Temat jest prosty.
W D2 to co długo było fajne, to szybki run przez bossów na hell (grałem dobrych parę lat w D2 do czasu mass dupów i hacków, kiedy gra straciła dla mnie jakikolwiek sens - po co farmić coś, co można od ręki sobie dupnąć?) z kumplami. Całe D2 grałem zonką i czarką i ogólnie zawsze była szansa, że coś fajnego dropnie. Cow lvl był fajną odskocznią i faktem jest, że zasadniczo służył do taxi. Gra nie była idealna, ale z punktu widzenia gracza, który wówczas trochę w tą grę grał była dość wciągająca. Z racji tego, że nie było łatwego dostępu do informacji jak dobry jest dany rare, można było próbować go opchnąć za fajną kasę. Co ważne, walutą były (jeszcze przed ISTem) SoJe, których nie dało się farmić (cały czas mówię o czasach przed całkowitym zagarnięciem gry przez dupy, hacki itp.) i które też miały jakiś drop rate. To znaczy, że nawet żeby coś kupić trzeba było mieć farta i coś wydropić.
W D3 walutą jest coś, co nie ma ŻADNEGO związku z dropem, MF, luckiem. Różnica między kolesiem, który ma na sobie tony MF, kolesiem który ma 0 MF, a kolesiem który ma XXX $ w kieszeni jest taka, że dostaną dokładnie to czego chcą tylko w różnych odstępach czasu. W D2 mogło się zdarzyć, że ktoś farmił Mefa całe dnie i noce i nie padło mu nic ciekawego. W związku z czym gracze dzielili się na tych, którzy mieli farta i coś im dropnęło (i mogli to nosić albo sprzedać) i na tych, którzy przez bad luck mogli przez rok nawet się nie otrzeć o drop (do tego sam system loota, choć dziki, to jednak również determinował czy dany drop nawet jak padł, to ten gracz go "złapał".). I to jest moim zdaniem problem z lootem w tej grze.
Rozjechany system affixow pomijam - gdyby powyższy temat był uregulowany, to affixy nie byłyby tak istotne.
Za najbardziej poj#E@#ny element tej gry uważam elity i balans mobów. Nie wiem gdzie niektórzy widzą skilla w 10*corpse runie do bossa, który ma walla, stapianie i wampiryzm. Oczywiście boss spawnuje się w, np. wąskim korytarzu na początku lochu. System bonusów dla elitów jest kompletnie z dupy i wydaje mi się, że chłopaki z Blizza sami nie przewidzieli, że po prostu niektóre combo cech są nie do przejścia. Beznadziejny droprate z bossów to też jakiś lol dla mnie.
Nie wiem co kierowało ludźmi z Blizzarda, ale ogólnie D3 ma wszystkie wady WoWa, a wiele fajnych rozwiązań z D1 i D2 zostało usunięte. Gra jest moim zdaniem permanentnym gearcheckiem, gdzie skill nie ma żadnego znaczenia. A skoro każdy gear można od ręki kupić (albo za wyfarmowany ingame gold, albo za $$$), to oznacza, że praktycznie człowiek nie jest w ogóle w tym algorytmie potrzebny, jednym słowem: gra idealna.......dla niedorozwojów, fanbojów albo 10latków, którzy nie są w stanie tego dostrzec. Gram na razie w tą grę z nadzieją, że najbliższy patch zmieni trochę zasady tej gry, bo na razie jedyne co mi się w D3 podoba, to cinematics :(
_________________ This is 10% luck,
20% skill,
15% concentrated power of will,
5% pleasure,
50% pain,
And 100% reason to remember the name!
|