Goatus napisał(a):
Junkier napisał(a):
Proces facepalmowania zaczął się u mnie jak wylądowali na planecie na której 1 godzina to 7 lat na ziemi. Tor dobrze to podsumował:
Owszem efekt dylatacji czasu jest tu maksymalnie wyolbrzymiony na potrzeby fabuły, ale jak najbardziej istnieje, dlatego tak jak napisałem masz coś pomiędzy hard-sf, a fantastyką. Fakty tam są, ale często dostosowane do potrzeb fabuły. IMHO nie da się zrobić ciekawego sf z motywem podróży międzygwiezdnych, bazując w 100% na faktach, bo nasza wiedza jest jeszcze za mała żebyśmy wiedzieli, nawet czysto teoretycznie, jak pewne problemy rozwiązać. Więc nie za bardzo wiem jak ktokolwiek mógł się spodziewać hard-sf po tym filmie.
O już nie przesadzaj. Hard sf nie musi być w 100% oparte na naszej aktualnej wiedzy naukowej. Czego oczekuję po tym gatunku, to:
a) nie gwałcenia podstawowej wiedzy popularnonaukowej dostępnej dla laika takiego jak ja
b) braku wewnętrznej sprzeczności
Dukaj w Perfekcyjnej Niedoskonałości umieścił tworzenie nowych wszechświatów, podróże międzygwiezdne, manipulowanie czasoprzestrzenią i kolapsowanie całej materii w galaktyce. Jednocześnie nie przeczy naszej podstawowej wiedzy o wszechświecie, w miarę możliwości opiera się na teoriach naukowych (czym m.in. tłumaczy to, że nie wydał do tej pory kolejnej części) a stworzony przez niego świat jest wewnętrznie spójny. Nolan nawet nie próbuje sobie narzucić podobnego rygoru i wymaga ode mnie zbyt głębokiego zawieszenia niewiary.
tl, dr: wormhole umożliwiające podróże do innej galaktyki good, koleś wskakujący do czarnej dziury bad
I tyle, zwracam uwagę, że nigdzie nie napisałem, że film jest słaby.