WilkuDemon napisał(a):
Tadzio żeby rozwiać twoje wątpliwości co do moich argumentów:
Rozwój ludności był początkowo przez bardzo długo czas powolny. Zaznaczały się jedynie niewielkie wahania, jednak można powiedzieć, iż liczba ludności Ziemi była stosunkowo stała i niewielka. Jeszcze 6 tysięcy lat p.n.e. Ziemia była zamieszkiwana jedynie przez około 5 mln ludzi. Ale już w 100 roku n.e. było już 210 mln osób. W ciągu następnych 1 500 lat, czyli około roku 1 600 n.e. nastąpiło podwojenie liczby ludności do około 486 mln. Później wzrost mieszkańców naszej planety przebiegał w sposób logarytmiczny. I tak 50 lat później było już 556 mln ludzi, w 1850 roku - ponad 1 mld, 1950 roku - 2,5 mld, 1990 roku - 5,2 mld a w 2004 roku - znacznie ponad 6 mld.
Tak więc dzieje ludzkości pod względem demograficznym można podzielić na trzy okresy:
od pojawienia się człowieka do połowy XVII wieku - bardzo powolny przyrost liczby ludzi ,
od XVII wieku do roku 1950 - wzmożony wzrost liczby ludności świata,
po 1950 roku - nagły i szybki wzrost liczby ludności, eksplozja demograficzna.
Dziwnym trafem zbiega sie to z rewolucja przemysłową w dodatku wykres naklada sie z wykresem przedstawiajacym wzrost wydobycia surowców energetycznych na przestrzeni lat.
I pewnie masz kopie spisu powszechnego z 6tys lat pne, a nawet może sam go prowadziłeś , ee jako rachmistrz?
Czyli obecnie mamy 10 mld ludzi? Czy pogubiłeś się w rachunkach?
Miliard - dwa. Co za różnica. A no taka że to tysiąc milionów. albo dwa tysiące milionów.
To ile ludzi zginęło w tej, tak złej Drugiej Wojnie Światowej? Zdecyduj się, co gorsze, czy wojna czy przeludnienie?