Battlestar Galactica... chyba jedyny serial SF nie jebiacy kiczem, glupota i ktory mozna okreslic mianem 'dobry'.
Firefly tez daje rade w sumie ale to tylko jeden sezon. Sorry ale te Stargejty, Star Treki i inne to jebia kiczem i tandeta ze az zeby niestety bola. Glownym problemem jest to ze targetem sa glownie amerykanskie nastolatki i dlatego wyglada to jak wyglada.

A jesli moze byc SF nie w kosmosie to polecilbym Fringe albo np. Kroniki Sary Connor (choc tu juz poziom nizszy ale znosny - zwlaszcza TSCC).
A jesli moze byc anime to ofc Ghost In The Shell - zajebistosc.
Od biedy Cowboy Bebop (26 odcinkow).

Oj, po prostu sobie obejrzyj pilot zamiast tracić czas na zastanawianie się.

Jak masz chętkę na space sc-fi to Voyager-a ogląda się całkiem ok (nie pamiętam jak tam inne Star Trek-i, części nie oglądałem a inne tak dawno, że szkoda gadać).
Po prostu nie jest to żadne arcydzieło, ale to jeszcze nie znaczy, że nie może ci się spodobać.

Stargate SG-1, Stargate Universe, a od biedy nawet Stargate Atlantis

BSG oczywiście będzie lepsze, bo w stargate dopiero SGU przestał być grzeczny i infantylny, a trzeba znać mitologię zanim się za niego człek zabierze.

BSG jest dobry i tylko tyle. Co seria to niestety gorzej i chyba przez ostatnią (5) nigdy nie udało mi się przebrnąć.
Star Treki zestarzały się okrutnie - tych starych w ogóle nie da się oglądać. Te nowsze nie są w sumie dużo lepsze.
Mi najlepiej wchodziły Star Gate.

SG-1 się zestarzało okrutnie też i to nie chodzi mi o stronę techniczną. Jak próbowałem włączyć sobie jakiś odcinek niedawno to szybko wymiękłem.
BSG ma sporo słabych elementów, ale mimo wszystko ze stricte 'space s-f' seriali jest najlepszy.

Star Trek The Next Generation (przebolej pierwsze dwa sezony, nie sa zle, ale w porownaniu do reszty sa zdecydowanie slabsze)
Sat Trek Voyager
Battlestar Galactica

Dla prawdziwego fana SF Star Treki to jednak obowiazek i przydalo by sie chociaz raz obejrzec, kazdy serial (nawet wyrywkowo).

The Next Generation - klasyka, tak jak pisal Raggnarok pierwsze dwa sezony (chyba we wszystkich tasiemcach SF tak jest) to troche lipa, ale pozniej sie rozkreca. Warto obejrzec chocby dla Pickarda.

Deep Space Nine - zdecydowanie lepszy scenariusz. Odbiega od standardowej star trekowego schematu czyli eksploracji kosmosu. Skupia sie bardziej na relacjach miedzy bohaterami. Serwuje tez najwieksza dawke humoru ze wszystkich trekow.

Voyager - Powrot to korzeni, czyli eksploracja nieznanego. Tym razem w odleglych zakatkach kosmosu i pod dowodztwem babki. Mlodsze pokolenie trekkerow go uwielbia, starsze uwaza za najgorszy serial.

Enterprise - prequel, ktorego akcja dzieje sie pomiedzy przed powstaniem Federacji. Najnowszy serial, a co za tym idzie posiadajacy najlepsze efekty. Trekkerzy go nienawidza, za lamanie kanonu, ale jesli sie na to przymknie oko to da sie jak najbardziej obejrzec.

The Original Series i The Animated Series mozna sobie odpuscic bo poziom jest do strawienia tylko dla hardkorowych Trekkerow.


Jak juz wczesniej pisalem: polecam Babylon 5. Do czasow BSG to byl najlepszy serial SF. Straczynski stworzyl prawdziwy masterpiece.

Nie jestem Trekkerem, a ostatnio z ciekawosci obejrzalem The Original Series i byla calkiem git. Oczywiscie nie nalezy ogladac go przez pryzmat produkcji s-f ostatnich lat. Jesli oglada sie go z odpowiednim nastawieniem (to serial lat 60) to doswiadczenie na wlasnej skorze "jak to sie wszystko zaczelo" jest calkiem fajne. Mi z reszta bardzo przypadl do gustu ten wlasnie stary klimat, archaiczne scenografie i kostiumy + Kirk + Spock + Bones ...

T.

Babylon 5 z animacjami robiony na amidze. Może 15 lat temu to się dało oglądać, ale teraz ee.

Jak dla mnie Stargate od drugiego sezonu da się obejrzeć. Seria sg Atlantis nie jest zła. Pierwszy sezon sg-1 to jakiś dramat, odwiedzane światy to ziemia w poprzednich wiekach itp.

Star Treki trzeba lubić, do mnie totalnie ten serial nie trafia, ale firefly też nie lubię, to taka imo "moda na sukces".

Ze wszystkich części SG do mnie najbardziej przemawia SG Universe... szkoda, że został anulowany

Według mnie serial zaczał sie tragicznie. Nie tego oczekiwali fani SG-1, a tylko fani SG ogladaja SG, wiec kiedy fani SG zaczeli bashowac serial.. no coz, wiadomo co sie stało.
A szkoda, bo pozniej naprawde sie rozkreciło, i wrocił dobry eksploracyjny klimat SG.

Mi generalnie aż łzy leciały na finale SGU. Zabolała ta anulacja
Drugi sezon był naprawdę świetny. No i kombinacje z continuum czasoprzestrzennym, podchody, skrytobójstwa. SG dzięki temu wspięło się na wyższy poziom.

Poza tym zmienili postać grubasa w S2 i nie był już taki irytujący. Serial miał swoje spore minusy, ale wielka szkoda, że go anulowali. Dla mnie najlepszy SG z perspektywy czasu - już nie mówiąc o tym, że to jedyny space sf od dłuższego czasu był. Co do SG-1 to nie rozumiem zachwytu, tak samo jak przy Firely zresztą. Ja rozumiem nostalgię - sam pamiętam oglądanie SG-1 za smarka w TV, ale bez przesady - ten serial (bohaterzy, dialogi, pewne rozwiązania i poruszane kwestie) to archaizm prawie jak Star Trek.

4 sezon z Danielem i tym tam zmienianiem się w duszka był spoko. Ogólnie to postać Daniela i tego czarnucha z metalem na czole trzymały poziom.

SG1 podobnie tak jak ze ST. Trzeba miec do niego nostalgie. Ale warto obejrzec chocby dla humoru np Jaffa Joke: http://www.youtube.com/watch?v=hCCbLTSMyRA

Ke? Mnie SG wciagnal od samego poczatku... pewnie dlatego, ze nie naleze do grona fanow SG xd

Co oznacza, ze argument - a tyflko fani SG oglada SG - jest bledny.

Stworzyli fajna fabule, ktora rozkrecala sie w swoim, dobrym tempie. Dodali do tego calkiem fajne efekty ktore sa... dobre! A co za tym idzie nie ogladalo sie tego jak wiekszosci dzisiejszych s/f syfow od syfy.

say my name breaking bad

https://www.youtube.com/watch?v=tynlNFi4e5I

Sons of Anarchy ruszają za 3 tygodnie http://www.youtube.com/watch?v=IdezEkVYhVc

Z ciekawości porównałem Babylon 5 i SG-1. SG-1 nadal da się oglądać - szczególnie około 10 odcinka zwiększono chyba budżet na FX.
Babylon 5 za to... Ja pierdzielę. Totalna komedia.