Najlepiej to znaleźć robote na zachodzie a potem z domu robić

Nieruchomości? W Wawie jednak są znacznie tańsze niż odpowiedniki w Londynie, uwzględniając siłę nabywczą wypłaty. Porównywałem oczywiście pod siebie. Wycieczki? Hotele mnie kosztują tyle co inne nacje, loty z polski mają normalne ceny, a na wycieczki zorganizowane nie jeżdżę. Auto mogę ściągnąć z dowolnego kraju, jak będą tańsze. Sęk w tym, że ja nie lubię Polski, stąd temat emigracji mnie interesuje.

Ze zrozumieniem proszę czytaj. 1,5-2k 1 bedroom w Londynie. 2,5k za mieszkanie o podobnym rozmiarze jak mam w Trójmieście.
Przy 7k netto w Trójmieście vs 4k netto w Londynie nie dość, że nie ma odczucia to nie stać na nic droższego tak samo jak w Polsce. Bo to za mało, aby odłożyć na mercedesa. Dla mnie przeprowadzka musiałaby się wiązać z jakimś skokiem życiowym - czyli właśnie tym, aby mieć z czego oszczędzać na dodatkowe przyjemności.

Porównuję Londyn, bo tylko tam jest takie ssanie na specjalistów z mojej dziedziny. Są jeszcze kontrakty, ale to półroczne. Kasa zacna, ale nigdy nie wiadomo co po pół roku się stanie dalej.

Zarabiać pół roku na accorda vs a4 to jakaś kolosalna różnica, posługując się obrazowym porównaniem? Trochę więcej kasy nie ma znaczenia. Mnie mógłby wyciągnąć jakiś ciekawy projekt, jednak ważne jest co robisz, żeby się nie nudzić.

Nieruchomosci: ok Londyn podejrzewam jest tu wyjatkiem. Porownujac do Dublina, ktory jest taka W-wka wlasnie, to jednak wyglada to nieco inaczej.

Wycieczki kosztuja Cie tyle samo, tylko, ze zarabiasz 2-3 razy mniej. To samo jest z autami czy kazda w zasadzie inna rzecza z importu.

Może i dostanę x2 ale rachunki jak pisał tczewiak będą więcej kosztować, jak chcę mieszkać jak teraz w przyjemnej okolicy, w dobrym punkcie. Na życie zostanie podobnie, mnie na trochę więcej nie zależy.

Tor, na szczescie ja nikogo tu nie przekonuje, ze mu powinno zalezec. Ja staram sie tylko podawac fakty
I zaznaczylem, ze przy pewnym poziomie nie odczujesz wyraznej roznicy, poki nie zaczniesz kupowac duzych rzeczy.
Bo wtedy robi zwykle roznice, czy zostaje Ci w lapie 300F czy 900PLN

Tczewiak z ciekawosci, jakie masz mieszkanie w trojmiescie i czy to jest normalna cena za takie mieszkanie, w takim miejscu i z takim standardem?

Bo 64m3 w bloku na Wiszacych Ogrodach pod obwodnica sie wynajmuje za 1500PLN + oplaty (czyli srednio 2k miesiecznie) za standard raczej nisko-sredni (wykonczenie i sprzety za 25k).

Na starym mieście, ~70m2, 2 sypialnie, salonokuchnia, toaleta, przedpokój, wyremontowane w kamienicy, pełne wyposażenie, cena raczej taka sama jak za dojebane mieszkanie, z tą wadą, że na 3cim piętrze. Wszędzie blisko, nasłonecznione. Na wiszących ogrodach bym nie chciał - za daleko od centrum jak dla mnie.

No to mi sie wydaje, ze za 2200 ze wszystkim ,to byla jakas okazja, chyba ze do tego jeszcze dojdzie z 800PLN oplat za grzanie w kamienicy

Nie. W okresie zimowym płacę 2400.

Tak btw, z ciekawosci popatrzylem na http://www.rightmove.co.uk
te 2 bedroom w londynie i w centrum (promien 2 mil) zaczynaja sie od cirka 1000F.
Za 1500F to z tego co widze masz spoko mieszkanko. Bez problemu bys za ta cene znalazl mieszkanie w normalnym standardzie wielkosc kolo 60m2 nie dalej jak 20min od swojej roboty piechota.

Ta jak ostatnio byłem w londku to oglądałem te mieszkanka za 1,5k... W nich wcześniej jakieś murzyńskie odpowiedniki cyganów mieszkały. Jebie strasznie, stęchlizna, tytoń, a na parterze jebiący kebab. Okropność. Jakiś czas temu byłem nastawiony do londka hurra optymistycznie. Wszystko co spełnia moje wymagania to zaczyna się od tych 2,5k niestety.

Sa jakies wieksze polskie portale lub fora do reklamy lub szukania ofert prac graficznych? Znajoma chce sobie dorobic a od lat pracuje w Corel'u.

kiedyś na www.3d.pl było trochę ofert

Kluby, knajpy, koncerty, egzotyczne dupy - tego nie ma co porownywac. Nocne zycie w Gda to straszna bieda, mimo ze i tak duzo lepiej niz pare lat temu, prawie w kazdym klubie zlot wiochmenow z Kartuz, Koscierzyny, Tczewa + studenci z Mazur, ktorzy wysiadaja "na Wrzeszczu" i chodza do "macdonalds". Gdansk to ani wies ani miasto, z polskich miast to tylko w Wawie czuje ze jestem w miescie.

Kumpel z Londynu zarabia bardzo srednio, a zawsze mieszkal w fajnych miejscach (koks u niego w przydomowym ogrodku pod samym eye to jedno z moich fajniejszych wspomnien).

Mrynar -mieszkanie w ścisłym centrum - samobójstwo. O 4 nad ranem korki, gwar jak na wyprzedażach przedświątecznych w Wwie non-toper. Brrr... I gdzie tam są domy z ogródkiem pod Eye.

4k GBP w Lądku. Dom wynajmiesz za 1.5k z rachunkami (pisze o całym domu, 2-3 sypialnie, salon, jadalnia, kuchnia, łazienka, ogród). Zostanie ci 2.5k GBP czyli 12.500zł miesięcznie na żarcie które kosztuje tyle co w PL, ciuchy które są sporo tańsze, elektronika która jest tańsza, etc.
W Polsce z tych 7k na rękę (a pewnie tak naprawdę ~4-5k jak znam fantazję forumowych napinaczy, którzy nigdy nie chcieli błysnąć żadnym dowodem ile to zarabiają) to raczej niewiele zostawało biorąc pod uwagę te same koszta - wynajem mieszkania w wwie to 2.5k (2-pokojowe, brat tyle płacił z 5 lat temu), rachunki kolejne 500zł. Zostawało 1-4k w zależności od ułańskiej fantazji tczewiaka i torbiśka. Jeżeli ich fantazja poniosła - to za 1k to nawet z żarciem ciezko, ale zamiast Coca Coli to można kupić Colę Tesco i zawsze te 2zł było w kielni.
Głupi holiday w jednym przypadku kosztuje 2 pensje, w drugim przypadku ułamek jednej pensji. Samochód - taki za 50k w PL, tutaj kupisz za 5k GBP.

Co do mieszkania - jak pisałem, ja w pierwszym rzędzie omijałbym eastern european bo piją, kradną i się awanturują. Polacy to eastern european jakby ktoś nie wiedział (kondolencje dla mieszkających w PL btw.). Rumuni, Bułgarzy to ta sama chołota kulturalnie stojąca kilka pokoleń do tyłu.
Murzyni wcale nie są takimi antychrystami jak myślą polacy - mam rodzinę murzyńską z dwójką dzieci za sąsiadów od 1.5 roku i jest super. Taki jak zrobi imprezę to o 10pm wyłączy muzykę bo tu się wychował a tutaj to standard. No i on w odwrotności do eastern european którzy mają zakorzenioną potrzebę najebania sie co weekend robi imprezę 2x w roku.

Polecam Kingston - ostatnio tam pracowałem i się zakochałem. Biało, czysto, malutka rzeczka, mostek - wielgachne karpie (brak wędkarzy z eastern europe), spokój. Dojazd 15min do wimbledonu (metro), 20min do Clapham Junction (pociągi we wszystkich kierunkach). Pociagi co 15min. Tylko tam trzeba te 200-300GBP miesięcznie dorzucić do ceny wynajmu.

To tczewiak zarabia jak król w Polsce, mnie w to nie mieszajcie. W UK nawet czarny, a kulturalny. Taki to kraj.

torba sprzedaje zdrapki w orange , hajlajf

torbiś - w większości dużo kulturalniejszy niż eastern european.
Ja codziennie mijam czarnego który wyprowadza pieski na spacer jak ide na pociag do pracy. Zawsze mi się uśmiecha i mówi dzień dobry, chociaż nie jest nawet moim sąsiadem (mieszka gdzieś w okolicy).
Najgorsze tałatajstwo to eastern european wliczając do tego polaków. Serio. Przyjedziesz to zobaczysz.
Murzyni którzy tu mieszkają od pokoleń są wychowani dokładnie tak samo jak biali angole, chodzą do tych samych szkół, wpaja im się te same wartości identyczną kulturę.

Dla ciebie czarny to wciąż dziki egzotyczny przybysz z Afryki, który dopiero co uciekł z pola bawełny. Ewentualnie drug dealer i gangsta.
Co to będzie jak zdecydujesz sie wyjechać, będziesz sie starał o nową pracę a interview będziesz miał z murzynką? A twoim bossem będzie tez czarny? A kolega z biurka obok okaże się muslimem?
Uciekniesz z powrotem do katoli i poslugujac sie identycznymi stereotypami do zlodzieji, pijakow, awanturnikow? Do kraju gdzie przecietny polak czyta 1.5 ksiazki rocznie?

Po 2-3 latach na zachodzie sam zauwazysz kulturalna przepasc. I wyleczysz ksenofobie.

tylko ja mam wrazenie, ze marek sprawdzil w slowniku co to znaczy 'eastern european' i teraz musi w co drugim zdaniu to wstawic zeby pokazac jaki jest swiatowy?