no właśnie kiedyś się tym żywo interesowałem, bo dostałem w pracy burę za ominięcie firmowych zabezpieczeń i podłączenie swojego komputera zamiast przez router, linuxa, itd. bezpośrednio na świat co by emule ładnie brykał. Więc musiałem tak jak wszyscy przejść na wewnętrzne IP.
Wewnętrzne IP w emule - porażka. Nie chce mi się rozpisywać dlaczego, bo temat jest długi
Przesiadłem się na torrenta. Na początek poszły popularne strony typu suprnova i TDT. Porażka. Przez jakiś miesiąc kombinowałem i czytałem próbując na zmianę zmusić torrenta/osiołka do jakichś wyników.
Potem znalazłem bodajże torrentbits.org - świetna stronka. Transfery kosmiczne. Od tego czasu skończyłem kombinować - do torrenta wystarczy rozsądnie zrobiony tracker który kickuje leecherów i wszystko śmiga.
Na nieszczęście zmienił nam się gość nadzorujący sieć w firmie. Przyszedł jakiś młody trzęsący się pierdziel-służbista, który dzwoni do mnie jak tylko pomyślę o uruchomieniu torrenta...