nie mogłem już edytować - zgłosiłem do roballa i czekam

Napisz coś o polityce, to zara będzie fix.

Guardiansów obejrzałem i całkiem spoko film. Wartości przemycane nienachalnie, żardy w miarę, dobre widowisko.

W cinemacity dają kartę abonamentową, ale w Wawie drożej o 8 zeta. No kurde niby dlaczego?!

Bo w wawie są droższe bilety. Te karty unlimited są od dwóch lat już.

Ja nowości oglądam w Atlantiku na tygodniu po 16, weekend po 18. Kiedyś zajrzałem na stronę cinema city czy czegoś podobnego, bilet chyba 30+ a do tego najlepsze miejsca za dopłatą. hehe

Dopłata za miejsca VIP są w heliosie i multikinie.

Do cc mam blisko, dlatego tam chodzę. Ale dlaczego bilety są droższe w Wawie, to nie rozumiem. Byle wydoić frajerów, a potem olaboga ludzie do kina nie chodzo! Do Atlanicu w sumie daleko nie mam, kij z nimi.

W Wawie są wyższe płace, dlatego właściciele kin ustalają wyższe ceny za bilet. Bo moga.

Ale też płacą pracownikom w wawie więcej.

Gdańsk, Krakówek czy Posen chyba znacząco nie odbiegają. Grupa docelowa ma pewnie identyczne możliwości nabywcze.
To, że mogą, to ok. Rynek zweryfikuje. A fakt, że tak prosto w oczy tym kłują (bardzo czytelny dopisek na ulotce i chyba głos w reklamie) to głupota. Mnie i przynajmniej kilka innych osób wnerwili i tyle osiągnęli swoim marketingiem.
Wielominutowe bloki reklamowe za niezbyt tani bilet, to też mnie wnerwia.

Ja bym predzej doplacil za brak bloku reklamowego niz za "miejsce vip" lol, nawet jak z 10 min doliczam to i tak trafiam na jeszcze kilka reklam...

Wiesz, że ta karta się mija z celem? W sensie kupujesz, ale i tak w miesiecu wyjdzie 1-2 filmy wartę pójścia do kina, więc to się średnio kalkuluje.

No chyba, że jesteś kinomaniakiem i latasz na wszystko jak leci.

Mi się różnica w cenie między Warszawą a resztą nie podoba, bo jest niczym nieuzasadniona.

Zarobkami.

Według niego przyjezdni powinni płacić tyle, ile płacą u siebie na wioskach.

Za abo w telefonie też płaci się więcej w Wawie, za książkę w księgarni?
Ponadto różnica w cenie jest całkiem spora, nieproporcjonalnie wysoka do faktycznych możliwości nabywczych kinomanów z Wawy w porównaniu z kinomanami z takiego Gdańska czy Krakowa.

W multipleksie: >30 za bilet i dopłata za najlepsze miejsca, 30 minut reklam i uczucie wydymania na cenie w stosunku do innych miast. Może zacznijcie chodzić do normalnych kin, ekran może mniejszy ale reklamy z trailerami trwają 10 minut, a bilet jest połowę tańszy.

W sumie tego nie rozumiem. Ale wiem jedno - żonka robi w handlu, ta sama sieć marketów, zarobki w jednym mieście, zarobki w Gdańsku, zarobki w Warszawie - wierz mi, że różnica w wypłatach jest bardzo duża (ale oczywiście dodać trzeba, że jest inny zapierdol, gdzieś gdzie przychodzi 5000 klientów dziennie a 25000 dziennie).


A są jeszcze normalnie kina ?

W Krakowie nadal najlepszy ekran i najlepszy system dźwięku ma kino Kijów, bilety faktycznie tańsze, sala wielka ma fajny klimacik ale popcorn też mają, musza na tym dorabiać.

Oczywiscie, da sie robic kino bez miliona reklam, z bogatszym repertuarem, z dobrym piwem. I do tego taniej.
Tylko zwykle sa bardziej zawalone ludzmi, ale nikt nie churpie, wiec to nie przeszkadza, tylko bilety trzeba szybciej zalatwiac.

@Tobi ja rozumiem, tylko że i koszty życia są inne. Ponadto różnica prawie 20% tylko w jednym mieście?
Ja do cen w sumie nic nie mam (poza tym, że mogły by być niższe oczywiście), CC ma też tanie środy, wygodne sale. Kiedyś chodziłem do Kinoteki czy Atlanticu i standardy są +/- takie same (czniam na 3d, tylko 2d z napisami!). Jak pisałem - do CC mam blisko, zakupy można zrobić, to chodzę. Poza premierami to jest z 15 osób na sali, więc czy ktoś je, pije, uprawia wolną miłość: mam to gdzieś, bo i tak tego nie widzę ani nie słyszę.