A kurwa, ostatnio jezdze pandziochem (znaczy sie fiatem panda).
To chujstwo nie ma zapalniczki ani gniazka 12v, a zeby wlac plyn do spryskiwacza to trzeba miec lejek. Do tego pali 10 litrow po miescie przy silniku 1.1.
Tego kto wymyslil ten samochod powinni zajebac tepym przedmiotem.
Aczkolwiek ten samochod ma tez kilka zalet.
1. Zaparkuje wszedzie
2. Nie ja płacę za wachę.
Pieszczoch napisał(a):
Polecam Corolle, to byl moj pierwszy samochod z 96 roku i dalej jezdzi jak ta lala. Chociaz wymienilbym zawieszenie, bo poprostu bylem mlody i glupi i wybralem bryke z wymienionym sportowym zawieszeniem - czuc kazdy kamyczek na drodze :/
Nie wiem szczoch ile masz wzrostu, ale wydawalo mi sie ze jestes duzy.
Ja w corolli mialem za malo miejsca. Nie moglem odsunac fotela tak, zeby mi sie komfortowo prowadzilo (chyba ze to inna corolla, tamta miala z przodu takie dwa okragle swiatla).