Ale takie podejście to słyszałem już setki razy, sklep jest brzydki to trzeba od zera, a tu wystarczy popracować nad grafiką w całości czyli potrzeba ogarniającej to osoby, popracować na układem i rozmieszczeniem całości, do tego robota dla murzyna czyli opisy konkretne towarów, na koniec konkretnej jakości zdjęcia produktów bo to dla wielu mało istotne, a to najefektywniejszy/najtańszy sposób na zdobycie klienta, koniec.
O stworzeniu marki i wypromowaniu nie wspominam, niech będzie domsary bo może głupi ale oryginalny, jednak marketingu tam zero, ulotki i gazetki tradycyjne, plan promocji i ofert, to są koszty ale nie wielkie, a przynoszą jakieś procentowe wzrosty obrotów.
Walka z komputronikami, ole ole, xkom itp jest na straconej pozycji ale można urwać kawałeczek tortu zwłaszcza jeśli się ma dostęp do dobrych cen dystrybucyjnych.
Wiem co pisze bo w tym robie... częściowo