No ja tak robię od pewnego czasu - widze bilety w dobrej cenie w miejsce które mnie interesuje to kupuję
Teraz choruję na Peru :/ tylko musżę do skarpety nazbierać

no ja z koleji nie wyobrażam sobie zostawienia dzieci u babci. Taki holiday jest głównie dla nich

To podstawa. Najpierw kupujesz tanio bilet, a potem myslisz o calej reszcie.
Duzo bym dal za tani bilet do Kuala Lumpur (nigdy nie trafilem na taki), to bazowe lotnisko airasia i za grosze mozan sie tam dostac naprawde w zajebiste miejsca.

http://www.fly4free.pl/zapowiedz-promoc ... -air-asia/

w ogóle warto przeglądać tą stronę, bo chyba właśnie teraz jest okres okazji na jesień:
http://www.fly4free.pl/

mrynar/neonin - tak z ciekawości, takie czasy przesiadek to norma?

Norma to moze nie, ale jak chcesz tanio leciec to czesto musisz sie liczyc z siedzeniem przez pare godzin na lotnisku.

Moj rekord to prawie doba w Bombaju, ale ja lubie klimat lotnisk wiec sie nie nudzilem. Tylko kumpel sie najebal whisky z Heathrow i troche wioche robil.

Z przesiadkami bywa różnie - ale zdarza się - najdłużej miałem 11h w Zurichu.

Wczoraj pooglądałem w necie zdjęcia tej Sri Lanki i wygląda to zajebiście, takie egipty, teneryfy już nie mówiąc o portugalii to przy takim wypadzie wypadają jak biwak klasowy nad rzeczką
Sam lot mnie jednak przeraża - osobiście nie lubie latać i czym krócej tym lepiej, a dzieci to chyba musiałbym uśpić - nie ma szans na 12h w samolocie...

Dzieci ponizej 10 roku zycia to bym jednak do Azji (ani inne egzotyczne miejsca) nie zabieral, no chyba ze na siedzenie w jakims zamkniety resorcie.

No dlatego my latami sami bez córki. Jeszcze ze 2 lata i będzie podróżować z nami chociaż moim zdaniem wcale nie musi - zdąży zobaczyć wszystko sama bez uciążliwych starych

Nie żałuję nawet złotówki wydanej na tę podróż - kraj jest fantastyczny, oferuje niewiarygodne krajobrazy, kilka tysięcy lat historii, jest to kraj buddyjski (uwierzcie mi, że to ma znaczenie) i nie jest jeszcze zepsuty przez bogatych europejczyków.
Szukam powoli okazji do Peru, ewentualnie Meksyk / Belize / Gwatemala. Chociaż objazdówka Meksyku to minimum 3 tygodnie żeby zobaczyć to co bym chciał zobaczyć (Aztekowie, Olmekowie, Majowie) + przyroda. Eh :/

Zgadza sie, w buddyjskich krajach zawsze czuje sie najlepiej.

Kambodza tez jest mega fajna i poza Siem Reap (ktore trzeba tez zaliczyc) jeszcze nie rozjechana przez tepych turystow.

Jeszcze tak zapytam, bo posprawdzałem czasy przelotów i raczej nie ma szans ani na Mauritiusa ani na Sri Lankę niestety. Taki Mauritius, do tego lot z Francji (z Londynu nie znalazłem) to 17h lotu. Nie ma szans by się tam wybrać z rodziną, a wakacje bez dzieci to jednak nie dla mnie.
Cape Verde? Tylko 6h lotu z Londynu. Nawet w styczniu średnia temperatura 21 stopni. Można spotkać żółwia na plaży, równoleżnikowo na poziomie mniej więcej jak Sri Lanki. Tylko kuźwa chyba kompletnie nic tam nie ma.

No macdonalda moze tam nie byc... Kulturowo to nic ciekawego, mieszanka bialych i murzynow. Jakies wyrafinowanej kuchni bym sie nie spodziewal, ale ryby i owoce napewno maja zajebiste. No im blizej rownika tym fajniej jesli chodzi o wakacje.

tam o pogodę raczej nie ma się co martwić, więc rozrywki cywilizacyjne mi niepotrzebne. Sprawdzałem to nawet w styczniu średnia temp. to 21 stopni.
Żółwie niestety już straciły magię - dzisiaj spotkałem 5 sztuk w parku na Balham..

Kuźwa jeszcze jakby ktoś zarzucił jakiś sposób na rozstrój żołądkowy. Jedyne co znam to picie alkoholu, ale wątpię czy to naprawdę działa, czy po prostu kac swoją upierdliwością niweluje mniej dające się we znaki przypadłości. Ja na serio mam z tym potężny problem i nawet w tej portugalii przez całe 11dni nie mogłem się porządnie wysr... wypróżnić. A apetyt miałem normalny, jadłem normalnie, brzuch mi urósł jak na fotkach Tczewiaka - jeszcze rozstępów dostanę..

Nifuroksazyd - podstawowy lek w ekzotycznych miejscach. Dziala zajebisicie.

1 zdjęcie, które wyjaśnia dlaczego lubię plaże poza europą.


3 kilometry białego piasku i nikogo. Jak to wygląda nad Bałtykiem czy morzem śródziemnym to każdy wie.

Nad Baltykiem tez sa takie miejsca, tylko trzeba wiedziec gdzie.

Chętnie pojechałbym w tym roku nad nasze morze. Zna ktoś jakieś fajne miejsce, gdzie nie ma obrzydliwie zasyfionej wody, do której strach wchodzic? Porównywałem ceny nad naszym morzem i włochy/chorwacja. Wynajem czegokolwiek porównywalny cenowo.

Za granice tylko trochę więcej na paliwo wyjdzie, ale nie ma tragedii, bo z wroclawia nad nasze morze mam 450-600km w zależnosci od miejsca, a chorwacja/wlochy 1000-1200.

Ja tam ostatnio śmignąłem na Hel na weekend. Sobotę spedziałem na rowerze jadąc wzdłuż helu (zajebista trasa!), niedziele na jakimś pomniejszym zwiedzaniu i łażeniu po plaży (piździło). Wyszły groszowe sprawy, ale to przed sezonem.

Podziwiam, mi się na Hel ode mnie nie chce jechać mimo, że mam 50km.
Lubię to miejsce ale w sezonie a wtedy to można odgryźć sobie jaja :(