Nie wiem o czym teraz mowisz, ale to czy to byl sen czy nie, to juz nie ma znaczenia.

Postarzaly sie, tak mniej wiecej o 2 lata. To widac i w filmie i na liscie płac, gdzie sa 2 pary grajace dzieci.

X.

Mowi o tym, ze dzieci sie jednak zestarzaly. Mimo to podobienstwo scen ze wspomnien i tej finalnej z "reala" jest i tak mocno zastanawiajace.

O prawda. Moze to przez te ubranka.

Obejrzalem drugi raz i nie jestem juz pewny, kto tak naprawde byl poddany incepcji. Bo wszelkie male niuanse wskazuja, ze to caly czas byl sen Cobba. I ze to on jest poddawany incepcji przez rzeczywista Mal. Cholera...

X.

Mi po drugim razie wydawało się, że to incepcja Ariadne na Cobbie, ale osobiście preferuję ten "oczywisty" motyw, bez zbytniego kombinowania

8/10 jak dla mnie


Film generalnie niezły, a byłby jeszcze lepszy, gdyby Chris w pełni wykorzystał potencjał ludzkiego umysłu. Brakowało mi akcji typu "pociąg w mieście" czy "paradoks schodów". Dużo mówiono o labiryntach i projektowaniu...a wyszła z tego sztrzelanina w górach. Ot, mniej strzelania, więcej odjechanych motywów.

Wreszcie sie wybralem do kina i dla mnie to 10/10 bez dwoch zdan.

Najlepszy film ostatnich lat. Gdyby to byl film sensacyjny to rzeczywiscie byloby 6/10, bo fabula jest przyzwoita, ale nie powala (niektore sceny nawet ciut nudza).

Ten film ma jednak glebie, jeden z niewielu filmow po ktorych wychodzi sie z kina zmiazdzonym. Incepcja >> Matrix jak dla mnie.

Oj, ja Cie prosze Matrix byl duzo bardziej innowacyjny niz incepcja.
O matrixie wszyscy mowili ze jest uber, natomiast o incepcji mozna powiedziec ze jest dobry Oczywiscie wiem ze to kwestia gustu, ale czulem sie w obowiazku zainterweniowac

Matrix byl innowacyjny, ale tez w sumie prosty w przekazie.

Incepcja jest glebsza, ciegla sie zastanawiam nad paroma rzeczami w tym filmie. Moze jak obejrze drugi raz to czar prysnie, nie wiem.

Oceniając filmy z Hollywood trzeba pamiętać, że nawet jeśli poruszają abstrakcyjne zagadnienia (jak pytanie o to czym jest postrzegana przez nas rzeczywistość w przypadku Inception) zawsze muszą być widowiskowe, żeby na siebie zarobić.

Matrixa, Memeno, Face/Off, Inception etc. można było stworzyć nie jako filmy akcji z masą strzelania, efektów specjalnych i uproszczeń fabuły, ale wtedy na pewno powstałyby gdzieś indziej. Jak dla mnie, stworzyć film poruszający taki temat i jeszcze na nim zarobić to top class.

O to moje pierwsze mysli, po wyjsciu z kina. Ale zakonczenie bardziej sugerowalo mi zabieg typu... "o hepi end, a nie jenak fejl". Ale przyznam, ze na obraczke nie zwrocilem wcale uwagi. W finalnej scenie go zdjal czy wcal nie mial ?

Obejrzalem, fajny, 9/10.