Escaflone napisał(a):
Oszczędzanie sobie "punktów" przez X leveli, myślenie godzinami gdzie dać kolejne punkty to dla mnie był największy fun z gry, + to był jeden z powodów dla którego gra przetrwałą tyle lat i nadal jest popularna.
Tak, męczenie się zgimpowaną postacią bez rozdawania żadnych punktów przez X leveli, bo potem "będzie fajnie" było esencją tej gry i pozwoliło na czerpanie niesamowitego funu.
Już bez takich bzdur ludzie, pierwszą postać robiło się "na pałę" rozdając punkty na spokojnie i po kolei, żeby zobaczyć w co warto inwestować a w co nie, a następne to wołało się kolegę żeby zrobił taxi, bo solo levelowanie postaci, w którą nie wrzuca się punktów było kurewsko męczące i niefajne.
W D3 tego nie ma. I całe szczęście.
_________________
wodny napisał(a):
wolałbym by ludzie pukali się w pupę niż mieli broń.