MMORPG.pl
https://mmorpg.pl/

[RPG] KARCZMA
https://mmorpg.pl/viewtopic.php?f=18&t=560
Strona 7 z 11

Autor:  Drk [ 10 sty 2002, 23:23 ]
Tytuł: 

Darkon zaciekawiony postapil kilka krokow ,zeby lepiej slyszec wymiane zdan.Tymczasem nowoprzybyly ,wyraznie niezadowolony, zmierzyl krytycznie Perrina spojrzeniem :
-Wasc go zastepujesz,jestes jego przdstawicielem?To wiedz wasc ,ze pelnie zaszczytna funkcje podskarbiego na dworze milosciwie nam panujacego Mscibora,pana tych ziem.Mam pobrac zalegle poradlne...


<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Drk dnia 2002-01-10 23:31 ]</font>

Autor:  Perrin [ 10 sty 2002, 23:37 ]
Tytuł: 

- A pobieraj sobie, zycze powodzenia - mowiac to usmiechnal sie lekko - tylko uwazajcie na siebie, mowia, ze okolica ostatnio stala sie wielce niebezpieczna. A Jana Karczmarza szukajcie lepiej po onych lasach nawiedzanych przez zbojcow, gdyz to tam zapewne zbiegl podawszy uprzednio trucizne swym goscia i rzucajac z pomoca wiedzmy jakowejs klatwe na okolice najblizsza. Okrutnie sie musial oblowic na swych gosciach, wiec lapiac go przysluzycie sie swemu panu i skarbiec jego podreperujecie.


<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Perrin dnia 2002-01-10 23:40 ]</font>

Autor:  Drk [ 10 sty 2002, 23:45 ]
Tytuł: 

Rozmowa stawala sie coraz ciekawsza,wiec Darkon rozsiadl sie wygodnie na pobliskim zydlu i dalej strzygl uszami.

Gruby jegomosc ciezko sapiac , wbil jadowite spojrzenie w Perrina.Czerwone plamy wyskoczyly mu na szyi.Imitujac usmiech zagadnal slodkim glosem :
-Widze wiec ,ze nic tu po mnie.Przemile stworzenie-wskazujac na chochlika-to wasci chowaniec?

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Drk dnia 2002-01-10 23:47 ]</font>

Autor:  Perrin [ 10 sty 2002, 23:49 ]
Tytuł: 

- Ciapek? On tu tylko sprzata - mowiac to Perrin wybuchl smiechem.

Autor:  Drk [ 11 sty 2002, 00:04 ]
Tytuł: 

Poborca zasmial sie triumfalnie.Darkonowi az dreszcze przeszly po plecach,tak zlowieszczy byl to smiech...
-A akt milosciwie nam panujacego ksiecia Mscibora,upowazniajacy to stworzenie do pracy w tej watpliwej slawy przybytku , wasc masz?Na mocy przyslugujacych naszemu panu regaliow calosc dochodow z tej karczmy jemu sie prawnie nalezy!Kto podnosi reke na nasze prawa , na ksiecia naszego dlon niewdzieczna zwraca!Straze!!
Natenczas do izby karczemnej wpadlo dwoch osilkow...

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Drk dnia 2002-01-11 00:12 ]</font>

Autor:  Perrin [ 11 sty 2002, 00:16 ]
Tytuł: 

- Nie biegajcie tak szybko synkowie, bo sie zgrzejecie i o chorobe wtedy nie trudno, a wasmosc, nie spiesz sie tak z pobieraniem podatkow. Zapewne zauwazyles, ze wczoraj w tym miejscu nie bylo tu zadnej karczmy, jutro tez juz jej tu nie bedzie. Wystaw sobie wasc, ze to karczma magiczna. Pojawia sie to tu, to tam. Do polnocy zostalo jeszcze pare chwil, wiec jeszcze zdazycie sie oddalic. No, ale doradzalbym pospiech, bo nie bede pozniej tracil mych mocy na odsylanie was do domu.

Autor:  Drk [ 11 sty 2002, 00:24 ]
Tytuł: 

-Grozisz mi wasc?Powage ksiazeca uosabiam!!
A karczma magiczną nawet bedac, karczmą pozostaje ,wiec i dochod przynosi-nuze oddaj wasc sakiewke..

Darkon stanal obok Perrina z pokaznym toporem w dloniach.
-Wasc sie nie goraczkuj ,bo i swoja sakiewke tu stracic łacno mozna-znaczaco przejechal palcem po ostrzu .
Milczenie ciezkie niczym olow zawislo w izbie.Wtem ,pochylajac nisko glowy, ksiazecy gwardzisci ruszyli do ataku..

Autor:  Perrin [ 11 sty 2002, 00:31 ]
Tytuł: 

Wtem cos zamigalo za oknami. Tam gdzie wprzody widac bylo zasnte chmurami niebo swiecilo teraz tysiace gwiazd. Zamiast orzywczej morskiej bryzy do izby wpadalo chlodne i suche powietrze. Wszyscy lekko zadrzeli.
- Ot, nie usluchales wasc, choc ostrzegalem. Nie wiem gdzie dokladnie sie znajdujemy, ale zapewniam, ze w tej krainie wszyscy mieszkancy maja waszego wladyke gleboko w zadku. A podnoszac reke na podroznych w tej karczmie, niewatpliwie lamiecie tutejsze prawo - mowiac to Perrin zasmial sie beztrosko.

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Perrin dnia 2002-01-11 00:37 ]</font>

Autor:  Wawrzyniec Wilk [ 11 sty 2002, 00:34 ]
Tytuł: 

Wawrzyniec poczuł jakieś nagłe szarpniecię całą karczmą, więc otworzył oczy. Przez zamknięte okiennice przebijają się jakieś kolory. Z trudem wstał i po walce z lekko pochyloną podłogą dotarł do okiennic. Wypchnął je mocno i jego oczom ukazał się migający w dole las. no ty od podatków, zostaw Ciapka w spokoju, te podatki chyba nie aktualne wyszczerzył zęby w uśmiechu po czym wrócił do swego kąta i poprosił barmana o porządne wino.

Autor:  Drk [ 11 sty 2002, 00:40 ]
Tytuł: 

Poborca doszczetnie zbity z pantalyku przez chwile nie byl w stanie wyksztusic slowa.Przenosil wzrok z Perrina na Darkona,to wreszcie na widok za oknem.Chwiejnym krokiem wyszedl z karczmy,a za nim wiernie podazyli gwardzisci.Bywalcy zajazdu odrpowadzili ich spojrzeniami ,poki calkowicie nie znikneli im z oczu.
-To chyba tyle jesli chodzi o milosciwego Mscibora i jego regalia-zasmial sie Darkon-Gdzies w tej karczmie musi byc jeszcze jakas kropla trunku-poszukajmy go wiec,bo chetnie wychyle z wami antalek miodu ,panowie...

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: drk dnia 2002-01-11 00:47 ]</font>

Autor:  Perrin [ 11 sty 2002, 00:43 ]
Tytuł: 

Ciapek w podskokach roznosil trunki. Humory wyraznie sie wszystkim poprawily. Po pewnym czasie Perrin tlumaczac sie jutrzejszymi obowiazkami udal sie na spoczynek, do jednego z pokoi na gorze.

Autor:  Mleko [ 11 sty 2002, 04:02 ]
Tytuł: 

-"ot to szczesliwie sie zlozylo, ze cie spotykam w tej okolicy"- dalo sie slyszec, nie dalej niz 30 krokow od karczmy- "oj, zalazles mi ty nieraz za skore, oj zalazles. Pamietasz mnie, POBORCO ?" -ostatnie slowo wypowiedziane zostalo z wielka nienawiscia. Ksiazecy poborca wygladal na zmieszanego, tak jak i jego straze; odparl: -"twarz jakby znajoma...czy ty nie jestes przypadkiem..."
"TAK JESTEM" przerwal jegomosc "zwa mnie Jade, ale widze, ze nie musze ci przypominac.Obiecalem, ze jeszcze kiedys sie spotkamy, diable w ludzkiej skorze..aaa.. i nawet mam dla ciebie prezent, w imie dawnej znajomosci.."- to powiedziawszy, rzucil mu pod nogi mala buteleczke. Byla koloru...
Obrazek
....purpurowego.
-"ehh nagle poczulem sie strasznie spragniony"- powiedzial do siebie Jade i chichoczac ruszyl w strone gospody.



<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Mleko dnia 2002-01-11 04:05 ]</font>

Autor:  Diplo [ 11 sty 2002, 07:44 ]
Tytuł: 

Dipa zbudzil glosny wybuch. Myslac juz trzezwo szybko dobyl miecza zwiasajacego caly czas u jego boku, otwozyl oczy i szybko zbadal sytuacje. Widzial Perrina i Drakona. Stali blisko siebie a Drak dzierżyl w rece topor. Dip, szybkim piruetem z przejsciem do parady blyskawicznie znalazl sie przy nich, przenios ciezar ciala na lewa noge aby miec dogodna pozycje do ewentualnego ataku. Pytajaco spojazl na towzyszy...

Autor:  Mleko [ 11 sty 2002, 11:28 ]
Tytuł: 

Wtedy w drzwiach ukazal sie Jade. Ubrany byl w ciezka, ciemnogranatowa zbroje plytowa, na plecach przymocowana mial ogromna tarcze, a tuz obok,troche bardziej pod prawym ramieniem zwisala grozna maczuga. Przy pasku dalo sie zauwazyc roznego koloru buteleczki.
- "Witam panowie"- sklonil sie paradnie i nadzwyczaj zwinnie jak na takie opancerzenie i ruszyl dziarsko w strone baru- wyraznie nie skory do wiekszych wyjasnien. Zamowil piwo u barmana (???) i w dobrym humoze usiadl pry stoliku pod sciana, nogi kladac na krzesle obok. Pociagnal siarczyscie z kufla , poczym spojrzal na niego podejrzliwie, pociagnal jeszcze raz i westchnal-"ehh...w taki dzien jak dzis nawet te psie wypociny lepiej smakuja"

Autor:  Diplo [ 11 sty 2002, 13:04 ]
Tytuł: 

Dip lekko opuscil miecz widzac ze woj nie jest agrasywny. Normalnym krokiem podszedl do nieznajomego i powiedzial:
-"To waszmosc tak narozrabial? Jezeli tak to moze opowie nam co sie takiego stalo ze wymagalo zastosowania az takich nierycerskich srodkow. Jestem bardzo Ciekaw."- Nie chowajac miecza zmierzyl wzrokiem potencjalnego przeciwnika...

Autor:  Drk [ 11 sty 2002, 13:09 ]
Tytuł: 

Atmosfera w karczmie z chwili na chwile stawala sie coraz bardziej interesujaca.Darkon zaalarmowany wczesniejszym halasem wystawil ostroznie glowe na zewnatrz.Niepodal delekatne struzki dymu saczyly sie z trzech par butow , ale po ich wlascicielach nie bylo ani sladu.Nie zastanawiajac sie dluzej nad tym dziwnym zjawiskiem Darkon wrocil do izby,skinal Jade'owi na powitanie i zasiadl przy stole z antalkiem miodu.Saczac trunek zwrocil sie do Dipa,czujnie lustrujacego wzrokiem cala karczme :
-Usiadz z nami mosci Dipollo i wychyl chodz jedna kolejke...Slyszalem ,zes w bitewnym zapale wykrzyknal imie Drakona,ale nie masz go miedzy nami.Nie pierwszy to raz jestem z nim mylony,jeszcze kiedy jakas bieda z tego wyniknie...-dla odpedzenia zlego losu wychylil kufel jednym haustem

Autor:  Diplo [ 11 sty 2002, 13:57 ]
Tytuł: 

Dip dopiero teraz zauwazyl swa pomylke...Nie puszczajac wzroku z wciaz milczacego Woja w plycie rzekl: -"Wybacz Darkonie, pochodze z ludow polnocy. Dziad gadal zem spokrewniony z pradawna rasa karlow, krasnolodow, nieludzi. Roznie ich zwano. Byli to wytrawni wojownicy i kowale. Mam miecz ktory jest pokryty starozytnymi runami ale niestety nikt nie wie co to znaczy. Przez to ze mam mieszana krew czasami wpadam w rodzaj szalu...wtedy nic nie kontroluje...moge zabic nawet przyjaciela...Na szczescie zdaza sie to zadko. Wtedy po tym wybuchu chyba wlasnie wpadlem w taki szal..."

Autor:  Mleko [ 11 sty 2002, 17:26 ]
Tytuł: 

Jade otrzasnal sie z zamyslenia i dopiero teraz dostrzegl spojrzenia dwoch mezczyzn- z tego co uslyszal byli to Darkon i Dipollo. "Nie musicie sie mnie obawiac"-rzekl-"nie mam w stosunku do was zlych zamiarow. Wogole z natury jetem pokojowo nastawiony, a ta sprawa z przed karczmy...no coz, powiem tylko tyle, ze ow jegomosc zasluzyl na smierc. W moich rodzinnych stronach dorabial kiedys jako platny zabojca. Nie tylko ja doznalem od niego krzywd, chociaz dzieki niemu nie mam juz rodziny.."-zasepil sie na chwile, po czym dokonczyl-"..ale to juz moja prywatna sprawa i wybaczcie ale nie bede kontynuowal.."-poweselal nagle i krzyknal do chochlika-barmana-"piwo dla wszystkich, dzis sie raduje, bo w koncu wypelnilem swoj cel"-wziawszy glebszego lyka zaklal jeszcze pod nosem -"..i niech dusza tego lotra cierpi wieczne katusze"..znow sie napil.

Autor:  Wawrzyniec Wilk [ 11 sty 2002, 17:38 ]
Tytuł: 

Ciapek wesoło podskakując i trzymając kufel piwa zbliżył się do stolika w rogu i postawił kufel wylewając połowę zawartości na śpiącego do tej pory Wawrzyńca Wilka. Tenże niemrawo spojrzał znad stolika, lecz zaraz rozweselił się widząc gości. O Witajcie! gdzie ta karczma tym razem zawędrowała, bo zdaje mi się, że trochę przysnąłem powiedział po czym łyknął porządnego łyka ze świeżego kufla. Następnie wstał od stolika i podszedł do okna. Podziwiając nowe otoczenie zamyślił się...

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Wawrzyniec Wilk dnia 2002-01-11 17:42 ]</font>

Autor:  gal anonim [ 11 sty 2002, 18:02 ]
Tytuł: 

Obudzil go losot tluczonego szkla. Kiedy otworzyl oczy w karczmie pomimo uchylonego na osciez okna, bylo siwo od fajkowego dymu. Przy stolikach panowal zgielk. Karczemnie dziewki biegaly podajac piwo... Atmosfera byla bardzo wesola. Jeden z bardow tak falszowal, ze postanowil wykopac go z karczmy... Kiedy juz podnosil swoja ociezala zyc, do stolika przysiadl sie nieznany mu jegomosc. Warknol cos pod nosem i wychylil kufel pelem zpienionego, zimnego piwa. Gal zerknol do sakwy... Pobrzekiwalo w niej 2000 zlotych monet. Zdziwil sie lekko, ale z net przypomnial sobie ze wlasnie dostal wyplate... Byl w tak wspanialym humorze ze postanowil postawic piwo wszystkim ucztujacym! Nabral wiec w pluca ile mogl powietrza i gromkim krzykiem oznajmil "Kolejka dla wszystkich na moj koszt!!!"

Strona 7 z 11 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team