Szkoda Kozasa, fajna z niego laska byla. Anyway wczoraj wieczorem, gdy skradalem sie w poszukiwaniu bouncujacych bamboosow Sin, zobaczylem ukradkiem 3 skrywajacych sie za chatka Gutka "wiesniakow". Aenima wystawal ( jego nie trudno rozpoznac, takiej paly w wiosce nikt nie ma), i 2 innych. Dlugo nie myslac, podszedlem blizej i to co uslyszalem :
- Man, chca mnie dzis powiesic, trzeba cos zrobic, zwalic wine na innego , ja zaczne a wy za mna pojdzcie w slady. Przeciez wilka nie beda wieszac, swad palanej siersci jest ochydny!
Na to odpowiedzia byl twierdzacy skowyt dwoch pozostalych. Nie czekajac na dalszy rozwoj sytuacji postanowilem sie udac , co by oddac sie cogodzinnym rytualom samozadowalania sie ( bamboosow nigdzie nie bylo widac
) , jednak katem oka dostrzeglem druga osobe, ktora sie za chatka umawiala.
VOTE : DAVINCH