embe napisał(a):
Proszę cie nie odnoś się do wurm, przecież to całkowicie inne gry, ja nie znam albiona ty nie znasz wurma i sobie możemy porównywać zajebiście.
Układ mapy i całego świata bardziej kojarzy mi się z eve online niż z innymi grami, szkoda że wyspa prywatna jest instancją, a nie w otwartym świecie.
Ja liczę jedynie na to że męczący grind zostanie wynagrodzony fajnym pvp, tyle, nie ma co rozkminiać więcej.
Jeśli devsi ogarną inflacje i ekonomia jakoś będzie się trzymać to tym bardziej może być ok.
Jakie konsekwencje są dla tych co latają zabijać w żółtej strefie newbie graczy ?
edit: AO czyli Anarchy Online
Nie jest to do końca Eve Online głownie z powodu, że ilość zon jest dużo mniejsza.
PvP u mnie stoi pod znakiem zapytania - jest fajne, bo jest loot, jest niefajne, bo aktualnie to totalny chaos.
Ekonomia moim zdaniem będzie się trzymać - np. ceny działek są "ruchome", podejrzewam, ze wyliczane co jakiś czas ze średnich ilości kasy lub coś w tym stylu. Tuż po starcie działeczki kosztowały po 8-30k, kilka dni potem ceny szły w miliony. AH to w ogóle nie problem - bo tu ceny kształtuje popyt - podaż.
Konsekwencje żadne - ot jesteś oflagowany, i by się odflagować (wejść do miasta) musisz poczekać ~15 minut. Zysk z zabijania newbe w żółtych zonach jest zerowy - tam nie ma lootu.
Ja tam nie wiem czy zagram w retailu - ta gra jest za bardzo hardcorowa, przypomina wyścig szczurów i wymusza spędzenie pierdylionów godzin na powtarzalnych i mało fajnych czynnosciach. PvP też jest mało satysfakcjonujące - liczyłem na możliwości gry nawet solo - tu totalnie się nie da w ten sposób. Małe 3-4 osobowe grupki też mają znikomy sens. Bieganie w 10-30-osobowym zergu klikając na wszystko co czerwone w open PvP jest takie sobie. Nawet mimo full lootu.