Ale on jest gruby i zapuszczony. Niestety dziś etos brody się wypaczył przez pseudo brody o nerdów i hipsterskie brody z grzywkami.

no mr vintage sie zna na rzeczy, czesc mojej edukacji w tym temacie miala miejsce na jego blogu. polecam.

A propos zajebistych butów:


Zasadniczo pasują do wszystkiego. Wydawałoby się, że klasyczne rzeczy łatwo kupić...

latwo.
ale nie u nas.

To prawda. Polscy producencie robią jakiej potworki. Na szczęście jest import, ale ceny nie są niskie. Problem tylko, że o buty trzeba dbać, bo zima i sypanie soli załatwią najlepsze obuwie. Ja niestety jestem leniwy, wole kupić coś za parę stów na sezon i tyle.

jak chcesz klasyczne i porzadne buty, to polskich nie kupisz. nie ma ani jednej pozycji wartej uwagi.

ja stawiam na yanko, ale z oferty herringa tez moglbym wybrac kilka(nascie) par. ceny po 2k pln, ale to inwestycja.

ja lubie clarksa uk.
dobre ceny i jakosc tez byla bardzo dobra.
pisze byla, bo cos zjebali ostatnio i maja na maxa chujowe wkladki.

Ja ostatnio kupuję timberlanda. Nieźle wyglądają i bardzo wygodne. Cośtam czasem o nie dbam, więc może ze dwa sezony każda para wytrzyma.

ja niestety nie dbam ale wytrzymuja wszystko.
przynajmniej z poprzednich sezonow.

Ja raz kupilem takie polsportowe buty timberlanda i sie rozjebaly po 2 sezonach (poszly szwy i podeszwa pekla). Niby zaden dramat, ale jednak od takiej firmy wymagalbym troche wiekszej trwalosci.

Mi nie chodzi o uszkodzenia tylko wygląd. Bez pastowania/woskowania skóry po sezonie wyglądają już na mocno znoszone. Zimą jak nie zabezpieczysz przed solą to wyżre plamy. Od tego nie uciekniesz nie ważne jaka marka.

mendol, clarks to nadal niska polka, lepsze, niz polska sieciowka, ale nawet do sredniej (Loake 1880, alfred sargent handgrade, c&j handgrade, cheaney imperial, yanko) im bardzo daleko.

uwaga



tak mam, nie jestem geyem.

Jakie potworki. :< A gejem jesteś, płakałes na czymśtam, lubisz gejowskie buty.

ladne, ale wole mokasyny dla kierowcow

generalnie razace spodenki latem i mokasyny to win dzisiaj ;< a placze do dzisiaj po tym filmie ;<

nie kupuje butow dla metki, ale dla wlasnej wygody noszenia.
moze byc i niska, ale skoro za 50-100 funtow, moge kupic fajne buty ze skory, ktore wytrzymuja pare sezonow, to jestem zadowolony.
za takie:

tylko w jasniejszym kolorze, dalem chyba 80 funtow, 3 lata temu. do dzisiaj poza zdartym nosem, w stanie idealnym.

ale kogo obchodzi metka? cena jest wyznacznikiem przede wszystkim jakosci skory, oraz dbalosci o szczegoly przy produkcji. jesli masz do wydania 600 zl to clarks jest ok, ale jesli traktujesz to jako inwestycje na lata i cenisz wygode to obuwie ze sredniej polki jest swietnym wyborem.

Paskudne te buty Mendol. Ja w ogóle lubię tylko sznurowane. No i mało kto traktuje buty jako inwestycję na lata i szuka tylko handmade. Jak dla mnie to już przesadne dbanie o wygląd, czyli gejostwo. :<

tor: mam tez podobne sznurowane

deadrael: nie wnikam ile mam do wydania, dla mnie sa zajebiste i wykonaniem/skora nie odbiegaja od tych po 2000zl. i sluza mi juz lata.
takze, jak widac, czesto placi sie jednak za metke