Ktoś tam pisał, że na mecze w Polsce chodzi się dopingować, a nie oglądać piłkę.
Cytuj:
Ale co tutaj się dziwić, skoro nasza piłka ma problemy strukturalne, których się nie rozwiązuje, a organizacja która powinna to robić (PZPN) jest w stanie rozkładu/dekadencji od kiedy...pamiętam.
O właśnie z drugiej strony kluby też mogłyby założyć jakieś szkółki tylko to są miliony złotych- baza,treningowa,stypendia,porządna kadra etc itd, ale coś nie chcą.
Miałem nadzieję, że lech po zarobkach w pucharach w końcu coś zrobi, ale chyba cała kasa poszła na kuchenki, albo przepierdalają na piłkarzy i trenera, którzy mają problemy w pokonaniu drużyny z niższej ligi. Inna sprawa, że taka inwestycja zwraca się dopiero po kilku ładnych latach.
Pomińmy już całą amatorską otoczkę w prowadzeniu klubów. Co tam się dziennikarze podniecali, że trener Wisły ściągnął kucharza i wprowadził obowiązkowe wspólne obiady. Wydawało by się, że to oczywiste, że profesjonalny sportowiec musi być na jakiejś diecie i w interesie kluby jest o to zadbać, a tu kompletna nowinka i chyba są jedynym klubem, który to praktykuje, a reszta ligi po treningu wpierdala pewnie jakiś syf na mieście.
O imprezowaniu po nocach przynajmniej w poznaniu elity piłkarskiej lepiej nie wspominać i budzeniu się z kacem następnego dnia.