Isengrim napisał(a):
A mi się podoba dziś, że wtedy coop był coopem, można było bezpośrednio wymierzyć mięśniaka w szczepionkę przy błędzie kolegi. Dziś jest to tak cholernie bezosobowe.
Z 4-5 lat temu z ziomkiem wygrzebaliśmy jakiegoś gniota na ps2 "Gauntlet - Seven Sorrows." Był coop. Jak przyniosłem konsolę w piątek wieczorem to wyszedłem od niego w niedzielę wieczorem.
Aktualnie coop (np Battlefield) to ziomek robi serwer na vencie bo inaczej szybko nam się nudzi.
Ogólnie lata 80 (co pamiętam przez mgłę) i 90 (to już dobrze) wspominam rewelacyjnie jeżeli chodzi o samych ludzi. Była większa życzliwość, każdy każdemu pomagał. Nawet mi się nie chce liczyć ile razy sąsiadka się mną zaopiekowała jak mama była w pracy, nikt nikogo za to nawet nie myślał rozliczać.