Ave i salve Wam!
Od jakiegos czasu qrwica mnie bierze - komp restartuje podczas łojenia. W co bym nie grał (no może stfor tylko wytrzymuje)
komp wyłącza się po kilku minutach. Podejrzewam, że to zasilacz ale pragnę się upewnić. Pada na amen - tylko wyłączenie
zasilacza i ponowne włączenie stawia kompa.
Tak tak - wyczyściłem, temperatura na pracku stabilna 40 stopni, grafika rownież zimna.... i huj wie o co chodzi.
W testach na OCCT - supplay test - pad po 2-3 minutach. Czyli zasilacz? Chcę się upewnić - w sobote giełda to pojade kupie coś...
Zasilacz nie jest no-name - FEEL III 500+ WAT. Do tej pory nie miałem żadnych problemów. Od jakiegoś czasu tak się dzieje
a sprzetu nie wymieniałem. No może troche za dużo dyskow mam (6x 1TB Barracudy).
W załączeniu screen - mówcie co robić tylko bez jaj prosze
PS
Wszystkie testy OCCT przeszly bez problemow. Procz power supply.
Testy supply robilem i na full screen i w oknie. Po 2-3 minutach dead body.
Mala jeszcze taka niepokajaca sprawa to TMPINO i TMPINO 2 - po 80 stopni po pewnych czasie.