hehe, Mendol ja się zgadzam, uważam, ze gotowac w domu zawsze jest lepiej i do tego taniej i gotując raz jest tego więcej, czasem może na kilka dni, inaczej jak komus się nie chce czy ma dwie lewe rece do tego. ;]

hehe, prowadzenie bloga, kopiuj&wklej ;d

ok to ja idę zrobić szarlotke

moja ladniejsza ;/

W domu taniej, czasem smaczniej, zazwyczaj zdrowiej, ale nic nie zastapi wyjscia do knajpy, szczegolnie jakiejs regionalnej typu tajska czy indyjska.

btw jak bedziecie w Sopot to koniecznie zajrzyjcie do Chopsticka - naprawde zajebiste tajskie zarcie, powiem szczerze ze w Tajlandii lepszego nie jadlem:

http://thaikitchen.pl/

Dokładnie. Głupia włoska kuchnia, a w knajpie mam doskonały robiony makaron, zajebiste przyprawy których mi się nie opłaca kupować etc. Ile musiałbym się narobić i wydać na start to szkoda zachodu.

Byl okres, ze maniakalnie robilem chinskie potrawy. Generalnie fajnie, ale najpierw trzeba wydac kilkaset zlotych na same przyprawy, sosy zeby wogole zrobic porzadny chinski obiad (z kilkoma potrawami). Wiadomo, ze czesc strarcza na dluzej, ale jak ktos gotuje sporadycznie to knajpa wychodzi taniej.

no to trzeba lubic a przede wszystkim musi sie chciec.
przy podejsciu na zasadzie 'ile musialbym sie narobic, ile czasu, ile przypraw', to faktycznie knajpy sa dobrym rozwiazaniem ;p
a te kilkaset zloty, to troche przerost formy nad trescia imo.

A ja tam lubie wloska kuchnie czy tam jakas srodziemnomorska, pod warunkiem, ze bez owocow morza ;d

chuj z szarlotka, wole konkrety, tluste moge wpierdalac, slodkie szybko mnie mdli ;p

czemu doejbalem mowilem na moim przykladzie steki i pizza ze wychodzi mnie drozej.
Nie mowie o pomidorowce czy rosole, ale mam fajna knajpe gdzie za 4 rosoly place z 12zł, samo mieso na rosol tyle chyba kosztuje.

wszystkich wychodzi taniej, tylko ciebie drozej?
to ile ty tych plackow robisz?

Wszystkim co mają problemy z przypalającym sie spodem pizzy polecam posypać blache kasza manna.
Właśnie zjadłem pepperoni z kukurydzą i ostrą papryką własnej roboty. Orgazm. Aż mi się w głowie kręci tyle zjadłem

Dokładnie.

tylko że ten kamień trzeba godzine nagrzewać, jak ktoś raz na miesiąc dla gości robi pizze to spoko, ale jak taki naprzykład ja robi pizze 2 razy w tygodniu to tylko dodatkowy problem.

nie, nie trzeba. wystarczy 30min i jest goracy w chuj.
u mnie full nagrzanie piekarnika + kamien to jest 30min, akurat zeby przygotowac dodatki, rozwalkowac ciasto itd.

+1

U mnie nawet mniej.

pizzy nie robie 2 razy w tygodniu bo jednak troche to czasu zajmuje (szczegolnie w tygodniu ciezko po pracy).
ale 2-3 razy w miesiacu tak i nigdy nie wychodzila mi taka pizza jak na kamieniu.
pieklem na kratce, kratce z folia aluminiowa, blaszce, blaszce z folia, na folii posmarowanej oliwa.
naprawde polecam raz zainwestowac, jak tak czesto robisz pizze to zwroci ci sie w przeciagu paru tygodni

mój kamień nagrzewa się w 30 sekund if you know what i mean

Bartosza to stołujesz a mnie nie

Nie bo mam 5letnią córkę zboczeńcu.

A Bartosz jest pas.

poczekaj 11 lat i wtedy wpuść Bartosza i zobaczysz co zrobi