IMO prawo autorskie jest bez sensu, przynajmniej w obecnym kształcie, z tego prostego powodu, że jest tak naprawdę virtualne.
Ponieważ żadne służby nie zajmują się same z siebie egzekwowaniem tych przepisów na większą skale niż sporadyczne przypadki czy jakaś pokazowa nagonka. Nawet mimo tego że teoretycznie sprawdzenie danej osoby jest banalne, bo przecież wszystkie potrzebne dane zalegają tonami u providerów.
Zatem cała procedura dochodzenia swoich praw spada na pokrzywdzone podmioty, tyle że te nie za bardzo mają narzędzia żeby robić to na większa skalę.
Swoją drogą chciał bym zobaczyć co by się stało gdyby ktoś naprawdę wymusił przestrzeganie prawa autorskiego. Tzn zainteresowane firmy dostały by możliwość wykorzystania i dostęp do danych od providerów. Naprawdę jestem ciekaw czy jakaś firma naprawdę zdecydowała by się dochodzić odszkodowania od tych kilkudziesięciu-set tysięcy ludzi