Tor-Bled-Nam napisał(a):
Jak chodziłem na krav mage to uczyli obrony przed atakami nożem z różnych płaszczyzn.
To fantastycznie. Obrony przed bronią palną pewnie też uczyli? A przed atakami ze statku kosmicznego?
Tor-Bled-Nam napisał(a):
Instruktor ostrzegał, że i tak nie obejdzie się bez ran, kwestia takiego blokowania żeby np. pocięli ci górę reki a nie ścięgna i żyły.
Nigga pls. Jak ktoś umie używać noża, to zobaczysz go dopiero jak zostanie wbity w twój brzuch. Pierdolenie, że jakakolwiek sztuka czy sport walki da ci skuteczną obronę przed nożem to już nie są żarty, bo ktoś może zginąć przez takie przekonanie. Będę powtarzał do znudzenia: obrona przed nożem nie istnieje, jeżeli osoba która go używa posiada chociaż odrobinę umiejętności i wyobraźni. Natomiast jak ci pokaże nóż stojąc dwa metry od ciebie to faktycznie, tylko że taka sytuacja zdarza się raczej na planie filmowym, nie w realnym życiu. A nawet jeśli, to jeden minimalnie błędny ruch z twojej strony i leżysz.
Tor-Bled-Nam napisał(a):
Czy warto chodzić na sztuki walki pod kątem samoobrony? Oczywiście, że tak i nie ma żadnego zależy.
Nie warto, bo można wybrać zdecydowanie bardziej użyteczny boks czy MMA. Natomiast jeżeli już na prawdę chce sztuki walki, to na pewno mu w jakimś tam stopniu pomogą ale nie jest to moim zdaniem optymalny wybór.
_________________
wodny napisał(a):
wolałbym by ludzie pukali się w pupę niż mieli broń.