Exacly.. do tego tak jak mowie... pograsz do tego 30lvl... na samych butach masz 15-20% runing speed (do tego hyba jeszce moze wystapic an bizuterii), zestakujesz troche IAS i gra sie zmienia nie do poznania.
A combat na poczatku musi taki byc - po to zeby czuc progres postaci i pacing gry. W D3 np tego nie ma. Od razu masz dostepne skille robiace duze pew, pew - postac zapierdala jak maly kaziu, zombie lataja po calej mapie po 1 hicie... i to samo caly czas przez 60 lvli plus w endgame twoja postac jest de facto slabsza niz na poczatku (inferno, onehitting, itd..). Zero progressu, zero satysfakcji z rozwoju postaci, zero 'attachmentu'. Designerski blad na designerskim bledzie.
Podobny problem moze zreszta wystapic w T2 gdzie juz na poczatku jest maga sieczka. No ale zobaczymy.
W POE jest tak jak w D2, postac zaczyna slabiutka i wolna aby wraz z rozwojem i itemami zmieniac sie nie do poznania gry progresujemy przez gre.
Co nie znaczy ze nie mogloby byc na poczatku troche dynamiczniej - zgodze sie. Ja juz sie poprostu przyzwyczailem bo wiem co jest dalej.
A animacje maja byc poprawiane kazda jedna po kolei (doslownie kazda - koles napisal ze ma roboty na pare miechow nadgodzin
![:)](./images/smilies/icon_smile.gif)
)
min. zostana one skrocone i postaraja sie wyeliminowac 'deadzone' miedzy animacjami skilli (co jest przycyna 99,9% narzekan na brak responsywnosci etc.... Jak zmienia to, to jest 100% win. Bo same animacje sa bardzo dobre.
A jesli kogos gra odrzuca przy pierwszym podejsciu (podczas gdy np pierszy akt w D2 normal jest podobnie 'anemiczny') to i tak pewnei ma za ktotki attention spam i jest zbyt podjarany modern kiczem i plytka napierdalanka bez sensu i celu w grach ala D3, zeby zostac w PoE na dluzej wiec /whatever.
![:)](./images/smilies/icon_smile.gif)