Havok napisał(a):
Nie dramatyzujcie. SW było filmem dla 10, tylko sami oglądając te filmy mieliście po 10 lat. Dalsze części również będą trzymać poziom 10 latków tyle że dzisiejszych. Poziom bajkowości starych i nowych części nie odbiega jakoś znacznie od siebie.
10 lat to ja miałem przy premierze Phantom Menace, no ale Wy dziadki możecie sobie to w ten sposób tłumaczyć jak chcecie
Cytuj:
W obu filmach mamy walke dobra ze złem.
w nowej trylogii mamy jakiś wydumany konflikt polityczny, a w polityce nie ma miejsca na moralność
Cytuj:
W obu filmach bohaterowie sa czarno biali. No w tym przypadku to moze nawet biało czarni!
W obu filmach mamy Magi... Erm Moc.
W jednym filmie głównym bohaterem (chyba?) jest upierdliwy dzieciak, którego ewolucja przez całą trylogię polega na zmianie w jeszcze bardziej upierdliwego nastolatka.
W jednym filmie 90% scen to kilka osób siedzących na przeciwko siebie i gadających ze sobą o nudnych rzeczach z komputerowo wygenerowanym środowiskiem w tle. Pozostałem 10% to oczojebna błyskoteka efektow specjalnych.
W jednym filmie nie ma ani jednej ciekawej postaci.
W jednym filmie ta Moc to mistyczna siła spajająca galaktykę. W drugiej jest to efekt uboczny pasożytów żyjących w naszej krwi dzięki której Yoda może skakać po ścianach jak żaba na prochach.
itd.