dungeony z PvP niepotrzebne, tu PvP jest wszędzie poza startowymi zonami.
Miasta jak najbardziej są - masz własną wyspę, miasta gildowe, miejscówki na mapie gdzie możesz postawić swoje warsztaty i czerpać z nich zyski.
Z POI kiepsko - to nie jest gra oparta na fabule, questów chyba nikt nie robi bo są jeszcze nudniejsze niż ścinanie drzewek (chociaż zrobiłem jedynie dwa - i już miałem dość). Ta gra to farma i PvP, które jako, ze jest full loot nadaje sens farmie.
Kopalni się chyba nie przejmuje, aczkolwiek na mapie są zony do przejęcia przez gildie. Nie wiem co dają - bo moja gildia zony żadnej nie ma.

btw. jakby ktoś znał rodzimą gildię z aktywnym CHATEM, na serio nie chce mi się siedzieć po kilka godzin dziennie ze słuchawkami na uszach słuchając pitolenia 16-latków...

Tak chodzi na tabletach telefonach.
Ja na Note3 sobie farmię bez problemów.
Pakiet albo najtańszy albo najdroższy tego środkowego się nie opłaca.


Nakurrwiaaaamy

srodkowy sie oplaca jak najbardziej.
za 3 miechy zrobisz upgrade do legendary.

Mozna zrobic upgrade kazdego tiera do legendary? Czy tylko epic->legendary, veteran->epic? ...

T.

Transporcik towarów do wioski gildiowej
https://www.youtube.com/watch?v=d3UzJ9FYPOY

PS. Ja robiłem uprade z epic do legendy. Watpie aby byly jakies trudnosci ze zmiana veterana na legende. Powinna byc odpowiednia pozycja w sklepie.

Tak można dopóki będą Founder Packi dostępne.

zarzućcie jakimiś poradnikami jak najefektywniej można wykorzystać własną wyspę please.

Drugie pytanie o co chodzi z journalem i w jaki sposób mam go zapełnić? Zrobiłem sobie stonecuttera, zakupiłem od niego journalla, pociachałem trochę różnych kamieni, journall mam częściowo zapełniony (fame, tak?) ~1500/5000 i mam mały zonk, bo aktualnie kamienie lądują w moim inventory, rzadko kiedy trafiając do journala. Czy to jakiś procent, random, czy potrzebuję inny rodzaj kamieni? Nie ogarniam tego totalnie.

Przy tym pierwszym journalu powinieneś wydobywać surowce T2 lub wyższe. Zapełniasz journal, oddajesz robotnikowi i po 8h on oddaje ci pusty journal + surowce. I zabawa od nowa. Wypełnione (puste też) journale można kupić/sprzedać w markecie.

dzięki lowell.

Nie ma czasu obecnie na nolifowanie i żeby by się przekonać na własnej skórze ale kurde takie filmiki zniechęcają troszkę do tej gry.

próbuję oddać ten journall i mam info "not enough yield to start a job". Pasek yield mam na 38%.
journall z koleji jest na full zapełniony 5000/5000.
Co z tym zrobić?

to chyba jest powiazane z happines człowieczka. Mój nie ma łóżka ani stołu i nie chce pracować. Skasowałem go, kupiłem nowego, odczekałem 30min i wziął ten journall. Nie mogłem dojść o co chodzi z tym yield, zresztą dalej nie jestem pewien :/

btw. jest gdzieś jakieś guide odnośnie tego całego housingu - kurcze wygląda to zajebiście, całkiem ładnie rozbudowane i skomplikowane. Obsadziłem właśnie pierwsze pole. Tu generalnie można się bawić w simsy, produkująć na rzecz gildii potionki lub hodując zwierzynę.

Mam masę pytań, a na ogólnym mało kto odpowiada. W gildii tez mało kto ogarnia.
1. jak odblokować ability - by hodować baby Ox. Dostaję jedynie info - "you have not unlocked ability.."
2. stawiam Kennel - co tam będę mógł hodować?

Przeciez ta gra to tibia 2.0 dla tibijczykow.

Sie smiejesz, a Tibia miala zajebiste core mechaniki. Sam za czasow gimnazjum sie w Tibie zagrywalem i do dzis nie znalazlem gry z hardcpre pvp, ktora by dzialala na podobnych zasadach. Najwieksza zaleta Tibii bylo to, ze tam glowne zrodlo mocy postaci(lvle, czy skille) zdobywalo sie w 1-3 osoby, wiec bedac solo randomem mogles ubic kolesia z czolowej gildii(to ze 5min po scigalo cie 50 osob i nie mogles wyjsc z miasta to inna sprawa). Nie to co te wszystkie darkfalle i mortale, gdzie ludzie sie zamykaja w swoich wioskach, scinaja drzewa na altach, skilluja w bezpiecznych miejscach, craftuja w domkach i potem biegaja w 50 - gowno a nie hardcore.

W Albiona nie gralem, ale wlasnie czekam na jakies dokladne recenzje z 'end game'u' co by sie dowiedziec czy to jest faktycznie hardkorowa gra, czy moze zergrush dla gowniakow. Na chwile obecna wiem, ze walki o zamki/tereny(?) i dungi maja miec sztywna ilosc graczy na strone co jest mega zachecajace.

mnie akurat takie sztywne zasady co do ilości osób zniechęcają. Bardziej to wtedy przypomina meczyk o ustalonych z góry zasadach niż walkę. No ale jeżeli to ma zlikwidować zergowanie to w sumie...

Co do samej gry to sam rozwój postaci jest kurewnie hardcorowy. Mi się wydaje, że to po prostu jest gra dla totalnych nolife'ów, biorąc pod uwagę ile czasu/pieniędzy/zachodu potrzeba by wbić jeden punkcik do rozwoju postaci w midgame (T3-T4).

Niektóre mechniki crafterskie są mocno przegięte:
by przerobić drzewa T4 potrzebujesz przerobionych drzewek T3, by przerobić T3 potrzebujesz T2, by przerobić T2 -> T1. W ten sposób skillując na poziomie T4 albo wydajesz morze, ba ocean kasy, albo wracasz po kolei do poprzednich lowlvl zon by nazbierać określoną ilość materiałów.

Ja osobiscie nic do zegow nie mam poki nie jest to glowna czesc gry. W Tibii to wlasnie byla dla mnie magia gry - w innych 'sandbox' grach progresowaniem bylo bezmyslne zbieranie solo skalek biegajac na golasa, a w Tibii progresem bylo bezmyslne bicie mobkow w PELNYM sprzecie. Niby to samo z ta roznica, ze w innych grach jak cie ktos uwalil to traciles to co nazbierales, a w Tibii to co nazbierales + czesto drogi sprzet. Akcje gdzie podczas expa przybiegalo do ciebie 3 kolesi z tekstem wyskakuj z butow(doslownie, bo o buty 'szybkobiegajace' chodzilo), albo wpierdol byly norma. Jesli miales gildie, czy znajomosci to minute pozniej 20 osob juz tych delikwentow scigalo i dopiero wtedy tworzyla jakas masowa potyczka.
I to wlasnie bylo dla mnie piekne - mass pvp jako nastepstwo tego co sie dzialo podczas 'gry wlasciwej', a nie mass pvp jako gra wlasciwa.

Mam nadzieje, ze w Albionie bedzie w jakims stopniu podobnie.

No właśnie endgame powinien być najlepiej opisywany bo to ile trwa i jak wygląda t2,t3,t4 to jest mało istotne.
W grach z full lotem zawsze jest problem psychologiczny, jak latasz w przeciętnym sprzęcie w grupie to nie boli strata, jak jesteś ubrany w "świecące" itemki to zaczyna się kalkulacja, która zabija ruch w pvp, zanika small pvp i skupia się w zerg vs mniejszy zerg.

Chciałbym wiedzieć jak to wygląda w albionie, a raczej do czego dążą twórcy bo przypuszczam że sporo się zmieni w tej grze po betach ?

Problem w tym, ze w Albionie tak naprawde nie ma engame'u.
A przynajmniej nie takiego, jak w innych grach.
Tutaj w ostatnich alfach ludzie mieli maks t6, i to nieliczni. Na dzien dzisiejszy najwiekszy tier to t8 i watpie, ze ktos w becie bedzie w tym biegal.
Do tego dochodza tiery posrednie, t4_2, t4_3, t5_2 itd, na ktore potrzeba chyba z 3x wiecej expa niz normalnie miedzy zwyklymi tierami.
W koncu to osiagasz, idziesz na czerwona mape pofarmic, giniesz, tracisz wszystko i musisz na nowo ogarnac caly set

Dlatego się robi zapasy i chodzi w tym na co Cię stać stracić

Czyli teoretycznie zorganizowane grupy mogą mocno trząść pvp, a to przyciąga do zergu, tego się obawiam