCA: Nie, nieważne. Ubieram się . Zakładam bieliznę i moją
mokrą bluzkę.
WYPOSAŻONY: Nie, zaczekaj ! Teraz ja w poœ;piechu staram się
znaleźć nocny stolik. Dotykam stolika, a szukajac okularów przewracam
puszki z perfumami, zdjecia i Twoje świeczki !
GORĄCA: Zapinam bluzkę. Ubieram buty.
WYPOSAŻONY: Czekaj ! Znalazłem okulary ! Zakładam je. O mój
Boże ! Jedna z Twoich świeczek poszła na firankę i teraz firanka się
pali ! Zszokowany patrzę na to !
GORĄCA: Idź do diabła. Wylogowuję się frajerze !
WYPOSAŻONY: A teraz zajął się dywan ! O
nieeeeeeeeee...........
GORĄCA: {wylogowana}

******
Avatar użytkownika

Posty: 3420
Dołączył(a): 1.02.2002
Offline
PostNapisane: 29 sty 2005, 08:37 
Cytuj  
Obrazek


_________________
"Ja się nie znam, ale chętnie się wypowiem" - Stanisław Tym


Posty: 38
Dołączył(a): 29.07.2004
Offline
PostNapisane: 31 sty 2005, 02:22 
Cytuj  
Szatan złapał złotą rybkę, więc ta pyta się go o 3 życzenia.
Władca piekieł zastanawiał się długo jakie są jego pragnienia , aż w końcu poprosił: Chcę żebyś zdechła , zmartchwystała i znowu zdechła

**

Posty: 225
Dołączył(a): 15.11.2001
Offline
PostNapisane: 31 sty 2005, 08:39 
Cytuj  
Na polance w srodku Stumilowego Lasu siedzi Puchatek przy ognisku i
piecze kiełbaski. Przychodzi Klapouchy, wiec Puchatek go grzecznie
zaprasza, zeby sie przylaczyl. Klapouchy siada wiec przy ognisku, razem
sobie pieka te kielbaski, ale cos gadka sie nie klei. Wiec Klapouchy, zeby
rozluznic atmosfere, zaczyna sie Kubusiowi zwierzac, i mowi:
- Wiesz Puchatku, ja to własciwie nie lubie Prosiaczka...
Na co Puchatek:
-To nie jedz.


_________________
Życie jest jak szachy - albo posuwasz królowa albo bijesz konia

*

Posty: 6032
Dołączył(a): 13.11.2001
Offline
PostNapisane: 2 lut 2005, 14:37 
Cytuj  
Do Straży Pożarnej dzwoni telefon
- Czy to straż pożarna?
- Tak
- Dobrze, to niech pan słucha o co chodzi... czyli tak, trzy lata temu była
u mnie impreza, kolega przyniósł trochę trawy i zrobiliśmy parę skrętów ale trochę zostawilismy i ziarenko posadziliśmy w jednej doniczce.
- Urosła wielka, zbiory były udane i w następnym roku paliliśmy z niej, później przesadziliśmy ją do innej większej donicy po fikusie i przestawliśmy ją na balkon,
- No i co z tego?
- Minął kolejny rok, znowu była impreza i jakiś idiota kopnął doniczke i spadła na ziemię, ale gleba załapała nasionka i teraz całe nasze podwórko jest porośnięte marihuaną.
- Ale człowieku to jest Straż Pożarna po cholerę mi opowiadasz to wszystko?
- Bo nie chcę zebyście mi deptali trawnik jak przyjedziecie do pożaru...
.
.
.
.
..
Aaaaa! Wlasnie! Pali się.. :)

***

Księgowy, świeżo po studiach, znalazł prace w urzędzie skarbowym i
na pierwszy ogień miał sprawdzić księgi podatkowe starego Rabbina.
Znad sterty ksiąg oszczędnego rabina sprawdzając należności
podatkowe wpadł mu do głowy pewien pomysł. Zażartuje sobie z wielebnego.
-Rabbi, - powiedział - widzę, że kupujesz dużo świec...
-Tak - odparł Rabbin
-A co robisz ze skapującym woskiem i niedopalonymi świecami ?
-Dobre pytanie - powiedział Rabbin - zbieramy to i kiedy uzbiera się
całe pudełko wysyłamy do producenta, a on, tak dawniej jak i teraz,
przysyła nam nowe pudełko za darmo.
-Aha - powiedział księgowy niezadowolony z tego, że jego
niecodzienne pytanie miało najzwyklejszą w świecie odpowiedź.
Myślał więc dalej...
-Rabbinie, a co z zakupem macy ? Co robisz z okruszkami, które ci
zostaną?
-A tak - powiedział Rabbin - zbieramy je, a kiedy jest ich całe
pudełko wysyłamy do producenta, a ten, tak dawniej jak i teraz,
przysyła nam nowe opakowanie za darmo.
-Aha- powiedział księgowy i jeszcze intensywniej zastanawiał się
jak podejść Rabbina.
-Dobrze Rabbinie - kontynuował - a co robicie z napletkami, które
zostaną po obrzezaniu ?
-Tak, tu też nie ma marnotrawstwa. Wszystkie dokładnie zbieramy i
kiedy uzbierze sie pudełko wysyłamy do urzędu skarbowego."
- Do Urzędu skarbowego ? - spytał zmieszany księgowy
- A tak, do Urzędu, a oni mniej więcej raz w roku przysyłają nam
takiego małego kutasika, jak ty...

****

A teraz dlugie ale za to autentyczne i smieszne :)

PERYPETIE W SZPITALU NA PERYFERIACH

Wczoraj późnym wieczorem zdarzyło się tak, że zrobiłem sobie krzywdę w
prawą nóżkę no i musiałem pojechać do szpitala. Tak wypadło, że osobą,
która mnie zawiozła była moja ex.
Zaczęło się standartowo czyli od przepychanki na rejestracji czy jestem
ubezpieczony (na szczęście miałem legitymacje studencką bo
ubezpieczeniowa po co potrzebna komu?? I co mi jest (jakby widać nie
było...) No ale dostałem się do Pana doktora który miał ewidentnie dobry
humor (stoję w drzwiach opierając się z jednej strony o moją ex) i
nawiązał się taki dialog:

J - Ja
D - Doktor

J - Dobry wieczór można?
D - Można, można.... O kolejna ofiara przemocy w rodzinie, do nas tacy
zawsze mogą. Ech kobiety - zawsze najpierw mówią że kochają, a potem nie
chcą wybaczyć. No dobra pokazuj Pan tego kulasa...

To był sam początek potem było tylko lepiej )

Zostałem wysłany na RTG (rentgen)
S - Pani Specjalistka
J - Ja

J - Dobry wieczór, ja mam skierowanie na RTG
S - Proszę pokazać... Dobrze.... proszę się położyć i rozebrać
Położyłem się i zdjąłem spodnie
S - No tak, ale jeszcze bokserki
J - Robiąc WIELKIE oczy - Bokserki ?? A po co ??
S - No jak to po co ?? Będziemy robić przecież zdjęcie Penisa !
J - Jak to Penisa ?? Robiąc jeszcze WIĘĘĘĘKSZE oczy
S - No tak jest na skierowaniu ...
J - Mogę zobaczyć??
S - A proszę bardzo...
A tam tekst:
"Zrób zdjęcie pr KULASA"

Gdy wróciłem na górę ze zdjęciem z humorem duuużo lepszym, czekał mnie
kolejny dialog z dowcipnym lekarzem podczas gipsowania nóżki

J - Ja
D - Doktor
Ex - Moja Ex

D - To jak będę Pana gipsował, coby Panu i Pani się nie nudziło to może
poopowiadam swoje zalecenia i tak:
Po pierwsze Nie wolno się Panu forsować, stawać całym ciężarem BLE BLE
BLE... No i ostatnie ale nie najmniej ważne proszę pamiętać zero seksu
przez conajmniej 5 dni!!
J - 5 dni ???
D - No dobra, ale tylko francuski!! I tylko bierny!!
Słyszała Pani ??? do mojej ex )
Ex (Cichuteńko) - Tak

Na koniec gdy poszedł wywołany na chwilę przez pielęgniarkę, ja sobie
czekałem z Ex na to aż zeschnie mi całkowicie gips i gadałem z Ex na
różne tematy.
Wrócił i oto dialog:
D1 - Doktor nr 1
D2 - Doktor nr 2
J - Ja

D1 - A pan jeszcze tutaj ??
J - No tak..
D2 - No tak, Pan pewnie by chciał byś mu jeszcze coś wypisał...
D1 - Ale co ja mu mogę wypisać ??
- Na Viagrę za młody....
- O antykoncepcję się martwi i tak zawsze panna...
D2 - To może lewatywę ???

STORKA PERYPETII W SZPITALU NA PERYFERIACH CIĄG DALSZY

Stało się, poszedłem na przegląd. Poszedłem z Ex, która za nic nie
chciała sobie odpuścić wizyty u doktorka i kumplem, bo Ex tego dnia nie
mogła prowadzić. Gdy wszedłem do gabinetu:

D - Doktor
J - Ja
Ex - Ex

J - Dzień dobry ja na kontrolę
D - AAA witam Pana... Pamiętam, Pamiętam... No jak tam nóżka nie boli?
J - W sumie to nie...
D - No to na tace młodą Pan zabieraj!! I byś Pan przyprowadził następnym
razem jakąś młodą koleżankę, a nie kolegę i do tego w takim wieku, że na
molestowanie to już za stary....
Chwilę później:
J - To co zdejmie mi Pan dzisiaj gips...?
D - Zdejmę... może zdejmę, a może utnę... się zobaczy co wypadnie i
rzucił monetą do góry...Orzeł... no udało się Panu, ma Pan farta
zdejmujemy i na RTG. I się wziął za rozkuwanie mojego Kulasa...
Do mojej Ex - Ma Pani prawo jazdy??
Ex - (zdziwiona maxymalnie) - No mam
D - Do cuda techniki zwanego popularnie Interkomem:
Jaśku, podstaw limuzynkę za 10 min pod jedyneczkę...
Z Ex patrzymy na siebie wzrokiem: ale o co chodzzi?
Po kilku minutach (po zdjęciu gipsu) koleś podjeżdża z wózkiem i mówi:
- Limuzyna Państwa.

RTG mieści się na innym piętrze i trzeba jechać windą...
Kumpel poszedł na dół kupić sobie czekoladę na gorąco, Ex pcha wózek, ja
rozparty z miną człowieka szczęśliwego, bo chwila wolności od gipsu na
nóżce i mogę się po niej swobodnie podrapać - co do tej pory było
możliwe jedynie drutem od szydełek zabranego podstępnie babci (do dziś
biedaczka szuka) Jedziemy tak korytarzem, a tu nagle starsza Pani do
Mojej Ex:

E - Ex
S - Staruszka

S - Proszę Pani, proszę Pani, Pan spod dwójki już od 5ciu minut wzywa
pielęgniarkę!!!
E - No dobrze, ale co ja Pani poradzę? Nie jestem pielęgniarką...
S - To dlaczego Pani wiezie tego Pana na wózku...A rozumiem to Pani
mąż?? Co mu się stało...?
E - Taaaaaa, niedoszły, a porzucił mnie przed ołtarzem to tak mu się tak
odwdzięczyłam...
S - No co też Pani powiada??? Co za ŁOTR...ale to dlaczego Pani mu pomaga...
E - Bo mamy wspólnie już 3 dzieci...i psa
S - Naprawdę???? Toć ja bym Pani dała max. 23 lata...i to, tak na wyrost
E- - Ale my już w przedszkolu się spotykaliśmy
S - Ahhhaaa.....Staruszka już się nie odezwała

Po powrocie do doktora:

E - Ex
D -Doktor
D2 - Doktor 2
J - Ja

D - No co tam?? Trzasnęli Polaroida??
J - No tak... i podaje mu zdjęcie RTG.
D - UUUU ale to kiepsko, niedobrze, niedobrze bardzo uj...
E - Ale co się stało...
D - A bo widzi Pani nie wyrobimy planu w tym miesiącu na obcinanie
nóżek... a taką miałem nadzieję
J - No to mnie Pan pocieszył...A dużo Państwu brakuje??
D - Jedna, czy dwie... Dobra niech Pan nie mędrkuje, tylko gipsujemy
Pana z powrotem...Zalecenia pamięta Pan???
J - No staram się... Ale Ona nie i pokazuję na Ex palcem

D - Do Ex - No wiee PANI??? Jak tak można...trochę poświęcenia dla
cierpiącego człowieka...
Do mnie:
- Dobrze najwyżej wypiszemy Panu skierowanie do sanatorium...
W tym momencie przechodziły obok sali dwie młode i ładne pielęgniarki...
D - Albo zamiast skierowania to numery telefonów... Ale, ale może Pani
się poprawi co??
Ex - Pomyślę....

Na to wszedł doktor, który poprzednim razem mi sugerował lewatywę...

D2 - Widzę, że zajęty jesteś... a miałbym prośbę - w piątek przy tej
operacji Pani XXX pomógłbyś mi co???
D - A co ja Ci pomagać będę - jak zszyjesz czerwone z czerwonym, żółte z
żółtym to napewno dobrze będzie...
D2 - To jeszcze pogadamy, A słuchaj co powiesz na temat planowanego
zakupu Spektohipercośtam??
D - A na kiego nam to kurest*** - co usuwa ciąże i krawaty wiąże...
Do mnie: A Pan znowu tu czeka??
J - No tak
D - AAA na telefony pewnie co??? Ale nie, Pani damy jeszcze szansę...
J - No też, ale miałem dostać receptę na tę maść...
D2 - E tam, na co Panu maść?? - Gówno kacze Pan wcieraj to najlepszy
specyfik
J - A co Pan już próbował, że Pan tak mówi...?
D2 - Nie, ale za to lewatywę wiele razy aplikowałem, i ZAWSZE
pomagała...Pan może też by chciał???
J - Niekoniecznie...
D - No to Drogi Panie nie męcz już Pan swego lekarza, sam znajdź drogę
do cmentarza. Widzimy się za tydzień??
J - No myślę, że tak Panie doktorze...
D2 - Pan doktor mówił do Pani, proszę Pana.



SZPITAL PO PARU FERIACH

To poszedłem na wizytę kontrolną, trochę duszą na ramieniu bo sam sobie
zdjąłem gips.

L - Lekarz
2L - 2gi lekarz
J - Ja
P - Praktykantka

J - Dzień dobry
L - Jaki dobry, Jaki dobry jestem Doktor Zły!!!
J - ... czemu zły ??
L - Bo Pan jest następny co to się nie słucha lekarza!! A potem jak my
plan mamy wyrobić ?? Ile miało być ?? 3 tygodnie miały być...
J - No były dwa...
L - I... ??
J - I stwierdziłem, że starczy...
L - Że starczy to miał prawo powiedzieć teść gdy zamknął na kłódkę
trumnę z poćwiartowanymi zwłokami teściowej... A Pan to co? Chce Pan
jeszcze grać ??
J - No tak, Panie doktorze!
L - To będziesz Pan grał jeszcze... ze mną w karty, jak nie zaczniesz
się mnie słuchać!! Prawdę mówią w telewizji, straszną młodzież mamy
teraz!! Ja rozumiem rodziców nie słuchać, własnej kobiety, politykom nie
wierzyć ale lekarzowi???
J- ...
L - I co ja mam z Panem zrobić???

(na te słowa wszedł drugi lekarz znany z wcześniejszych 2 akcji)

2L - Pokochać! I może ja przyjdę później co??
L - Nie, chodź! Zrobisz mu zaraz lewatywę... to się łobuz chociaż
uśmiechać przestanie !
2L - Taaaaa, a co zrobisz jak się zacznie uśmiechać szerzej ??
L - Też się ucieszę, więcej kobiet zostanie dla nas...
2L - (zwracając się do mnie) To co lewatywka??
J - Może kiedy indziej ?
L- Dobra, chodzić Pan możesz, bo byś inaczej Pan do mnie się nie dostał,
boleć też Pana nie boli, bo byś Pan powiedział, więc oglądać Pana nogi
nie muszę. Zalecenia i tak Pan masz głęboko tam gdzie lewatywy jeszcze
nie było, więc metodą dedukcji Doktora Watsona co to oznacza ??
2L - Że idziemy na obiad??
L - No, ale to za 15 minut, a Pan Olewnicki pokaże kulasa, nic innego
pani Stażystce. Pani Urszulko Pani pozwoli na chwilkę do nas, obejrzy
Pani sobie coś...

Weszła z drugiego gabinetu bardzo fajna brunetka.

P - To proszę się rozebrać...
L2 do L - Poczekaj, Ona mówiła do Pana
L do L2 - A ja myślałem że do nas obu, bo Ty to żonaty jesteś...
P - Tak mówiłam do Pana, żeby mi pokazał tego... tą nogę...Pokaże Pan ??
J - Podwijam nogawkę...
P - Nie, nie. Tutaj to szpital tutaj się to robi powoli i
porządnie...proszę ściągnąć spodnie... i położyć się.
L2 do L - No podejście ma profesjonalne

Ściągnąłem spodnie, położyłem się...

L - (do mnie) Niech Pan sobie za wiele nie wyobraża, Ona jest tu tylko
na stażu i na razie tylko oglądać jej wolno... Dotykać wolno tylko NAM
L - I co pani Ula powie na temat tej nóżki?? Tylko tak ogólnie.
P - Hhmn, ogólnie tak ? To fajna nóżka...
J - Dziękuję.
L - Ja też dziękuję, za bardzo trafną diagnozę. A tak konkretniej, co by
Pani zalecała??
P - Odpoczynek, nie nadwerężać się, unikać wysiłku około 7 dni, a potem
to spacerki.
L - No czyli zalecenia pani Uli są takie: Piwo Pan pij, Po piwo wysyłaj
Pan swoją kobietę, zero sexu przez 7 dni, a potem na zakupy z lubą.
J - A zalecenia Pana ??
P - Zmykaj Pan stąd, bo głodny jestem... Pani Ulu odprowadzi pani
pacjenta coby nie zbłądził i kupi mi Pani kawkę w automacie bo ta lura z
kuchni mnie dobije.

Ubrałem spodnie i jak już wychodziłem z gabinetu walnąłem 2 e -
czemu? Powodem był niecodzienny widok, jaki ujrzałem. Co zobaczyłem??
Kolesia z czepkiem na głowie. No i moze nie byłoby to nic śmiesznego
gdyby nie to, że czepek był z pokrowca na buty (który się kupuje w
takiej fajnej maszynce za 2 zyle) - Wyglądał jak Pani w mięsnym ... a
już myślałem, że tylko lekarze tutaj są lekko porąbani.

Drugiego a walnąłem po tekście lekarza który wyszedł zobaczyć z
czego my się tak brechamy (ja i Ula):
L - Lekarz
K - Kolo

L - Proszę Pana (poważnym głosem), ale chyba Pan zabłądził!
K - Tu jest chirurgia, chyba nie ??
L - Dokładniej to ortopedia, ale na basen to tamtędy!!
K - Ale ja nie chcę na basen ???
L - To po co kupował Pan czepek ??


_________________
Jestem fanem PiS (Piachów i Szutrów)

*

Posty: 6032
Dołączył(a): 13.11.2001
Offline
PostNapisane: 4 lut 2005, 10:27 
Cytuj  
dzis bedzie duzo :)


Grupa turystów błądzi w górach. Wieczór zapada, a tu ani śladu człowieka i nadziei na nocleg.
- Mówił pan, że jest najlepszym przewodnikim po Tatrach! - Wścieka się jeden z uczestników wycieczki.
- Zgadza się! Ale to mi już wygląda na Bieszczady...

***

Wraca zmeczony grabarz do domu, ledwie zywy, pada z nog. Zona go pyta:
- Co ci, Stefciu, ile miales dzisiaj pogrzebow?
- Jeden, ale chowalismy naczelnika urzedu skarbowego.
- No i co z tego?
- No niby nic, ale jak go tylko zakopalismy, to zerwaly sie takie brawa, ze
musielismy bisowac potem siedem razy.

***

Dzwoni telefon:
- Dzień dobry, czy mogę z Jolą?
- Niestety małżonki nie ma w domu.
- To wiem, jest u mnie, ja się pytam czy mogę?

***

Podchodzi mężczyzna do baru i kupuje sobie piwo i papierosy. Już ma zapalić, gdy zauważa czerwony napis na boku paczki: "Ministerstwo Zdrowia ostrzega: palenie papierosów może powodować impotencję".
Przerażony wraca do barmana i prosi:
- Czy mogę wymienić na takie, które powodują raka?

***

Na przystanku autobusowym stoi student prawa. Patrzy na zegarek i mówi:
- 7.10, 7.10, 7.10, 7.10, 7.10.
Po chwili znowu spogląda na zegarek:
- 7.15, 7.15, 7.15, 7.15, 7.15. Kur.. po co ja się tego uczę?

***

Na Górze Zamkowej w Cieszynie siedział sobie Pan Bóg i lepił ludzi z gliny. Jak mu który nie wyszedł to wyrzucał za Olzę.

***

Pułkownik zwraca się do żołnierzy mających jechać na wojnę do Czeczenii:
- Za każdą głowę Czeczeńca będę wam płacił po 3 dolary zrozumiano? A teraz rozejść się.
Po kwadransie do pułkownika przychodzi kilkunastu żołnierzy. Każdy z nich trzyma po kilka ludzkich głów. Pułkownik:
- Nie przesadzacie chłopaki? Przecież jesteśmy jeszcze pod Moskwą!

***

Kapitan wyjeżdżał służbowo więc wzywa do siebie kaprala i mówi:
- Obywatelu kapralu, muszę wyjechać służbowo i nie będę mógł
przeprowadzić cotygodniowej pogadanki z żołnierzami. W tym tygodniu
wy ją poprowadzicie. Przygotowałem wam tu wszystko, czytajcie powoli
i jak zostanie wam czas na pytania, to odpowiedzcie na to co
potraficie. Pytania, na które nie potraficie odpowiedzieć zapiszcie
sobie, dajcie jakąś odpowiedź wymijającą i ja odpowiem na nie
za tydzień. Po powrocie wzywa kapitan do siebie kaprala i prosi
o zdanie mu relacji:
- Obywatelu kapitanie, zgodnie z rozkazem wszystko przeczytałem!
- Były pytania?
- Było jedno!
- Jakie?
- Czy to prawda, że Ziemia się kreci!
- No i odpowiedzieliście?
- Zgodnie z rozkazem dąłem odpowiedz wymijającą!
- Jaką?
- Odpierdol się!


_________________
Jestem fanem PiS (Piachów i Szutrów)

****
Avatar użytkownika

Posty: 1015
Dołączył(a): 30.09.2004
Offline
PostNapisane: 4 lut 2005, 11:32 
Cytuj  
Gadają dwa psy:
Pierwszy: Wiesz co, wczoraj szczekałem.
Drugi: Tak? A to dziwne, bo ja moczem...

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7159 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29 ... 358  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Theme based on Zarron Media theme | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team
Redakcja MMORPG.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za tresc komentarzy i odpowiedzi umieszczanych przez uzytkownikow.