Mark24 napisał(a):
ten zatoichi to komedia. Niewidomy gość w głębi Azji który wygląda na europejczyka a pod koniec się okazuje, że jest widomy.
Sorry Mark lubie cie ale o japonii to ty masz blade pojecie.
To ze film ma pare akcentow humorystycznych to nie znaczy ze jest komedia ale nvm, film jest dobry.
A jak ktos lubi te klimaty to moze go nawet potraktowac jako film dokumentalny (stroje, zachowania, obyczaje, sposob wypowiadania sie).
Pozatym nie widzialem filmu ktory ma lepiej zrobione walki na miecze i pokazuje jakie "Ała" moze wyrzadzic czlowiekowi japonski miecz.
I koniec na ten temat.
Wszystko to samo tyczy sie Ong-Bak (jesli chodzi o walki) o ktorym tez ktos cos mowil.
EDIT: "Zatoichi" porusza i pokazuje (marginalnie) takie rzeczy jak wykorzystywanie seksualne dzieci/prostytucja i pare innych dosc powaznych wiec prosze jak ktos sie nie zna niech sie nie wypowiada bo ja japonskie kino naprawde lubie i serce mi sie kraje jak ktos je "kaleczy".
Sorry za uniesienie, no offence ale temat jest "bliski memu sercu".