A w czym nie dalyby sobie rady? Ze skonczeniem studiow czy znalezieniem zatrudnienia? Egzaminy kosztuja kilkaset zlotych i odbywaja sie raz w roku, jak w prawie kazdym wolnym zawodzie a pozniej to jak juz napisalem.
Na aplikacji panstwowej dostaje sie stypendium od panstwa ~2,6 tys na tzw. ręke.

I z tego co wiem to na notariusza dostac sie bez plecow nie da, strasznie hermetyczne srodowisko ale nie ma co sie dziwic. Jeden z najlatwiejszych prawniczych zawodow a zarobki marzenie. Radce zatrudnia urzedy, przedsiebiorstwa itd. i w ustawie regulujacej ten zawod jest zapis o przymusowym przydzieleniu patrona. Adwokaci tez biora ludzi z ulicy, ale placa tyle co murzynowi, nie ucza zawodu i zmuszaja do odwalania najnudniejszej roboty, czyli tak jak napisales.

A temat ciekawy bo wiele szczerych postow sie tutaj pojawilo, przynajmniej tak je oceniam. Nie zabralko tez internetowej napinki ale w granicach rozsadku

Ze znalezieniem zatrudnienia. W moim odczuciu są bardzo słabe. I pewnie zabiora miejsca byc moze bardziej zdolnym.

Jedna ostatecznie jako kurator. Choc jest cos slabszego od tego dla prawnikow?
Druga aspiruje na sedziego :S hermetyczne srodowisko powiadasz? ;p bez pomocy nie moglaby nawet aspirowac.

Bez urazy, ale tak samo jak wszedzie wielu skonczy te studia i pojedzie na zmywak. Ta, mialem jakis znajomych co im w kancelarii chcieli zatrzymac na dluzej, za free i za prace na ksero i w sekretariacie ;d

Dla mnie samo srodowisko jest nieciekawe, studiowanie, chyba cale szczescie tam nie trzeba duzo chodzic do szkoly, bo chyba bardziej zjebanych, malo pomocnych ludzi nie ma nigdzie indziej. I te opowiesci z chodzeniem do szkoly w garniturze ;d a w pracy w kancelariach jeden drugiemu skurwysynem. Przynajmniej ja tak to widze. A pozniej "sluza" spoleczenstwu ;]

ps. ja sie nie napinam. tak naprawde nie podoba mi sie to jak to wyglada.

Nie pisze o tobie tylko o calym temacie ogolnie.
Co do ludzi na prawie to zgadzam sie calkowicie, paranoja
Bede najwyzej frustratem strajkujacym w Warszawie jak sie nie uda nic znalesc po tych studiach.
Pozdrawiam

sranie w banie
jesteś dobry, robiłeś coś przez studia, masz praktyki w CV to prace w kancelarii znajdziesz
inna sprawa, że poza Warszawą możesz się cieszyć jak Ci zapłacą 1200 zł na rękę na umowie zlecenia
tutaj to o czym pisaliście parę stron wcześniej - zaniżanie standardów płacowych przez samych pracowników jest zajebiście widoczne. Człowiek po studiach który zaczyna aplikację (radcowską albo adwokacką, z sędziowską i prokuratorską jest trochę inaczej) gówno umie bo studia prawnicze to pic na wodę i musi zdobyć doświadczenie, bo aplikacja to jeszcze większy pic na wodę. I jest gotowy robić za darmo 12 godzin dziennie przez cały tydzień byle nauczyć się czegoś praktycznego.

ale jak wszedzie na 1 rzut leca Ci co maja znajomosci.

http://forsal.pl/artykuly/660013,bezrob ... rosze.html


No nie wiem, mam znam sporo zatrudnionych po znajomosci i nie moge sie o nich za dobrze wypowiedziec.


Ta, znam taki przypadek, glupia jak but pizda po pedagogice, zaraz po studiach, matka pracuje w urzedzie pracy, zalatwila jej prowadzenie szkolen dla bezrobonych, napisanie paru stron + zrobienie prezentacji. Na pewno bylo strasznie gowniane, ale zalatwila jej 3 takie projekty i zarobila 15k z dupy w 2 miesiace. Szanuje sie te pieniadze z unii ;p
A wiekszej idiotki w zyciu nie spotkalem.

tru, ale nie jest też tak, że krzyżyk na drogę jeśli tych znajomości nie masz
przynajmniej u adwokatów i radców, o notariacie różne rzeczy słyszałem

No ta, tylko trzeba byc serio dobrym i duzo wiecejogarniac niz Ci po znajomosci. Ale troche to potwierdza regule. Ale jak pisalem ja nie znam sie, nie moja dzialka. Ale mysle, ze wszedzie jest podobnie.

Poziom wymiaru sprawiedliwości w polsce potwierdza, że do pracy wybierani są najlepsi

czyli podsumowujac
generalnie nie ma problemu z praca jak chcesz pracowac za mniej niz najnizsza krajowa i koszty przezycia (i to dla tych dobrych !! co cos robili na studiach)
a jak chcesz normalnie funkcjonowac to juz problem z praca jest ...

jak bys chcial troche pozapierdalac za darmo(nabrac doswiadczenia i miec co do cv wpisac) to pm do mnie, cos wykombinujemy

Szukasz czarnucha co na kurtkę zarobi?

ale co się dziwisz, jak na samym UJ co roku prawo kończy ok. 1000 osób a jest wykładane jeszcze przynajmniej na jednej uczelni?
dla większości tak to zapewne wygląda
oczywiście są kancelarie gdzie od startu płacą godziwe pieniądze, w Warszawie na dzień dobry można zarabiać parę tysięcy
na tym forum sami zajebiści ludzie siedzą, więc pewnie wszyscy by w takich wylądowali


Daj linka do profilu na goldenline to pogadamy.

Prawo jest wykładane na 39 uczelniach z tego co widzę:

http://kierunkistudiow.pl/component/opt ... /search,*/

:)

Z tego co sam osobiście słyszałem, to nie ma bardziej zawistnego wyścigu szczurów w tym kraju niż studia prawnicze. Także powodzenia dla tych, co nie mają znajomości w ciepłym kurwidołku zwanym wymiarem sprawiedliwości w naszym kraju.

tadam

z 'prawem' zawsze bylo i bedzie tak samo.
jak nie masz w rodzinie to bedziesz robil za grosze zanim sie wybijesz.
kariere zrobisz jak masz plecy.
prestiz i kasa sa warte tych lat wkuwania po nocach.

Moj znajomy jest po prawie ,skonczyl je w Lublinie na KUL , aplikacji nie ma, bezrobotny,multum szkolen,kursow,stazow.
Jego znajomy robi chyba drugie czy trzecie podejscie do aplikacji notarialnej,tyle co mu klod pod nogi rzucaja
zeby tylko egzaminu nie zdal to sie w glowie nie miesci. Zarobki notariusza sa rzeczywiscie spore ,ale to wybitnie
hermetyczne srodowisko

Zawsze tak bylo, z ta roznica ze wczesniej nie kazdy mogl prawo studiowac, obecnie mozesz je ukonczyc nawet w trybie zaocznym.

Moim zdaniem jesli nie masz prawnikow w rodzinie i to takich ktorzy realnie moga Ci pomoc to studiowanie prawa jest zwykla strata czasu , nawet na medycynie warto sie zastanowic ile lekarzy nosi twoje nazwisko bo inaczej mozna sie zdziwic przy zdobyciu specjalizacji .

Wszystko jasne.

Wystarczy dac mu troche alkoholu i masz porady prawnicze za free

Dla mnie przejebka, wkuwanie na pamiec, zjebani ludzie w srodowisku, da sie pewnie przejsc to wszystko, ale bez znajomosci bedzie duzo trudniej i nie wierze, ze taka osoba nie stanie sie taka sama jak wieksosc w tej branzy.

Osoby o ktorych pisalem praktycznie cale studia (zaoczne) niby chodzily z dziennymi, a tak naprawde tylko siedzialy w domu i uczyly sie z ksiazek. Mam znajomego z ktorym nie mialem kontaktu. Tez zaoczne prawo, juz od 1 roku byl na platnych praktykach. W sumie ciekaw jestem jak mu sie powiodlo, bo nie mial "znajomosci", ale byl o wiele bardziej zdolny.

W sumie bardzo podobnie jest u psychologów i z tymi ich superwizjami / płatnymi praktykami.

generalnie dla humanistow to oni zanim zaczna cokolwiek robic to musza skonczyc 3 studia podyplomowe i 10 kursow ;p