Bida Marek u Ciebie widze.
W dzien swietego patryka lazilem z kumplami od knajpy do knajpy pijac w kazdej jeden browar. I wrocilem do domu, bo juz nie mialem sily pic, a knajp bylo jeszcze duzo. A po lini prostej przeszedlem jakies 500m od Politechniki w kierunku PKiN.

A wlasciwie to chyba lubie warszawe dzieki temu, ze mieszkam w Piasecznie, 15 km od centrum.

Polecam sprawdzic (kolejnosc losowa):
- Qfajka
- Drink Bar
- Czwarta Szklanka (szanty)
- Gniazdo Piratow (szanty)
- Kliper (szanty, troche smierdzi dymem i ciasno, bo kupa ludzi przychodzi, za to klimat jak na imprezie w Gizycku)
- Zakatek - kawia, wino. swieczki i jazz w tle
- Antykwariat Cafe (czy jakos tak, dawno nie bylem) - klimat jak wyzej + stare ksiazki
- 50 innych knajp, ktorych nazw nie znam, ale wiem jak dojsc =] (o, u Architekta - przypomnialo mi sie:)

Hmm... znam pewnego Zycha z Piaseczna, ciekawe czy Zychoo to Zych ?

Zly tok rozumowania Mareczku, to nie jest to miejsce w ktorym przyszlo ci przyjsc na swiat gdzie jest jedna glowna ulica przy ktorej sa wszystkie atrakcje, tu od kazdej uliczki odchodza mniejsze uliczki a od tych mniejszych czasem nastepne! Naprawde wystarczy troche dobrej woli... Ale oczywiscie znowu o czyms nie masz zielonego pojecia i to wlasnie krytykujesz pozujac na pro.. Go go uber pro Mark!!



4TW!!!

oj Tuxedo, problem w tym (tak jak już pisałem, ale specjalnie dla ciebie powtórzę jeszcze raz), że nie mam żadnych trudności w znalezieniu takichże "kawiarenek" w innych miastach, nawet kilkakrotnie mniejszych.
A to świadczy o tym, że problem nie tkwi we mnie tylko w mieście. Czasami byś odłożył na bok swoje anse, bo pisanie bez sensu tylko po to by wyjść potem na jeszcze większego głupka nikomu nie służy.

Errr moje wyczucie mowi mi ze ten kto krytykuje cos o czym nie ma pojecia robi z siebie glupka.. ale sam nie wiem, najwyrazniej moze kanon sie zmienil i teraz jest odwrotnie?


Twoj post swiadczy o tym ze to >TY< sobie nie mozesz poradzic z ich znalezieniem - tzn. problem tkwi w tobie.. Sorry ale idac twoim tokiem rozumowania to niedlugo zaczniesz wymagac zeby obsluga restauracji przyszla do Ciebie do domu, rozstawila zastawe, przyprowadzila dziewczyne ktora sama sie poderwie i zeby Ci jeszcze tylek podtarli po tym jak sie zalatwisz i to wszystko tylko dlatego ze przyjechales z jakiejs wiochy i udalo ci sie znalezc tu prace... "Nie masz gorszego tyrana niz z chama zrobic pana" cisnie sie samo na usta.

...chyba ze naprawde jestes taka ofiara ktora nie wie na jakim swiecie zyje i mimo mijania miliona knajp zadnej nie zauwazasz, analogicznie z questami w EQ2 - tez ci sie nie udalo. Naprawde, powinienes sie leczyc...

dobra Tuxedo upieraj się przy swoim - Wwa to super hiper zarąbiste miasto pełne klimatycznych miejsc na każdym rogu, tylko ja nie mogę ich znaleźć bo jestem na to za głupi.

Uwazaj Mark, bo na miejscu Tuxa, wzialbym Twoj powzszy tekst jako cytat do sygnaturki

rotfl niech bierze

No nie wiem Tux :< Ze wszystkich ludzi, ktorych znam, a nie mieszkaja w W-wie to twierdza jedno: tam smierdzi klockiem pod wzgledem fajnych miejsc. A podobnego problemu nie maja w innych miasteczkach.
Ja znam hmmmmm jedno: U Pana Michala. Bylem w wielu innych miejscach i nic specjalnego.

Znam conajmniej jednego poza mna, wiec masz 50% szans ;>

W Warszawie bywam kilka razy w miesiącu (pomijając dojazdy) i kłopotów ze znalezieniem fajnego "nolmalnego, w miarę klimatycznego miejsca" nie mam, wystarczy sie ruszyć autobusem 3 przystanki od centrum, choć i w centrum jest sporo takich miejsc, wystarczy jedynie nieco zboczyć z głównych szlaków prowadzących do hipermarketów, empików, kin, dworców itp. Oczywiście, że sa miasta lepsze od Warszawy pod względem rozrywki (i nie tylko), nie znaczy to jednak iż w stolicy nie ma żadnych możliwości na miłe spedzenie wieczoru na miescie, a wszyscy narzekający (vel ślepi/leniwi) niech pomieszkają trochę w jakimś mieście poniżej 100 tysięcy mieszkańców, to docenią mnogość możliwości jakie oferuje Warszawa.

chyba nie byles we Wroclawiu smrod duzo wiekszy i wszystko szare.

Nie mowiac o Katowicach. Tam to widzisz czym oddychasz.

X.

Ech, a co ja mam powiedziec jak zyje w miasteczku ~18 tys. ludzi i na dodatek ci młodzi spier*** albo na zachod albo chociaz do wiekszych miast( Poznan). Klimatyczne miejsca? Bach, tu nawet nie ma nieklimatycznych miejsc... Z drugiej strony to dobrze, wszedzie blisko I na grzybki mozna wyjechac

Pomówienia

Nie, nie mieszkam w Katowicach :}

Dziwne, bo mam tam rodzine i wiem, ze jak wychodza z domu to biora maczete, zeby sie przez smog przedzierac ;]

Byłem w Katowicach na kilku koncertach i zgadzam się z tym że tam powietrze nie jest przezroczyste. Wręcz możnaby powiedzieć, że jest całkowicie widoczne.

Ostanim razem to chyba byles w roku 89...

edit:
chyba ze nic procz Dworca Glownego nie widziales, to wtedy moglbym sie zgodzic z taka opinia

Zapraszam do Gorzowa Wlkp. Miasto 150tys. A kolacje w super restauracji ze swiecami zjesz za 20-25 zl (sam) z laseczka do 50zl. Moze nie ma duzo takich restauracji ale na gorzow wystarczy. BtW ostatnio sie tam tloki zazcely rboic nie ma dnia nai godziny zeby ni bylo Full :/

Czyli laska za 25 zl ? Tanio, prawie jak u Vercinka.