Kolejny polityczny humor mojego pomysłu.
W pociągu do Warszawy, w specjalnym wagonie siedzi Lech Kaczyński, Donald Tusk, Aleksander Kwaśniewski, Roman Giertych, Wojciech Olejniczak, Andrzej Lepper, Jarosław Kalinowski i Władysław Frasyniuk. Jest środek zimy, na dworzu śnieg i mróz trzaskający.
Nagle pasażerowie poczuli smród. Wyjrzeli z przedziałów i spostrzegli, że w tyle wagonu wybuchł pożar. Zaczęli wzywac pomocy o krzyczeć. W końcu Kaczyński chwycił jedyną gaśnicę i zaczął gasić ogień. Ale szło mu to dość kiepsko. Płomienie nie gasły i wkrótce cały wagon został wypełniony duszącym dymem.
Widząc to Frasyniuk wyskoczył z pociągu. Po nim wyskoczył Kalinowski. Za nim Giertych, Olejniczak i Lepper. A potem wyskoczył Kwaśniewski i Tusk.
Gdy już wszyscy wyskoczyli z pociągu Kaczyński ugasił pożar i spokojnie kontynuował podróż.