Jak to do Afryki? Przeca tam gwałco w hotelach. In pewnie jeszcze narządy wycinajo!

mrynar - super, niech probuje dalej.

Ja wychodze z zalozenia, ze lepiej dmuchnac nawet na zimne niz sie spazyc.

oczywiscie jechała tam sama?

Sama.

Ja też napinałem się tym razem na morze śródziemne, a w końcu lecimy do afryki w czerwcu.

Nie mogę się przekonać do południowej Europy. Wolę północną Afrykę.

Co do Maroko to Marrakesh (bazar) super ale morze (ocean) zimne.

Corka wlasnie w Marakeszu siedziala tym razem.

Najbardziej zajebiste miasto Maroka to imo Fez (zajebista medyna i stosunkowo malo turystow).

Otwarty ocean to generalnie slabe miejsce do kapieli, trzeba wyczaic jakas zatoczke jak ta w Rabacie przy ujsciu rzeki. Tlum ludzi na plazy, ale woda przyjemna do kapieli.

My byliśmy w Agadirze. Bardzo eleganckie miasto. Ładnie ubrani ludzie, kobiety w restauracjach managerami.

Tak jakoś europejsko w porównaniu z Egipt czy Tunezja

Generalnie Maroko sprawia wrazenie kraju poukladanego. Maja madrego krola, a za sprawa Berberow stosunek do kobiet w tym panstwie jest inny niz w pozostalych krajach arabskich.

Pamietam jak jechalem w pociagu z markoanskimi kobietami (kolo 60tki). Obok w przedziale halasowaly mlode chlopaki (poziom naszych dresow). Te kobiety im zrobily taka awanture, ze reszte podrozy siedzieli cicho jak myszy.

Bo podobno ten król wziął za żonę zwykłą kobietę spoza elit, która skończyła informatykę we francji. Podobno jako pierwsza lata sama zagranicę na oficjalne spotkania.

Maroko jest dość liberalne.

Turcja nadal fajna ale tylko tam gdzie stacjonuje armia i z długą bronią spacerują po bulwarach nadmorskich.

Na szczescie od paru lat nie bylo tam zamachow. Krol jest dogadany z bardziej ortodoksyjnymi muzulmanami i wewnwetrznie nikt nie jest tam zainteresowany destabilizacja. Oczywiscie zawsze istnieje ryzyko ataku z zewnatrz, ale podobnie jest w europie zachodniej. Zapewne Maroko dostalo wsparcie z USA i Francji i udaje im sie neutralizowac ekstremistow.

Bez przesady z tymi Włochami to jest duzy kraj, nie wiem co konkretnie cie interesuje czy zabytki zwiedzanie na wlasna reke czy lezenie w hotelu przy basenie, jesli to pierwsze to i tak wiekszosc turystycznych miejsc jest mocno obsadzona turystami ze nawet tacy pontonowcy sie gdzies w nim roztapiaja, a jesli drugie to hmm raczej watpie zeby jakis kurort sie godzil na to zeby w ich okolicy powstal oboz dla uchodzcow.

Canary, Cape Verde, Bułgaria (coraz popularniejsza w UK), Croatia.

Ooo Bułgaria ciekawy pomysł, widoki ponoć dobre i cena też nie jest zła.

@Dracos
All inclusive opierdalanie się. Ostatnio mamy taki zapieprz że nic tylko myślimy o wyłączeniu się od wszystkiego w słońcu i drinka przed południem nawet walnąć

Co do reszty osób co się wypowiedziały. Nie ma sensu mi wkładać do ust "biały pan" itp. Po prostu, nie mam zamiaru się szarpać albo i nawet mieć niepotrzebnie podwyższoną szansę na szarpanie się z dzikusami. Sorry ale Maroko vs pontonowcy gdzie 90% to dorośli i napaleni ludzie, to bez porównania. Z tym że akurat Maroko mnie nie interesuje, wolę pozostać w granicach Unii w tym roku.
A jakbym chciał klimaty muzułmańskiego i cywylizowanego kraju to prędzej Malezja byłaby miejscem do wyjazdu. Z tym że tam to trzeba mieć z 15k+ a nie 6-8k dla dwóch osób.

Niestety tor ma racje, teraz obojetnie gdzie nie pojedziesz czy kanary czy baleary to jest zajebisty plastik i gowno pod masowa turystyke. Dlatego jest tak duzo calych dzielnic porobionych z sznyclami dla niemcow czy pubami dla angoli/iroli
ze nie wspomne o ruskich

Wschod i poludniowy wschod jest zajebisty, Ukraina, Serbia, Czarnogora, Bosnia, Gruzja, normalne ceny bez dodatkow dla bialego pana, fajni ludzie i od zajebania miejsc do zwiedzania czy plazowania dupy.

Zwiedzilem Egipt, Bulgarie, Grecje, Kanary, wszedzie to samo, sztuczne gowno pod turystyke.

a czego sie spodziewales? Jedziesz z biura turystycznego do obleganej miejscowki turystycznej i dziwisz sie, ze na miejscu jest kompleks hotelowy, kafejki i chmara innych turystow? Coca Cola i McDonald na kazdym rogu i wszedzie ten sam ludzki motloch ktoremu jak nie podasz chipsow to narzeka ze nie ma co jesc...

Tez mam troche dosc ale alternatywa to albo koczowanie na wlasna reke (na to jestem zbyt wygodny) albo postawienie np. na virgintravel zamiast firstchoice - tylko wtedy zaplacisz kilka tys. GBP/osobe.

Cos za cos. Musisz sam zaplanowac caly wyjazd (mozna to zrobic w jeden wieczor), ale za to jedziesz gdzie chcesz, mieszkasz gdzie chcesz i jesz co chcesz. Nie podoba ci sie dana miejscowosc to jedziesz do innej. Mozesz mieszkac w centrum miasta albo na zupelnym zadupie. Robisz to na co masz ochote.

Wazne zeby miec ustawiona 1-2 noclegi na poczatek, a potem wystarczy sie rozejrzec i wybrac miejsce ktore nam odpowiada.

Magdalena pojechal z biurem podrozy i srednio na tym wyszla jak wiesz.

Teraz chyba warto będzie skoczyć do Egiptu?
Ceny spadną trochę, młode dupy będą chciały w towarzystwie Polaków spędzać.

@mrynar

Straszysz biurami podróży jak prawica upadkiem UE.

Najważniejsze na wakacje to jest przede wszystkim zapytanie się "w jakim modelu ma być".
Kiedyś miałem energię na koczowanie samemu i improwizacje, w tym roku jej nie mam - brak motywacji

Ogólnie to można nawet po studencku Airbnb i jazda. Co kto lubi.
Ja chce sobię w tym roku zrobić fotkę w sandałach z skarpetkami trzymając reklamówkę biedronki z cebulą w drugiej ręce w 5* resorcie - szczyt marzeń !

mrynar - ja i tak jade gdzie chce. Masz naprawde szeroki wybor, przed kupnem wycieczki wystarczy troche poczytacw inernecie, wziac poprawke na wiecznie niezadowolonych angoli i tyle. Jem tez co chce - all inclusive sobie cenie bo wiem, ze hotelowe restaracje zawsze cos tam beda mialy i nie bede musial o 8rano szukac knajpki gdzie serwuja sniadania lub sklepu gdzie sprzedaja bulki. Nie mam januszowego syndromu - "jedz halinka bo zaplacone!"


Pieszczoch - pierdolic gwiazdki. Czytaj "recencje", bylem w hotelach 3-gwiazdkowych ktore bily na glowe 5-cio gwiazdkowe. Szczegolnie dotyczy to nowych osrodkow, ktore maja aspiracje na wiecej gwiazdek.
Iberostar jest bardzo OK.