Kolanem.

Okej, serio latwa jest ta gra na hardzie. Booom Boom Booom młotkiem + regen jakby mnie cos trafilo.
Juz po tygodniu odpalam tylko na 15-20 min zeby przebiec sie przez jakis dungeon z bossem albo radosnie pokillowac stworki w lesie. Latwo sie znudzic.

A mnie tam się nie nudzi. Grało się fajnie i dalej fajnie się gra. O.

Zgadzam się z Razothem , Karolem i tomu.

Zjebali straszliwie poziom trudności.

Na początku potrafi być ciężko chwilami ,choć tylko chwilami.
Z czasem jest coraz łatwiej ,a od ok. 15 lvl jest jakaś żenua.

Teraz trudna walka to jest jak muszę potka z "życiem" wziąść ,a zdarza się to raz na 10 starć :/

Kasa leci strumieniami i można się w niej kąpać.

Reckoning mode to jak jakiś cheat jest. Jak "I win" button.

Miałem jedną naprawdę ciężką walkę w całej grze gdzieś ja wiem na 6-8 bo poszedłem chyba 'nie po kolei' (nie poszedłem do Didenhof czy jak się to miasteczko zwie) i biłem się z jakimś bossem co tony pająków summonował (babka sorcerer + 4 duże pająki wypuszczające oplatające sieci i z 5-6 tych małych plujących trucizną) a byłem bardzo undergeared - to jedyny raz kiedy musiałem tego reckoning mode użyć. Z tym ,że jestem pewien ,że jakbym wyszedł z tego dungeona i poszedł po lepszy sprzęt (kase miałem) to bym nie musiał.

Cała reszta od 8-10 zaczyna się łatwo robić a od ~ 15 lvl to faceroll niestety.

Powinno się dać "obejść" niski poziom trudności - trza przestać robić poboczne questy a skupić się tylko na faction i storyline.
Tyle, że wtedy pewnie ze 100 godzin rozgrywki zrobi się max 40.

P.S. A co do master blacksmith o którego ktoś pytał, to daje on generic bonus do każdego wyprodukowanego itemu (bonusy są typu +6% dmg na broni albo +10% health albo mana na armorkach).
Działa to też wtedy, jak blacksmith na czas craftu podonosimy do max potkiem, więc nie trzeba maxować tego tylko zrobić na max-2.

Ano - zorientowałem się ,że nie ma co robić "normalnych" questów ,bo XP w tej grze jest totalnie nie zbalansowany (pierdyliard questów dających sporo xp + dużo xp za moby = olbrzymi ovelelvlling contentu), tylko ,że to jest błąd w design gry.
I to duży.


Jak gdzieś jednych w pierwszych 5 regionów zrobiłem prawie wszyskie questy i już byłem tak OP ,że potem koncentrując się stricte na story-line + faction questach i omijając całe regiony (na tych polanach i czerowej pustyni i prawie połowie FeaLands czyli ponad 70% powierzchni pierwszego kontynentu może zroibiłem łącznie z 5 questów nie ze story albo faction) ale i tak już jestem tak wykoksany i tyle mam kasy ,że jest żałośnie łatwo.

W dodatku moby nie robią się np. szybsze później , nie mają bardziej zróżnicowanych ataków ani więcej cc czy tego typu rzeczy.
Dalej mają taką mechanikę walki jak na początku ,a gracz wiadomo nauczył się już grać lepiej i to też obniża poziom trudności bardzo.


Nie mówiąc o tym ,że nie zbalansowane są bonusy za znajdowanie 'setów' tych kamieni - wystarczy przejrzeć do jak olbrzymich bonusów to się sumuje jakby ktoś choć połowę ich odkrył.

Gra jednak jest zbalansowana tak ,żeby nawet na hard można było content zrobić bez ani jednego bonusa z tych 'kamieni / posągów'.

Nie mówiąc o totalnie OP potkach ,etc

+

Bzdurach typu - lockpicking który ma zerowy poziom trudności (wpływ skilla lockpicning jest żałosny + nie można zaciąc zamka = nieskończona liczba prób bo toolsy do lockpicka są śmiesznie tanie + kasa strumieniami leci w tej grze).

Albo strażnicy nie reagujący jak sobie wchodzisz gdzie chcesz. Tzn. coś tam gadają ale nic z tego nie wynika. A przecież włamując się do skarbca czy wiezienia jak ktoś mnie zauważy do powinien być alarm i powinienem mieć mometalnie 20 strażników ownujących mnie.

Przestępstwa są śmieszne - w 95% można kogoś zabić czy okraść i zapłacić strażnikowi za to i już jest spoko z powrotem (wtf?).


Takich rzeczy jest dużo więcej i to w połączeniu z brakiem w zasadzie prawdziwych dialogów (bo możliwość 'wyświetlenia' info nt. 3 rzeczy przez NPC-a + linearne dialogi w których wybór różnych opcji w 95% kończy się na tym samym a sprawdzałem wgrywając sejwy) - dla mnie klasyfikuję tą grę jako slasher a nie crpg.


Poszli na ilość contentu i efekciarski combat , totalnie zjebując inne elementy gry.

http://thatguywiththeglasses.com/bt/aj/ ... -of-amalur

Recka by Angry Joe - zgadzam się w 99% (oprócz muzyki, dla mnie jest zajebista).

tia, faktycznie świetna recenzja

Ja je... ale ta gra to jednak jest shit.

Wróciłem po ponad tygodniowej przerwie. Pograłem 30 min i wyłączyłem.

Po prostu sztampa w story, god-mode w gameplay (totalnie nie zbalansowany poziom trudności na późniejszych levelach). Żal i syf.

Próbowałem się zmusić przed przerwą,żeby tylko robić story line + ew. jakiś faction ,całą resztę olewając ,żeby iść szybiej do końca story + podwyższyć sobie poziom truności przez levelowanie wolniej niż zakładane(?) - nic nie daje - dalej jestem mega-rozkurwiatorem :/

Nie mówiąc o kasie. Po prostu gra cię zasypuje nią. Wydałem niedawno ~ 400 k na faeblades + łuk w tej twierdzy na drugim kontynencie i zostało mi jeszcze 617 k LOOOOL

Na początku gra się fajnie , potem się widzi pewne błędy w designie gry ,a potem wszystko to się tak kumuluje i zaczyna denerwowac i psuję grę ,że naprawdę żal.

Szczególnie po tym jak ta gra była hype-owana i zapowiadana jak nie wiadomo co.


Nie mówiąc o takich kwiatkach jak SPOILER : walka z bossem podczas oblężenia - co to w ogóle jest? Śmiech przez łzy żalu - co to walka rodem z pegazusa? Badziewniejszego boss-fightu to nie widziałem od lat ,no chyba ,że w konsolowych grach takie coś to norma? Unik w bok - czekaj na zmiane 'mode' w którym boss jest - bij - rinse & repeat - *facepalm*

Ta gra ma podstawową wadę - nie jest mmo. ;>

Pogralem w amalura, demo, na originie.

TLDR - Kolejny przyklad EA RUSH. Tej grze kolejne kilka miechow by nie zaszkodzilo.

Long Version.
Pelno dziwnych glitchy jest. Wala sie cutscenki, przeskakuja animacje, dzwiek czasem dziwnie zanika. W czasie combatu czasem gra poprostu przystaje (np przy niszczeniu skrzynek). Nie wiem czym to jest spowodowane. Gram na win7 x64, i5-2500k z automatycznym OC do 4ghz, 8gb ram i GTX280 (ekwiwalent 460). Cutscenki czasem laduja sie BARDZO dlugo, slychac juz dzwiek, ale musze czekac na loading. W czasie gry czasem przytnie i stoi tak 2 sekundy, potem mozna juz dalej grac.

UI - tragiczne. Kiedys myslalem ze to w Skyrimie jest slabe, ale do skyrimowego da sie przyzwyczaic, tutaj naprawde topornie sie pracuje z tym interfejsem.

Walka spoko, story - widzialem gorsze.

Brak widocznosci tarczy poza blokiem to ogromny minus. Czlowiek juz nie ma motywacji zeby biegac z tarcza..

Celowanie z luku - kolejna poracha.

Fateweave - fajny przerywnik w combacie, dosyc przydatny.

Generalnie - z 4 miechy polishowania tej gry, pozwolilyby stworzyc o wiele bardziej dopracowana gre, ktora ma wszstko na miejscu i nie jest irytujaca.

Praca kamery rzeczywiscie czasem denerwuje.

Wrzuc recke na nestor.faugje

Jako ze dzis wychodzi DLC (dosc duze - taki mini dodatek TBH) to pomyslalem ze moze to kogos zainteresowac:

HeartCore Mod - More Challenge in Amalur -




Podobno inna gra. Jak tylko dostane w swe lapki to DLC to obadam ten mod i moze cos opisze tak po 10h grania (wiec pewnie dopiero w weekend. Kolesie w tym temacie pisza ze gra sie "tak jak powinno sie grac od poczatku".

Jesli ktos jest zainteresowany to polecam posty kolesia "Kitako", ktory jedzie 100% completion playthrough z tym modem i daje mapki jak leveluje i opisuje jak sie gra z tak drastycznymi zmianami.

Zmiany spoko ,ale dla mnie "too late". Jakby to było w podstawce i jeżeli jest to rzeczywiście dobrze 'wdrożone' w grę to pewnie bym ją lepiej ocenił i miał większy fun.

Grze przeszedłem i nie ma ona takiej "mocy przyciągania" i różnorodności ,żeby mi się chciało grać drugi raz w to samo ,nawet jeżeli tym razem miałaby stanowić jakieś wyzwanie.


edit:

Ten mod wprowadza coś oprócz utrudnienia gry?
Płatny ten DLC?

Bo jeżeli płatny mod który po prostu dodaje kolejny poziom trudności to weak :/


edit2:

Zorientowałem się ,że to mod a nie DLC od producenta? right? Bo z twojego posta można by wywnioskowac co innego.


edit 3:

kurwau - czyli jest DLC od EA a mod to osobna sprawa? ehh - chyba muszę walnąć jeszcze jedną kawę...