Wlasny interes... Tia, ojciec mial pare takich i choc jestem mlody, wiem ze to sport ekstemalny w tym kraju :<
Zawsze klienci potrafili klocic sie przez pol dnia o 5 zlotych, albo drobne gowna, a jak cos sie zepsuje( ojciec mial zaluzje i rolety) to od razu trzeba przyjechac. Poza tym kazdy chce zarobic i kazdy nowy konkurent na rynku obniza ceny tak ze zbliza sie to do kosztow produkcji( niby to zjawisko dobre dla konsumentow, ale tylko do pewnego stopnia)
Prowadzac wlasny interes masz kupe roboty, a i tak cieszysz sie jak wyjdziesz na zero.
Dlatego prosze mi nie pier**c o wlasnym interesie. Jasne, niektorym sie uda. Ale i tak 100x zalatwic sobie jakas panstwowa posadke.
I jeszce cos... Kuzyn wyjechal do Walii jakis czas temu( z dziewczyna) Po miesiacu znalazl prace jako piekarz. Po kilku tygodniach kupil samochod na raty, rozbudowal kompa do takiego stopnia o jakim ja moge pomarzyc. Heh smiesznie to wyglada w porownaniu z Polska