6$ za kilogram dowolnej papryki - świeża jalapeno - zajebista do piwa.
Tutejsze piwo jest goryczkowe i wcale nie takie słabe jak studenciaki żłopią na filmach. Bud i heineken tak naprawdę mało miejsca na półkach zajmują. Większość to regionalne specjały (dobre) po 3$ za małą butelkę.
Jest szansa, że jutro się do studentek na grilla załapię to już wiem co przyniosę - burgery z anusa
Dzisiaj z innej knajpki. Codziennie zresztą będzie gdzie indziej. Dużo taniej niż wczoraj (cheeseburger za 6$) i nie tak tłusto.
Mam problem ze znalezieniem miejsca na obiad, bo chcę opierdolić jakiegoś stejka t-bone lub ribeye po hamerykańsku, a w tej okolicy prócz burgerów to same hipsterskie żarcie dla lewaków z UC. Więc wysokie prawdopodobieństwo, że pójdzie brownie z pothouse i potem jakieś ścierwiaste tacobell
McDonald's też jest, ale nie chciało mi się wchodzić. Jednak mareczek może śmiało przyjeżdżać - nie zabłądzi i w tej luksusowej restauracji fryty opierdoli.
Jest też starbunio i kfc z tacobell (tu akurat chyba podejdę).
_________________
ciemny lud to kupi
Deshroom napisał(a):
jeszcze mnie lewy kciuk boli od biegania