tam gdzie zawsze w pierwszym lepszym sklepie z grami na rogu. hint - gry na konsole cały czas można odsprzedawać, nikt mnie nie zmusza do kolekcjonowania.

A i mnie zupełnie nie obchodzi budżet, ilość osób w studiu, doświadczenie, etc. Absolutnie nie biorę tego pod uwagę - bo nie widzę najmniejszego powodu dla którego ten tytuł miałbym traktować na preferencyjnych warunkach. Po prostu ostrzegam, że gra jest kiepska i tyle.

tam gdzie zawsze w pierwszym lepszym sklepie z grami na rogu. hint - gry na konsole cały czas można odsprzedawać, nikt mnie nie zmusza do kolekcjonowania.

A i mnie zupełnie nie obchodzi budżet, ilość osób w studiu, doświadczenie, etc. Absolutnie nie biorę tego pod uwagę - bo nie widzę najmniejszego powodu dla którego ten tytuł miałbym traktować na preferencyjnych warunkach. Po prostu ostrzegam, że gra jest kiepska i tyle.

jezu marek serio chce ci sie bawic z odsprzedawaniem gier? przeciez chyba stac cie zeby taka gre po prostu postawic na polce czy wyrzucic, nie wspominajac o tym ze i tak najlepiej miec wersje tylko cyfrowa. mi takie odpsrzedawanie gier czy wymienianie to jakos tak czasy mlodosci przypominaja jak czlowiek nie mial jak ani za co a teraz komu sie chce napierdalac na poczte wysylac pakowac wystawiac na sell. to juz chyba lepiej demo jakies sciagnac.

Piszpan - jak ktoś kupuje jedną-dwie gry miesięcznie i nie ma wyboru bo kupując grę na pisi nie ma praw własności to wręcz nie tyle, że mu się nie chce "bawić w odpsrzedawanie" co nie może "w to się bawić".

A potem chłopaczek gosugamer podnieca się na forum tradując steam cardsy warte w porywach do 2eurocentów

Marek ma rację. Też kupuję gry pudełkowe, jak się ogra czy znudzi, to leci na wymianę na coś w co jeszcze nie grałem. Ale jakby nie było, na półce stoi około 20 tytułów, które muszą być i basta

X.

PS. No i gra na konsole niekoniecznie kosztuje "kilka złotych", raczej kilkadziesiąt.

przeznaczam na szeroko pojętą konsumpcję własną. Np. 2x do roku popierdzieć na jakimś all inclusive gdzieś na plaży zamiast raz.