Kabraxis napisał(a):
PS. Przedmiot zaliczylem za 4 podejsciem (jak i wiekszosc studentow) i to tylko dlatego ze pan z laski swojej dal identyczne pytania co ostatnio.
Ja matury nie pamietam praktycznie (poszla gladko) ale do smierci bede pamietal zaliczenie laborki z wytrzymalosci materialow na 2 drugim roku PW. Zasada byla taka ze zdawalo sie do skutku a mi
wyjatkowo (podkreslam nie bez powodu
) ten przedmiot nie pasowal - nie bylem w stanie go zrozumiec a wykucie na blache zadan nie pomagalo bo egzaminatorka wymyslala nietypowe zadania na poczekniu.
Po pierwszych 2 standardowych zaliczeniach pozniej juz sie poprawialo to po godzinach.
"Mila" Pani magister, z ktora mialem te laborki, oblala mnie chyba 7 razy i jak podchodzilem do zaliczenia 8 raz to wszystko wygladalo ze bedzie jak poprzedmio. I wtedy do sali wszedl aniol w osobie jej meza (ktorego poznalem juz ze 2 zaliczenia wczesniej bo odbieral ja z pracy i musial czekac az my skonczymy), ktory powiedzial: "Pierdole to - mialas wyjsc z pracy godzine temu. Albo zaliczysz tym pacanom egzamin albo wsiadam do samochodu, jade do domu i pisze pozew rozwodowy".
I tym sposobem zaliczylem ten egzamin