Isengrim - Co do kolejności dziobania w Fandomie to żeś przegiął.
Co do samego AS się nie wypowiadam bo specjalnie omijam spotkania z nim na wszelkich Konwentach.

Z fandomem zawsze tak było, bo taka była kolejność wchodzenia do fandomu. Fala rządzi kotami. Teraz cony są bardziej otwarte, bo czasy i obyczaje się zmieniają. Ale z rozmów ze znajomymi wiem, że dalej ta piramidka funkcjonuje, tyle że nie tak brutalnie jest prezentowana ogółowi jak jeszcze 15 lat temu. Wtedy erpegowcy dalej byli traktowani pobłażliwie, ale przynajmniej pozwolono im wejść na salony. AS z tymi tekstami trzyma się "starego" fundomu, tak się zawsze tam traktowało nieliteracką fantastykę. Współczesne cony jakie są, każdy widzi. Nie moje małpy, nie mój cyrk, ale z tego co wiem na prelce Sapka nikt nie bóldupił, jego zdanie o wyższości książek nad grami jest znane. Czy Wiedźmin z jakimś Bolkiem zamiast Geralta byłby tak popularny? Chyba nie, bo to właśnie cynizm protagonisty i odwołania do noir zrobiły z Wx ciekawą serię. A to był pomysł Sapkowskiego.

Przypuszczam, ze zakupili prawa do Wiedzmina nie za procent od zyskow tylko za jakas stałą sumke. Wiedzmin jednak osiagnal taki sukces ze CDP zarobil miliony dolarow na niej...wiec Sapkowski ma teraz ból dupy, że dał sie wyruchac

Masz jakieś dane na temat ilości czytelników tych nieoficjalnych przekładów? Bo bez tego to takie radosne pitolenie.

Nigro plz.

Sezon Burz był słabym skokiem na wódkę, wydanym po niekończących się zapewnieniach Sapkowskiego, że do Wiedźmina nie wróci, a dziwnym trafem akurat w czasie kiedy o grach zrobiło się głośno.

IMHO Sapek ma blokadę twórczą i nie jest w stanie pisać nowych książek. W SF nie przebije Wattsa, Chianga czy Dukaja (a pisał SF), w fantasy napisano już wszystko i zostało mu wyjaśnianie "jak to było". Bo "jak będzie" napisali mu Redzi. W horrorze też nie pobije Orbitowskiego. "Żmija", choć moim zdaniem całkiem spoko, nie daje szans na fantastykę militarną.
A po casusie Lema nikt nie napisze nowego "Szpitala Przemienienia". Bo nie.
"Związek żydowskich policjantów" już napisano, więc nawet alternatywę mu odebrano.
AS zaczął z wysokiego C i zaprezentował spore możliwości. Było, minęło.

edyta @ Junkier:
ilość czytelników to kwestia wtórna wobec ilości przekładów w przypadku polskiej literatury i polskiej literatury fantastycznej w szczególności. Od czasu Lema nikogo (z sf) nie tłumaczono tak powszechnie i tyle. To że gry video są popularniejsze jest oczywiste. Ale nobla jakoś za nie nie dają.
Krytyka SezonuB jest powszechna, ale płytka. Ciekawe dlaczego?
No weź nie pierdol czarnuchu. Takie są fakty. Koleś kocha laskę, ale ich rodziny się nie lubią. Popełniają atencyjne samobójstwo, kurtyna. Istotą literatury są odwołania, a erudycji Sapkowskiemu odmówić nie można.

Wiedźmin mial chyba sporo wydań na Wschodzie u matuszki Rosji oraz w sporej części Europy. (Niemcy, Czechy, Hiszpania, itp) Brakowało "tylko" rynków anglojęzycznych.

Co do Sezonu Burz to nie rozumiem hejtu na to. Ot takie tam opowiadanie z Wiedźmina. Podszedłem do tego tak jak do jednego z opowiadań o "przygodzie Wiedźmina" tylko, że dłuższej niż to było zaserwowane w pierwszych 2 tomikach opowiadań. Dobry rzemieślniczy produkt do poczytania na kibelku, przed spaniem, w środkach transportu. W takiej roli się sprawdził dobrze i się dobrze przy tym bawiłem.

Rozumiem, że jak ktoś się epickiej kontynuacji pięcioksięgu i powrotu nastolatkowych zachwytów spodziewał to się mógł zawieść.

Ja uważam że opowiadania były znacznie lepsze niż ta saga, ale moja córka mówi że saga dobra. Choć 4 i 5 tom atakowała dwukrotnie, z pozytywnym skutkiem.Ja w jej wieku czytałem Ubika! No ale trzech stygmatów Palmera Eldricha do dziś nie rozumiem. Znaczy rozumiem w percepcji gnostycznej, ale chuj z tego wynika.

Problem byl taki, ze fabuly w SB starczylo ledwo na opowiadanie, a calosc zostala rozwleczona do poziomu powiesci. Przy czym sama fabula tez dupy nie urywala. Plus mialem wrazenie (zwlaszcza na poczatku), ze Sapkowski probuje niudolnie podrobic samego siebie - troche jakbym jakies fanfiction czytal.

Co do samej sagi, to imo punktem zwrotnym byl 3ci tom. Ktory to tom czytalo sie wciaz bardzo fajnie, ale odczuc mozna bylo zmiane w stylu pisania, calosc stala sie klimatem jakas ciezsza. Z jednej strony to pasowalo, bo przeciez w 3ce mamy znowu wojne, z drugiej - zniknal klimat opowiadan (the best) i 2 pierwszych tomow.

A Zmija byla calkowicie do dupy...

...za to 3 Stygmaty wrecz przeciwnie. Dla mnie absolutny top ten wszystkich przeczytanych ksiazek. Ale PKD to klasa sama w sobie.

Pisarz to nie zawód, to stan umysłu, i po AS to widać, niestety.

Oczywiście wszystkie te argumenty, że książki przez fakt ich wydania z okładkami z gier mogą być kojarzone z jakimś paździerzowatym hurtowym Forgotten Realms - pełna zgoda, też bym się wkurwił.

Natomiast obrażanie ludzi, którzy grają w grę(gry), odmawianie im inteligencji czy oscentacyjne obnoszenie się z nieznajomością fabuły growych 'wieśków' i podkreślanie ich braku znaczenia to po prostu kompletnie niezrozumiała z punktu widzenia normalnego człowieka żenua. O ile lepiej wizerunkowo i finansowo by na tym AS wyszedł gdyby z CDR szedł ramię w ramię, z uśmiechem promował i gry i książki, a nawet współuczestniczył w ich tworzeniu, fabule. Martin nawet scenariusze do serialu pisał i aktywnie w całości uczestniczy - źle na tym wychodzi?

Ale pewnych neuronów w mózgu nie przeskoczysz.

Swoją drogą czytając Sezon Burz odniosłem wrażenie, że z tą nieznajomością gier też coś pierdoli - Geralt co chwila używa znaków, chociaż nie przypominam sobie, żeby ich użył chociaż raz w ciągu całej Sagi.

Sapkowski rzeczywiście wydaje się być bucem i gburem ale z drugiej strony, jak dużo rozgłosu w polskich mediach dają mu jego kontrowersyjne wypowiedzi? Jeżeli się okaże że niedługo zapowie nową książkę o Wiedźminie to wyjdzie na to że on tak pierdoli po to żeby mieć rozgłos i promocje - ot taki wizerunek medialny, chwytliwy, wzbudzający emocje...

Niech sie jebie teraz ze swoimi ksiazkami...nie kupie juz ani jednej jego ksiazki...fuck off bucu

Ale w inteligentnym towarzystwie, w którym obraca się sapek rzeczywiście nie ma miejsca na komputery i gry.

Ufff skończyłem podstawkę. Tak jak narzekałem na Skellige, tak finałowa bitwa przeciąga pod kilem i robi dziury w autostradzie.
I w sumie mam mieszane uczucia, bo


więc na koniec smutne pożegnanie i nie taki do końca happy end. Czyli w sumie po sapkowskiemu. Determinantem podobno jest
no niech będzie, w sumie całą grę mówiłem dziewczynie, żeby sama o sobie decydowała, więc nie mogę mieć teraz żalu ;p

Natomiast z tego co czytam na necie, żeby wyłapać najgorsze zakończenie wystarczy wybór trzech niewłaściwych opcji dialogowych (z czego niektóre wcale nie są takie oczywiste). Obejrzałem to sobie na YT, no chyba rozpiedoliłbym komputer, gdybym dostał coś takiego na koniec gry

No ale mniejsza z tym. Najlepszy crpg ever, na szczęście mam jeszcze dwa dodatki do przejścia.

Drugi dodatek lepszy od podstawki i wszystkich części razem wziętych. Taki pozytywny klimat na koniec.

Po przemyśleniu sprawy stwierdzam, że miałem najlepsze zakończenie, bo:


a jak ktoś miał to drugie to ma potencjał na zaborczego ojca manipującego dzieci, żeby poszły w jego ślady, hehehe

Słodko-gorzkie zakończenie najlepsze, wiadomo, też takie miałem za pierwszym razem, na zakończenie wpływa to



a najlepszy w wiedzminie jest pierwszy dodatek a nie drugi

Ja się tam cieszyłem jak :

Konstrukcja zakończenia to jedyna słaba część tej gry. Ja dostałem negatywne zakończenie bo nie porzucałem śnieżkami.