przekonalo mnie to,ze Dreadfleet to jest planszowka,a nie nowy system od GW. 65k pudelek tylko puscili w swiat,wiec pewnie niedlugo sie skonczy na polkach (i zawsze bedzie mozna odsprzedac bez problemu jesli gra sie nie spodoba).
po przejrzeniu instrukcji wydaje sie byc calkiem fajne, ogarniecie zasad zajmie komus, kto jest "w temacie planszowek" ok 5min -
easy to learn, hard to master.
modele odlane bardzo ladnie, nie ma przy nich duzo roboty jesli chodzi o nadlewki. malowanie sadze,ze tez nie bedzie skomplikowane (niektore statki wydaja sie byc wrecz banalne do malowania przy pomocy washy).
na pierwszych dwoch stateczkach juz schnie podklad
kumpel robi wszystko z bialego,ja z czarnego podkladu - zobaczymy komu ladniej wyjdzie. modele bede sklejal dopiero po pomalowaniu wszystkich czesci - sporo jest detali w srodku,ktore moznaby olac, ale na ta chwile mam zaciecie,by je dopiescic