And then there were none - 3 odcinkowa miniseria na podstawie "10 małych murzynków" Agaty Christie. Warto obejrzeć.

Kolejny Easter Egg w BCS. Zafiro Anejo którą pili w pierwszym odcinku Saul i Kim to ta sama nieistniejąca tequilla za pomocą której Gus wytruł ekipę bossa kartelu

Wikingowie spoko. Przedmiot odcinka - kusza.

tak to jest jak sie ciagle mysli ze sa lata 90-te

chujowych czasow doczekalismy, wszyscy chca zarobic na nostalgiafagach

Ja wiem jak jest ale z drugiej strony mam nic nie sprawdzać z obawy przed failem? :>
Poza tym na nas i tak nie zarobią hehe.

Shameless nie odpuszcza.


Z ciekawosci wygooglalem sobie Negana z TWD.

Outsiders tez calkiem pozytywnie wciaga.

Obejrzałem 2 pierwsze odcinki The walking dead i słabo to wygląda na pierwszy rzut oka.
Rozkręca to się jakoś w kilku odcinak, bo fabuła na początku średnia

ta fajny klimat ma, ale ogolnie to taki sredniak mocny,

Wikingowie śmiechu warte. Naprawdę jeden wielki ziew. A Rollo na końcu przeszedł samego siebie.

Tak tylko przestrzegam innych - to jest ultimate passive gay opinion.
Nie kierować się zdaniem sobka.

Pierdolisz tam. Kiepski był i tyle. Może się rozkreci ale jako wstęp do sezonu nie powaliło mnie.

+1

1 odcinek zajebisty.

Taka jedna myśl.

Wiem, że są gusta i guściki, z którymi się nie dyskutuje, ale oglądałeś ten odcinek czy tak tylko spoglądałeś robiąc coś innego? IMHO to był świetne rozpoczęcie sezonu, spora w tym zasługa braku akcji, czyli tego "ziewu" jak to określiłeś.
A Rollo... przecież to nic nowego.

To jest Sobtainer.

Jak na start bardzo spoko, wszyscy skonfliktowani, trup się będzie kładł gęsto.

Gust Sobtainera to przeciwny biegun gustu Tczewiaka, a dobre filmy sa zazwyczaj po srodku.

Oglądałem, streszcze Ci w kilku zdaniach.

Ragnar wydziarał bardziej głowę, Aslaug chce się go pozbyć i przejąć pałeczkę - nie cierpię jej od początku serialu, Bjorn chce pokazać ojcu jaki jest zajebisty idąc do lasu, Floki i ta jego zdrada jest już ciągnięta w każdym odcinku a Athelstan imo był najciekawszą postacią w filmie, wieszcz pokazał kawałek ryja a Rollo to już w ogóle przeszedł samego siebie.

Jedynie kto daje rade? Lagherta. Nikt więcej. Tak jak napisałem może się rozkreci bo mi się nie podobał.

A ty jesteś takim cwelem, że musisz spoilerować tym co jeszcze nie obejrzeli.