embe napisał(a):
ale przecież nawet legendy kina sci-fi mają najczęściej płyciutką fabułę
Często tak, ale jednocześnie budowały klimat, przedstawiały ciekawe problemy lub zagadnienia + starały się malować mniej czy bardziej prawdopodobną wizję przyszłości. + robiły to o czym napisałeś w nastepnej części posta:
Cytuj:
Dla mnie podstawa to trzymanie się z dala od absurdów, od wciskania w akcje rzeczy tylko po to by były, trzymanie się zdrowego rozsądku w naginaniu praw fizyki itp, jeśli bawimy się w efekty specjalne to po to by przekazać coś ciekawego, a nie tylko po to by zobaczyć tryliony wybuchów i płomieni.
Jeżeli tego oczekujesz od tego filmu to zły adres. To są de-facto filmy akcji, a nie s-f, różnica jest tylko taka, że zamiast w New York to są osadzone gdzieś "w kosmosie". Zdrowy rozsądek i czy prawa fizyki w takich filmach nie mogą przeszkodzić w dobrym wybuchu czy wątku romansowym.
Zresztą twórcy filmu się z tym w ogóle nie kryją. Żeby było jaśniej to chyba by musieli wielkimi literami na koniec trailera to napisać.