I jak idzie granie w Nioha?
Ja dopłynąłem już do "3 regionu" i nadal nie odblokowałem Tea House. Fajnie, że misje poboczne są dosyć mocno urozmaicone. Co prawda pominąłem jedną czy dwie, bo dawały bezużyteczne nagrody (a poziom mam nadal +5 do obecnej głównej misji). Podobała mi się ta z Revenantem z toporem na moście. Tytanowy skurczybyk, musiałem podejść taktycznie do tej walki
Szkoda tylko, że nie jara mnie za mocno cały klimat Japonii. Nie rozróżniam imion i nazwisk tych wszystkich władców. Już nie wiem kto z kim walczy, kto jest dobry a kto zły. Wiem tylko tyle, że gonie zakapturzonego psycholka, a przy okazji pije sake i oczyszczam kraj z Yokai. No i te wszystkie dropy z przeciwników są w 90% bezużyteczne. Jak wypadnie coś fioletowego albo setowego to wtedy rzucam okiem, a tak to masowo przerabiam na surowce. Craftowanie póki co też nie urwało mi dupy. Nie mam ciekawych przepisów na bronie oraz zbroje...Nie mówiąc już o prawdopodobieństwie zrobienia fioletowego przedmiotu - przy najlepszych surowcach nadal mi pokazuje 34%. Bawił się ktoś w to mocniej?
Kurde, używa ktoś shurikenów? Zadają bezużyteczny wręcz dmg :/
Po pograniu tak z 8h muszę stwierdzić, że Bloodborne to nadal absolutne mistrzostwo z tego gatunku.