Piszpan napisał(a):
a ja mysle, ze jakbys urodzil sie tam to bys zmienil zdanie. robactwo to mozna powiedziec o kutasach na ulicach paryza czy rzymu gdzie majac kosz czy cokolwiek kolo siebie i tak jebnie smieci na ulice.
Jebnięcie śmieci na ulicę w mieście jest dla ciebie gorsze, niż jebnięcie śmieci do źródła wody pitnej? Ok.
Ja jestem prostym człowiekiem, jeżeli nie mogę żyć w rozwiniętej cywilizacji, to chcę przynajmniej być otoczony jakąś ładną przyrodą. Życie w takim gównie byłoby dla mnie jak życie w piekle, więc zrobiłbym wszystko, żeby to piekło jakoś zakończyć.
Dla mnie dwa warianty:
1) Spierdalam stamtąd
2) Jeżeli nie mogę spierdolić to żyję, próbuję jakoś zaradzić na sytuację (pewnie bym został eko-terrorystą hehe) i absolutnie pod żadnym względem się tam nie rozmnażam. Skazywanie swoich dzieci na życie w czymś takim to szczyt skurwysyństwa i okrucieństwa.
Przez ludzkie robactwo rozumiem absolutnie bezwartościowe skupisko ludzi, któremu jedyne co wychodzi to bezrozumne, zwierzęce rozmnażanie się. Zastanawia mnie do jakiego stopnia ta planeta będzie musiała zostać rozjebana i zaśmiecona, żeby wprowadzić konkretną politykę na szczeblu międzynarodowym i konkretne kary w krajach za jej łamanie.
_________________
wodny napisał(a):
wolałbym by ludzie pukali się w pupę niż mieli broń.