Quetzacotl napisał(a):
Iron Fist daje rade. Duzo lepszy niz luke cage.
Jup obejrzałem już całego. Byłby lepszy nawet od Daredevila, którego uratowali Wilson Fisk i Punisher.
Jest dużo smaczków z kanonu - mnóstwo nawiązań do poprzednich seriali, które nie są przemycane tak upierdliwie jak w Luke Cage i JJ.
Brakuje jednak wyrazistego Schwartz charaktera. Może to i dobrze, bo można się skupić na Dannym, no i nic nie jest takie czarno białe - wszystko się zmienia w trakcie serialu wielokrotnie. Końcówka nieco rozczarowała. Serial jednak dostał bardzo niskie noty od krytyków - wyczuwam ewidentny #whiteguilt. Bo serial to samo mięcho, dużo walk, fabuła nie wzbija się na jakieś wyżyny i rozkminy moralne. Bohaterem nie jest kobieta, nie jest czarnym, nie jest inwalida i krytycy przyjebali się, że Marvel z Netflixem zrobili dwa kroki w tył... No bo przecież bohater jest białym, bogatym chłopcem. No typowe #whiteguilt lewactwa.
_________________
ciemny lud to kupi
Deshroom napisał(a):
jeszcze mnie lewy kciuk boli od biegania