Hindus stoi wszedzie wyzej niz polak. Jest takie jakies jebane podejscie ze pomiomo tego ze cos spierdola to sa hindusami i w sumie to wystarczy. Nie mowiac o ich ocenie siebie i sprzedawaniu siebie jako zajebiostych specow do wszystkiego.

tczewiak nie wyjedziesz - w UK 5K nie dostaniesz

hindus stoi tam na takim samym poziomie jak polak czy british. Przyjedz zobacz bo inaczej nie uwierzysz. Oczywiscie kazdy czlowiek jako jednostka moze miec tam jakies anse do innej nacji/wiary, szczegolnie jak pochodzi z kraju jednolitego kulturowo i przez cale swoje mial do czynienia jedynie z bialymi katolikami.
Jak ktos sie tu wychowal to raczej nie jest tak ograniczony i na jego mysleniu nie ciaza idiotyczne stereotypy.
Hindus pierdoli wszystko ma taka sama racje bytu jak blondyn pierdoli wszystko.
Osobiscie znam Britishi ba nawet Niemcow ktorzy pierdola absolutnie wszystko za co sie wezma.

tczewiak - to realne 2k. Nie biorac pod uwage jego wydreamionych ofert za pierdylion/h. Do tego trzeba patrzec na inne rzeczy - latwosc zmiany pracodawcy, konkurencja na rynku etc. A w webmasterce chetnych do pracy jest duuuzo wiecej niz pracy. W razie W - duzo fajniej jest jak to ty mozesz przebierac w ofertach pracy a nie pracodawca w chetnych do pracy.

Jeszcze do Hindusow etc. bo do metra wchodzilem. Polak ma identyczne prawa na rynku pracy w UK jak British i jak hindus. Pracodawca to czlowiek i kazdy ma swoje preferencje, polacy jako pracownicy wyrobili sobie jakas opinie, hindusi pewnie tez. Wszystko zalezy od konkretnego przypadku: pracodawcy, polaka ubiegajacegi sie o prace i hindusa. To, ze ktos gdzies tam wybral hindusa zamiast polaka to wcale nie jest absolutnie zadna regula. Zreszta zakladanie, ze kazdy hindus jest gorszy od kazdego polaka to jak dla mnie glupota. No chyba, ze znalezienie kogos "gorszego" jest wskazane dla naszego zdrowia psychicznego - standardowe leczenie kompleksow.
Znam angoli ktorzy wyrazaja sie o polakach w samych superlatywach i ktirzy zatrudniaja od kilku dobrych lat jedynie polakow. Znam tez kilku ktorzy o polakach nie maja za dobrego zdania.

no i wcale ciapatego nie jest trudniej zwolnic niż białego.

nie jest. Znam polakow ktorzy po zwolnieniu powolywali pracodawce do sadu bo poczuli sie dyskryminowani. W koncu nie zwolnil ich jako ostatnich, firma nie bankrutowala - wiec poczuli sie "gorsi". Nie wzieli pod uwage, ze byli najmlodszymi pracownikami np. Za to jak identyczna sprawa spotka ich w PL - to wszystko jest klarowne i zrozumiale. Moze po prostu trzeba przestac patrzec na otaczajacy nas swiat z perspektywy polaka stereotypowca - hindus to na pewno i pod absolutnie kazdym wzgledem gorszy pracownik niz ja, a zwolnili mnie = wszyscy w UK dyskryminuja polakow. Rotfl..

Hindus to zadna swieta krowa.
Swieta krowa jest za to zyd. Ale to tez tylko z tego co slyszalem.

http://www.rp.pl/artykul/13,1137925-Ukl ... ronem.html

"Premier zgodził się na ograniczenie praw socjalnych Polaków w Wielkiej Brytanii za poparcie Camerona przy wyborze na szefa Rady Europejskiej.

Układ, który obaj politycy zawarli w rozmowie telefonicznej we wtorek, 26 sierpnia, ujawniają najważniejsze brytyjskie media."

Hehe jak zazdrościsz, że pracujesz za pleb stawki. 3.5k brutto pehapowiec może spokojnie oczekiwać w lądku, senior pewnie 3.5k netto jak pisał tczewiak.

W UK bywałem głównie na delegacjach, ponieważ klient wymagał, żeby wszyscy dostawcy pojawiali się "on site" raczej częściej niż rzadziej i nigdy w pracy nie zauważyłem dyskryminacji, a był tam zawsze spory mix nie tylko pod względem firm (klient + IBM, Infosys, AT&T i kilku innych) ale także kulturowo-rasowo-religijny i cholera wie jaki.

Odnośnie wymagań finansowych Tczewiaka to poniekąd go rozumiem, bo jestem zarejestrowany na cwjobs i dosyć często do mnie dzwonią z ofertami dla IT PM-ów plus obserwuję tamtejszy rynek pracy, ale co ciekawe za podobny zakres obowiązków potrafią płacić od 40k GBP do 100k GBP rocznie (brutto) i w sumie ciężko znaleźć w tym jakąś logikę.
(chociaż w PL nie jest lepiej, jako PM możesz równie dobrze zarabiać 5k brutto jak i 25k brutto...)

Niestety jak sobie liczyłem to biorąc tam cokolwiek poniżej 70k GBP rocznie (zakładając, że żona znajduje robotę za 35k GBP rocznie) praktycznie obniżam sobie standard życia. Jasne - jestem w stanie odłożyć trochę więcej kasy (bo oszczędności są w GBP a nie PLN), ale osobiście, jeżeli już gdzieś mam się szlajać to nie po to, żeby jeszcze mieszkać na jakimś zadupiu w gorszej jakości mieszkaniu/domu i dojeżdżać 30min pociągiem bo mieszkania w centrum są za drogie (chyba, że faktycznie, bez specjalnego oszczędzania, jestem w stanie odłożyć 3k+ GBP miesięcznie, wtedy mogę się przemęczyć).

Ale sam Londyn jako miasto jest fajny, na pewno będę zabierał dzieciaki do tych wszystkich muzeów jak tylko trochę podrosną. W Polsce mocno tego brakuje.

Na razie z uwagi na małe dziecko i inne zobowiązania jesteśmy uwiązani w PL, ale za rok/dwa będziemy rozważać emigrację do UK, Kanady lub Niemiec. Skandynawia jest dla mnie zbyt porąbanym krajem i po pracy w Volvo mam dość Szwedów.

Mnie też zastanawiał rozstrzał ofert dla PM-ów, ale często projekt projektowi nierówny, pod względem złożoności i budżetu. Ja pewnie za 70k rocznie bym się skusił, ale nie chce mi się nawet rejestrować/szukać. Trzeba po prostu chcieć emigrować.

Stawka PMa najczęściej zależy od budżetu projektu, po prostu. Jak projekt ledwo na siebie zarabia i pracuje przy nim 3 ludzi to nie spodziewaj się kokosów. Co innego jakieś gówno za setki milionów golda

Przy stricte kontraktowych (3-6-12 miesiecy) propozycjach masz jak najbardziej rację, ale tam wtedy zwykle jest 350-500GBP dziennie. Natomiast przy permanent to już zależy od polityki firmy - i bardziej to mnie ciekawiło, bo rozrzut jest duży.

Jedynie stałą jaką zauważyłem to ta, że w stricte bankowo-finansowych korpo gdzie szukają IT/Business PM-a propozycje zarobków są zdecydowanie powyżej średniej. I w sumie w PL jest chyba podobnie?

Dokładnie to.
Myślę że dobry glazurnik to zarobi więcej w Warszawie niż w Londynie

Jakbym się na tym znał lepiej to bym wziął kilku gości ze wsi wynajął im mieszkanie i zatrudnił jako ekipę remontowo budowlaną do remontów mieszkań starych i w stanie deweloperskim.

Pierdolisz... tak w przyblizeniu. Niemcy, anglicy, holendrzy, amerykanie, francuzi, szwedzi, norwegowie, finowie, dunczycy oraz belgowie (widziane, sprawdzone) maja bardzo wysoki prog tolerancji dla hindusow (i nie, to podejscie wcale wg mnie nie jest normalne). Polakow traktuje sie inaczej (zreszta nie tylko polakow) - i nie chodzi ze zle - to raczej jak wspomnialem hindusom duzo sie wybacza.
Przyklad:
Wyobraz sobie ze na delegacji doprawadzasz pokoj hotelowy do takiej ruiny ze trzeba go calkowicie odnawic - masz przejebane. W przypadku hindusow uchodzi im to bez wiekszych problemow (finlandia - pomimo tego CFO byl wsciekly to sytuacja powtorzyla sie kila razy).
Wyobraz sobie ze pracujesz z danymi personalnymi/finansowymi i firma wymaga od Ciebie podpisania oswiadczenia ze nie bedziesz tych danych ujawnial - normalne, ale na hindusach tego nie wymusisz itp.

Oczywiscie nie mam nic do hindusow - nawet ciesze sie ze sa jacy sa - bo jak zmienia podejscie do zycia na bardziej zachodnie to bedzie przejebane (a i to glaskanie ich tez uwazam za szkodliwe).
Opisywane problemy nie dotycza zazwyczaj hindusow wychowanych na "zachodzie" - w miare potrafia sie zmienic.
Zreszta powiedz mi czy slyszales o szkoleniach kulturowych aby zrozumiec polakow - bo szkolen na ktorych tlumacza jak pracowac z hindusami, jak sie do nich dostosowywac itp jest pelno.

Hindusi w dużej większość są nieogarnięci i mają zjebany sposób myślenia. Oczywiście na ponad miliard ludzi też trafi się jakiś geniusz ale ciekawe dlaczego projekty częstą z Indi wracają z powrotem do PL .

No bo Hindusi to kompletnie inna kultura.

Bylem naprawde w roznych miejscach na swiecie, ale najbardziej inne sa Indie.

Kabu - to ja mam calkiem odmienne wrazenia. Jeszcze nie spotkalem angola ktory o hindusach wyrazal sie pozytywnie. Oni mi sie wydaja po prostu nimi zmeczeni i chyba maja ich dosc.
Za to spotkalem kilku ktorzy calkiem pozytywnie wyrazali sie o polakach. Zreszta kulturowo jestesmy im znacznie blizsi pod wieloma wzgledami.
Rozumiem, ze tobie wadza hindusi, ze z racji samego urodzenia czujesz sie od nich lepszy i stawianie Cie chociazby na rowni z jednym z nich (coby soba nie reprezentowal) jest dla Ciebie po prostu obraza. I stad pewnie problem.

Torbis - pehapowiec to i moze 20k miesiecznie wyciagac. A moze i robic za tysiaka. Druga opcja to i tak lepiej niz w PL. 3.5k dla Ciebie to pewnie niepojety szczyt szczescia. Najpierw musza wam jaja urosnac a obawiam sie za na to w tym wieku to za pozno.

Nie oczekuj wiele od biednych, ksenofobicznych eastern europeans, których dzielą lata swietlne od pojmowania fizyki.

I nie każdy w ogole może wyjechać.

Ale ty chłopie masz kompleksów, począwszy od małej krewetki kończąc na cienkim portfelu, sad story. Jedno natomiast trzeba Ci przyznać, jesteś niezniszczalny. Z uporem maniaka forsujesz swoje śmieszne tezy na forum pomimo tego że 95% użytkowników daje Ci do zrozumienia że jesteś po prostu idiotą, godne podziwu .. not rly.

A ty bys sie do roboty wzial

tyram za marne 2k brutto, więc nie przeszkadzaj