"Tulipany" znowu oszukują kobiety. Na Śląsku kolejne ofiaryCytuj:
- Rozstałam się z mężem dwa miesiące wcześniej, ale byłam zupełnie rozsypana. Poszłam do klubu, tam przy barze siedział mężczyzna. Przez pół nocy mi się przyglądał, po kilku godzinach postawił drinka. Byłam trochę pijana, posmutniałam. Wtedy się do mnie przytulił i powiedział kilka miłych słów – mówi Anna, mieszkanka Katowic.
Cytuj:
- Byliśmy kilka razy w knajpie i w kinie. Później zaprosiłam go do siebie, zaczął wypytywać o moją pracę, rodzinę i dochody. O sobie niewiele mówił. W głowie miał tylko moje zarobki, ale był tak wrażliwy i ciepły, że nie wzbudziło to żadnej obawy – dodaje.
Cytuj:
- Kiedy wyszłam do pracy, on został w domu. Twierdził, że ma wolne i poprosił o klucze. Zgodziłam się, przecież już mu ufałam. Od miesiąca byliśmy razem. Jak wróciłam do domu, załamałam się – opowiada.
- Nie było telewizora, komputera, złota. Nie wiedziałam co się stało, kiedy z telefonu zalogowałam się do banku, zobaczyłam że przelał sobie pieniądze, ponieważ token do autoryzacji był jako breloczek przy kluczach - wspomina.