bo nie wszyscy maja ratio ;-0

PB był znośny... tak mniej więcej do 1x12...
3 sezonu tylko 6 odcinków zmęczyłem i... nigdy więcej

ano, do 12 odcinka pierwszej serii (na tym odcinku mial sie w ogole skonczyc ten serial) bylo zajebiscie.
niestety z kontynuacji podoba mi sie jedynie dexter, burn notice i the unit w tej chwili, i oczywiscie bsg
nawet weeds juz srednie sie robi powoli.

House trzyma poziom przez cały czas.
Heroes takie leciutkie - fajne gdy chce się coś z prostoliniową akcją obejrzeć.

Mnie osobiście końcowe odcinki sezonu 2 oraz 4 po prostu powaliły.

house mnie w ogole nie kreci ;-/ tak samo heroes.

pozytywnie mam nadzieje

Oczywiście, że pozytywnie.

heroes tez bylo fajne podczas 1 sezonu , zrobil sie ultra hype i wypiscili sux sezon 2 (tylko para latynosow dala rade imo) , watki takie z dupy , jak to ze sylar przezyl , coraz bardziej powielajacy sie herosi i coraz bardziej napakowany piter , jak mozna bylo dac takiego imba bohatera , przeciez po 3 sezonach to on bedzie prawie Bogiem , idiotyzm , zalozenia pierwsze byly ok - dostawal moce jak byl blisko innych evolved humans ale jak dali mu zdolnosc absorbcji to juz przesada , rownie kretynskie moce ma Claire , dobrze ze wogole dopuscili mozliwosc jej zabicia bo byloby to rownie imba co w przypadku pitera . Serial fajny , bo nawiazuje do komiksowego fluffu
superheroes , ale moga wpasc w pulapke ze kolejne sezony to bedzie 18 nowych hirosow , z czego na koncu polowe zajebie sylar , chce taki watek jaki byl w pierwszym sezonie

Jezeli szukasz naprawde dobrego komiksowego serialu to polecam Middleman.
Najlepszy serial lata tbh, troche jak komiksowo-supertajnoorganizacyjne scrubs.

sons of anarchy zapowiada sie calkiem 'si'.

Sezon 4 PB. Cóż, oglądałem pierwszy odcinek parę/parenaście minut do rozmowy o Sarze. Śmiech na sali poprostu.

Zostały mi jeszcze na szczęście Losty, Dexter i House które trzymają poziom cały czas.

no z lostem przesadziles srogo ;-p

Kwestia gustu, dla mnie Lost to ciągle Lost i z przyjemnością oglądam każdy kolejny odcinek. Mimo, że z tym kręceniem kołowrotkiem przez Bena to nieco przesadzili, to dalej jest dobrze.

No tak. Szczerze mowiac liczylem, ze po tym calym strajku w PB zaczna jakby od nowa i bedzie rzeczywiscie ciekawie. Wielki zawod.

Sons of anarchy rzeczywiscie przyjemne. Taki klimat lat 90tych (brak superlaboratoriow, komputerow i komorek robiacych zdjecia 16mln pixeli w CSI), podobnie troche do In Plain Sight - tego serialu ktory wyszedl latem, o pani marshal i swiadkach koronnych.
Slonce, piach i benzyna.

Z letnich seriali warto zobaczyc jeszcze The kill point - o oddziale specjalnym policji w Toronto. Przebieg akcji widziany z fajnej perspektywy, tak bardzo organizacyjnie, doskonale widac jaka przewage maja te jednostki nad desperatem/zabojca/wariatem. Watki osobiste sie pojawiaja, ale na szczescie krotkie i w sumie nie przegadane.

Pojawila sie tez nowa seria Weeds - baaardzo nierowna, odcinki bardzo smieszne, przywolujace na mysl pierwsza serie, po ktorych nastepuja odcinki nudne jak flaki z olejem. Serial w kratke.

No i zwyciezca mojego prywatnego letniego rankingu - Middleman. Trzeba obejrzec, wiec nie bede opisywal liczac na rozbudzenie ciekawosci.

Takie male, kreslone na kolanie serialowe podsumowanie lata, dla tych ktorzy wola sciagnac od razu cala serie zamiast szarpac po jednym odcinku.

Lost jest dziwny z definicji , nie obejrzysz odcinka nawet ktory jest fillerem to nie wiesz co sie dzieje , bez flashbackow / flashforwardow nie wiesz nic o bohaterach , serial ewoluuje kolo rozkminek wokol calej historii i zblizajacego sie zakonczenia (2k9 to chyba rok finalny dla tej produkcji)
zeby serial ogarnac to trzeba obejrzec go w calosci i dac sie wciagnac w "podwojne dno" tajemnic , tu nic nie jest podane na tacy .

ja lubie ten serial z sentymentu , najpierw ogladalem odcinki cotygodniowe w tvp 1 , potem tak mnie wciagnal ze nie moglem sie doczekac kolejnych epizodow i siegnalem po siec , serial mogl sprawiac czasem wrazenie sux i nudnego ale po obejrzeniu calosci brzmialo logicznie wiekszosc watkow

teraz czekam na koniec , na cos totalnie odpierolonego co wyjasni kilka lat rozkminiania prawd o wyspie , mam nadzieje ze nie bedzie zadnego sztucznego przedluzania

a jest gdzies opis tej historii do tej pory? o co tam w ogole kamon? w loscie of coz.

ja polecam generation kill. o us army w iraku. zajebiscie zrobiony.

Lost skoczy sie prawdopodobnie w 2010. W 2009 bedzie sezon 5, watpie zeby w tym samym roku zdarzyli z sezon 6.

To chyba mimo wszystko moj ulubiony serial. Jest w nim jakis plan, a nie dorabiane kolejnym ep na sile.

Pokrecone, pseudonaukowe, spooky klimaty sa fajne. Lost ogladam z przyjemnoscia. Z przyzwyczajenia to ogladalem PB. Ogladalem. Ten serial stal sie meczacy w drugim sezonie, a trzeci to juz bylo istne pierdolenie kotka za pomoca mlotka z ciaglymi niedorzecznymi mini-cliffhangerami i ich rozwiazywaniem w pierwszej minucie nastepnego odcinka. Po obejrzeniu pierwszego odcinka czwartej serii mowie dosc.

Apropos Lost jeszcze, to tez wydawalo mi sie, ze byl jakis plan, ale z tego co slyszalem w wywiadach itp., to wszystko tworzone jest w biegu, w trakcie trwania i kolejne pomysly sa po prostu dorabiane na biezaco...

BTW Wlasnie wyspa do mnie przemowila. Pewnie jakas reklama Flash (Chevroleta chyba), ale fajny zbieg okolicznosci mimo wszystko... Pisze powyzszy akapicik i nagle w glosnikach rozbrzmiewa "(...) forget all your troubles, forget all your cares and go downtown (...)". To byl kawalek Petuli Clark wykorzystany w ktoryms tam odcinku. wtf :(

stawiacie ze mlody Scofield zginie w S04 ?