Mrynar wolę wypoczywać wśród wiecznie najebanych angolii niż wiecznie najebanych polaków. Bo jest różnica i to kolosalna w kulturze picia.

Nie no Mark jako światowej klasy dekorator wnętrz (porzucił nawet dla tego fachu IT) obraca się tylko wśród błękitnokrwistych brytyjczyków, a nie jakiś mieszańców z tymi paskudnymi alkoholikami, katolikami z Irlandii.

Napisal swiatowej klasy programista

czekam na UO 2 od Ciebie.

Tylko kurwa te korki na trasie to masakra jakas.
2h na obwodnicy gdanskiej

To tak na powaznie? Rece opadaja - Ty angoli znasz, chyba tylko, ze zdjec w czasopismach traktujacych o modzie.

Siedze od paru dni w miejscu poleconym przez desha i nie spotkalem jednego najebanego polaka.
Cisza, spokoj, fajne place zabaw dla dzieci, 10min drogi samochodem od zajebistej plazy. Gdyby nie pogoda to nie byloby do czego sie przyczepic.

a jak jest na plazy? w sensie tlumy i nie ma gdzie sie rozlozyc? czy spokojnie mozna sobie fajne miejsce znalezc? no i skoro mowisz 10 min autem do plazy to jak z parkowaniem? czy trzeba parkowac 2km od plazy i pozniej sie taszczyc z tabolami czy da sie parkowac przy plazy jakos?

mieszkam wśród nich od prawie 7 lat więc podejrzewam, że jednak trochę ich poznałem.
Polskiego bydła nie da się porównać do angielskiego, oczywiście na korzyść angielskiego. Możesz się nie zgadzać - w końcu jesteś expertem.

W zestawieniu z Toba, kazdy jest ekspertem (siedem lat w UK, reszta w Polsce i dalej nie masz pojecia co sie dzieje i gdzie). Ogarnij sie chlopaku...

Siedze od paru dni w miejscu poleconym przez desha i nie spotkalem jednego najebanego polaka.
Cisza, spokoj, fajne place zabaw dla dzieci, 10min drogi samochodem od zajebistej plazy. Gdyby nie pogoda to nie byloby do czego sie przyczepic.