Nie ważne na czym, ważne jak

WEz stac wypierdalaj w swoich pieciopalczastych laczkach. Sam pisales wczesniej, ze miales treka za 2.4k i byl gownem. Widac, ze Zange ogarnia temat najlepiej ze wszystich co sie tutaj udzielaja wiec stfu. Oprócz linkow napisał bardzo konkretny dluuugi post z radami a ty tylko cos pleciesz 3 po 3.

@Zange
Bardzo sobie cenię Twoje posty w tym temacie. Jestes MVP tego tematu. Jak przestaniesz się tu udzielać to ta ulana swinia sob bedzie dawala gowno warte rady. Równowaga musi byc zachowana ; )

Ulana świnia, haha udało Cię się to stary. Ważę 79-81 przy 171cm, rzeczywiście ulany jestem okrutnie. Załóż kask to zobaczymy jak Ty będziesz wyglądał, zresztą na cholerę ja Ci w ogóle odpisuje...

Co do tematu, przyznałem rację i potwierdziłem, że jest wszystko ładnie wypisane, bodajże Atherius jeszcze miał problem z czymś. Czego szczekasz?

o kurwa... 81 to ja ważę przy 181cm...

DAwaj tam rob dalej przysiady na butle po frugo. Czego szczekam? Chyba ta amarena co z kumplem wypiles 5 dni temu dalej cie trzyma...

Ja nie mowie ze mam idealna wage, ale do ulanej swini to mi duzo brakuje jeszcze

Dobry żart, brzuch piwny cię zdradził.

To nie żart. Brzuch piwny jest, ale ważę 81

Jeszcze zalezy ile w tych 80kg mięśni a ile tłuszczu

True, ja aktualnie zaliczyłem ogromną redukcję z której jestem mega zadowolony i niestety mam syndrom Tczewiaka --> nadmiar skóry na brzuchu niestety zostaje. Co prawda nie jest to wiszący worek ale raczej 6paka nie zrobię. A ręce, nogi czy plecy złapały już zarys mięśni zamiast wyglądu ludzika Michelina. Tutaj pokłon w stronę Cypisa który wie co mówi i niejednokrotnie naprostował mi myślenie.

Co by doprecyzować moją wypowiedź apropo ram i argumentu że wszystko jest robione w chinach. TAK WSZYSTKO JEST ROBIONE W CHINACH ALE CO Z TEGO!??!?!?!? Rower np BBF, popularny od sezonu Cossack czy inne rowery miejskie w przedziale 1-1.5k są takie same jak Pashley czy Batavus które kosztują 3k tylko dlatego że robi je Brytol. Mało tego koła w Pashleyu niejednokrotnie prostujemy gumowym młotkiem bo centrownica zawodzi.

Fakt że użytkownicy sobie chwalą jakąś markę nie jest wyznacznikiem ponieważ 99% tych ludzi ma max drugi rower. Niech pośmigają na testy, szkolenia, targi (polecam zwłaszcza targi, wkręcić się w jakąś firmę i zostać po zamknięciu, wtedy zaczyna się zabawa), wyrobią wiedzę i wtedy wypowiadają.

Argument że te ramy są takie same również jest nietrafiony. Są zajebiście różne. Kąty, odległości, profile rur, grubość ścianek a tutaj mówię o zaledwie aluminium. Przy carbonie dochodzą parametry takie jak oplot, ilość warstw, żywica, rodzaj włókien, soft/hard tail. Także podkreślam PODSTAWA TO RAMA, potem koła, potem cała reszta. Warto niejednokrotnie dołożyć i kupić lepszy rower dla samej ramy, zajechać osprzęt w rok czy dwa i potem założyć to co nas interesuje.

Aczkolwiek ja i tak się trzymam tego że warto zmienić obręcze lub jak pisałem w sprawie szosy --> opony. Głupia zmiana opon potrafi nam zwiększyć wydajność względem zestawowych nawet o 25% (i nie jest to wyssane z palca, to mi dała zmiana z Impac Racepac na Vittorię Radiale). Ale pewnie i tak zaraz będę zjechany mądrościami o bezdętkowych rozwiązaniach przez osoby które nie wiedzą czy faktycznie mają Tubeless czy też TNT.

Potem się bawcie w dalsze zmiany napędowe. Chociaż pewnie jak napiszę że Hollowtech 2 to jeden chuj z Oktalinkiem to też zostanę zjechany przez forumowych proriderów bo przecież "SHIMANO MÓWI ŻE JEST INACZEJ A MÓJ KOLEGA CO TO MA POTWIERDZA".

Chcecie rady to liczcie się z tym że zaneguję wasz wybór, wytknę błędy, wręcz powiem "lepiej wcale nie kupuj". Jako doradca klienta (za sprzedawcę się nie uważam, sprzedawca ma wcisnąć towar, ja mam sprawić aby klient wracał do mnie latami - taka polityka firmy) jestem bezlitosny w tej materii. Ale jak każecie mi wybierać między gównem a gównem lub pieprzycie 3 po 3 (via zjazdówki za 700 pln czy rower na wolnobiegu dla pontona 100kg "bo tylko tyle mam kasy") to nie zawracajcie mi głowy.

Na tym forum jest w chuj ogarniętych ludzi którzy nie wiem czemu dostają kurwicy jak się okazuje że ktoś neguje ich zdanie bo jest po prostu bardziej ogarnięty w danym temacie (via cały temat Siłowniowy i hate na Cypisa).

Spoko waga przy tym wzroscie o ile masz troche miesni, a jak jezdzisz duzo na rowerze to pewnie masz (conajmniej na nogach).

Waga to zaden wyznacznik bez obwodu w pasie.

Atherius, to jest akurat wycieniowana noga kolarza który tkanki tłuszczowej nie ma w ogóle, dlatego kable wszystkie widać.

Ja mam np. ogromne uda, zawsze miałem zresztą, ale ostatnimi czasy strasznie mi napuchły. W najszerszym miejscu mam 62cm, co przy moim wzroście jest dość widoczne zwłaszcza w ciuchach rowerowych które są opięte na nogach.

I jest jeszcze jeden mit. Nie spalisz brzucha na rowerze, nie ma takiej opcji. Od 2 lat staram się to zrobić i nie ma opcji wszystko rośnie, nogi razem z ramionami i przedramieniem na MTB, ale brzuch dalej jest taki sam na to niestety potrzebna jest siłownia.

No, w chuj... a poza tym wnioskuje, że masz sadełko. ;]

jak zrobiłem na siłce 180cm ~ 90kg, to gruby nie byłem, więcej mięsni, ale fatu też poszło w góre.
A obecnie to zjechałem bo trochę nie cwiczylem i trza wrocic...

A to jak - jazda na rowerze spala tluszcz tylko na nogach?
Moze idz na silownie, potem wroc, powiedz, ze nie dziala, sprobuj basen....

No nie mam kaloryfera na brzuchu a w pasie mam 90cm. Pracuje na systemie zmianowym od 10 lat prawie, co niestety również się przyczynia do tego by mieć tkankę tłuszczową. Jedzenie o 2 w nocy również się przytrafia a to zaburza metabolizm i na pewno nie jest dobre dla organizmu.

Nie wspominam o tym, że muszę pasować maratony bo przypadają mi np nocki 1 dzień przed i nie ogarniam tematu jak muszę wstać po nockach i lecieć na wyścig. Wkurwia okrutnie.

@candi
no na pewno nie spala na brzuchu.

Jestem żywym przykładem że da się zrzucić fat na rowerze. Co nie znaczy że innych aktywności nie było ale największy progres był właśnie na rowerze. 70% sukcesu w odchudzaniu to dieta. Masa ludzi niestety myśli że jest za dużo a tak naprawdę je za mało. Co do kaloryfera - na jednym z kanałów na yt gość opisuje swoją metamorfozę. Jak zrzucił 30 kg (czyli tyle co ja) to też kaloryfera nie było. Ale po zrobieniu suchej masy rozepchała ona nadmiar skóry i zrobiła się fajna sylwetka. Często ta właśnie opinia powtarza się po ludziach którzy zrzucili wagę.

no bo jezeli to co spalisz na rowerze, wrzucisz pozniej na miche to jak masz schudnac?
Ale to nie znaczy, ze na rowerze nie mozna zgubic brzucha.
Jeszcze napiszcie, ze na tluszcz na brzuchu trzeba trzaskac brzuszki;)

tkanke tłuszczową możesz tylko spalic w całym ciele, inaczej się nie da.
jakby dalo się miejscowo to starczyłoby milion brzuszków hehe

odnośnie tego warto poczytać pare rzeczy tutaj: http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=7862

"„Nadmiar treningu aerobowego prowadzi do wydzielania kortyzolu = gromadzenie tłuszczu w ciele! ”
„Najskuteczniejsze jest połączenie treningu aerobowego z interwałowym.”
huehue

ogolnie przejebana sprawa.

@Zange
Pytanie ile tego fatu miałeś za dużo? bo przy moim BMI, brakuje mi 2.5 jednostki do wagi idealnej, czyli bardzo ciężko coś takiego zrzucić. W przypadku większej ilości, malutka zmiana potrafi czynić cuda.

No dobrze, ostatnio np. przestałem jeść chleb, zamieniam to na soczewice, cieciorkę, jem dużo twarogu chudego, z mięs wchodzi tylko w grę kurczak albo indyk, ewentualnie wołowina
w zupie. Jem również makaron, ryż basmati, wszystko lekko twardawe z powodu IG. Na śniadanie tylko miód, owsianka i mleko 2%, bardzo rzadko jajka. Generalnie staram się jeść chudo, bez cholesterolu ponieważ miałem hiperlipidemię dziedziczną i muszę na takie gówna zwracać uwagę.

Limit dzienny węgli to 250g. I teraz co mam robić, żeby nie tracić sił podczas jeżdżenia rowerem ale zrzucić te 3-5kg? bo tutaj jest właśnie mój problem. Rok temu, 2 razy nie miałem siły wrócić do domu z powodu prawdopodobnie zbyt małej ilości węgli spożytej przed wysiłkiem. Bardzo nieprzyjemne uczucie którego w tym roku bardzo się obawiałem, na szczęście nic w tym roku takiego się nie stało.

@high
dzieki za link