Edit:

To on wrócił do Kingslanding czy został w Dorne, żeby bolcować Dornijkę?

Z tego co ja pamietam to Tyrion chcial zeby byl jego chempionem, ale podziekowal za zaszczyt i wzial za zone jakas szlachcianke.

Ostatnio to był w dorn z Jaimiem.

poszli ze scenariuszem w najbardziej oczywistą stronę - dla mnie fail

Ej dobra nadrobilem zaleglosci.
To co odjebali z Doranem to smiech na sali, dobry aktor, zajebista postac (srsly nawet Tywin darzyl goscia szacunkiem) a tu takie cos :/ Serial podobnie jak ksiazka zaczyna tracic na wykanczaniu najfajniejszych postaci. Moze watek zelaznych wysp bedzie sie ciekawie ogladalo chociaz w ksiazkach strasznie mnie nudzil.

On grał bodajże w Królestwie Niebieskim, też swoją drogą zajebisty film.

Martin chyba się sam zakiwał, bo dobrze zaczął ale im dalej tym gorzej. Zarówno książki jak i ta seria.

O utrzymanie poziomu z początku / ew. środka jest często ciężko także nic nadzwyczajnego, że Martin tu też niedomaga.

No, ale jednak mimo spadku poziomu, to nadal jest na tyle ciekawe, że się czytać/oglądać chcę.

Nie widzę spadku poziomu, tylko problem z prowadzeniem linii fabularnej. Mam wrażenie, że brak mu pomysłów na zakończenie (w sumie potwierdza to fakt jak długo powstaje kolejna część), a zabijanie ciekawych postaci jakąś próba budowania napięcia i wywoływania emocji bo reszta wieje nudą. Ostatni książki zasadniczo są laniem wody. Postacie do tego popełniają idiotyczne błędy, które średnio pasują do ich charakteru np. Stanis, Jon etc. Wątek z Arya jest zasadniczo "chuj wie o czym". Mam wrażenie, że Martin uroił sobie, że robi prawdziwe dzieło literackie, a nie solidne czytadło fantasy, czym jest ta seria.

Arya to taki Joker. Na koniec jako uber-killer będzie mogła ukatrupić kogo trzeba(a nawet kogo nie trzeba i się nie powinno), a dzięki swojemu nazwisku namieszać (lub mieć potencjał z którymi postacie z fabuły się będą 'musiały' liczyć) nawet politycznie.

Idealne narzędzie do naprostowania fabuły lub/i nagłego twista.


Na pierwszy rzut oka wygląda na to, że Arya padnie albo stanie się wyrzutkiem, ale jak bym wcale tak całkowicie nie wykluczył, że usiądzie na jakimś tronie (choć niekoniecznie tym z mieczy).

Albo jak za chwilę będzie miała wszystkich wykończyć to złapie katar i podczas kichania uderzy śmiertelnie w kant stołu, to jest raczej styl obecny w serialu

Doskonały scenariusz dla Martina. Biorąc pod uwagę, że Jon, Oberyn, Stanis zginęli jak idioci, to 10 lat treningu Aryi powinno co najmniej skończyć się potknięciem i nadzianiem na własny miecz.

Byłoby wspaniale, gdyby ta wkurwiająca pizda zmarła na skutek kataru.

Fajna przecież jest, co ty od niej chcesz ?

Arya to jeden z moich bardziej ulubionych wątków w gocie. A sama aktorka mega działa w światku fantasy, s/f i widać że po prostu jest mega geekiem i lubi te klimaty.

Wysłane z mojego Nexus 6 przy użyciu Tapatalka

I second that

już.

Nie wiem jak w serialu, ale w książce to tez był zajebisty wątek (w której książce Martin z okazji rozbuchania całkowicie ominął i to była kicha). Zwyczajnie lubie motyw podróży (eee... Odyseusza?) , rozwoju bohatera dużo bardziej niż gadające głowy, siedzących królów czy nudną batalistykę.
Dlatego często tak dobre są pierwsze tomy serii fantasy, gdzie poznajemy razem z bohaterem świat i dużo sie dzieje, a nie epickie zwieńczenia, walki o los świata czy intrygi i przewidywalne plot twisty. Np. z naszych: Pan lodowego ogrodu, Wiesiek czy anowa Achaja - początki lepsze niż końcówki.

mam nadzieje,że nikt już nie będzie pisał,że "książka lepsza" bo uczte dla wron to od 3 lat mam zaczętą i nie idzie dalej.

Wiedźmin lepszy.

Serial?